Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#90109

przez ~lumpeksiara ·
| Do ulubionych
Tytułem wstępu - jestem starą lumpeksiarą. Uwielbiam lumpeksy, ubieram się praktycznie tylko tam. U mnie w mieście półmilionowym lumpeksów jak mrówków, a jak tak sobie na przestrzeni lat obserwuję zmiany w kulturze lumpeksowania.

Dziś w przypływie emocji opiszę wam, jak ostatnimi czasy obserwuję januszowanie właścicieli lumpeksów. Lumpeksy stają się coraz bardziej popularne i wielu właścicieli takich przybytków to ludzie młodzi, zdawałoby się, że nieco bardziej zorientowani na klienta niż starsze panie zaczynające kariery w handlu za czasów PRL. Moje osobiste kwiatki z ostatnich miesięcy.

1. Brak ceny

Dokładnie tak. Wchodzisz do sklepu, zero informacji, co ile kosztuje. Na wagę? Na sztuki? Metki z ceną? Brak. Właściciel wycenia przy kasie. Jest to naprawdę irytujące. Lumpeksowanie to radość ze znajdowania perełek i o zakupie decyduje cena. Są rzeczy, które za 5zł kupię, ale już za 15 nie. I podchodź co kilka minut do kasy i pytaj o cenę. Właściciel wymyśla sobie cenę na miejscu. Pewnie jeszcze oceniając wcześniej potencjalnego klienta, na ile się zgodzi. Jednemu powie 20, innemu 50.

2. Przekłamana cena

Poniekąd w odniesieniu do poprzedniego punktu - z ulicy nęci mnie wielki szyld "wszystko 10zł". Wchodzę, wybieram parę szmatek, no wow, za dychę to naprawdę niezłe rzeczy upolowałam. A pani mi nagle przy kasie stwierdza, że to to jednak 20zł, a to 30zł. Mówię, że ok, to z tych rezygnuję. I dostaję spojrzenie, które mogłoby zabić i rozkaz, że mam w takim razie odwiesić, tam gdzie wisiało.

3. Niejasne zasady sprzedaży

Znów - pod sklepem tablica "wszystko za piątkę", czyli to co misie lubią najbardziej. W tu w sklepie dwa wieszaki wydzielone z rzeczami za piątkę, a reszta to rzeczy wycenione. Za piątkę można mieć takie cuda jak sukienka z wielkimi odbarwieniami, spodnie rozdarte praktycznie na pół albo poplamiony T-shirt z pepco. Zwracam ekspedientce uwagę, że mogliby ten wieszak zrobić wyprzedażowy, a nie stawiać sobie reklamę, że niby wszystko za 5zł. A ta mi odpowiada, że reszta to towar luksusowy, to chyba jasne, że wyceniony. Aha. Bluzka z Zary i spodnie z Atmosphere to towar luksusowy. Ok.

4. Towar luksusowy

Kontynuując wątek - wiele sklepów tworzy sobie osobne wieszaki z rzeczami "ekskluzywnymi". Czego się spodziewamy? Towaru z wyższej półki. Prady czy Versace może nie, ale już jakiś Ralph Lauren czy Boss byłyby na miejscu. A tam? Królują poliestrowe szmatki z Primarka i Kika (!!!), tyle, że w dobrym stanie. Wycenione czasem na więcej niż można dostać nowe w sklepie.

5. Na koniec konkretna sytuacja, która doprowadziła mnie dziś do awantury sklepowej.

Weszłam sobie do nieznanego mi dotąd lumpeksu. No standard - szmatki w cenie dnia za 10 czy 12zł i wieszak z towarem luksusowym, wycenionym. 50zł za kieckę z lumpa nie zapłacę, więc grzebię w rzeczach w cenie dnia. Wygrzebałam koszulkę z Lacoste. Do tego trzeba dodać, że sklep mały, byłam jedyną klientką, a na wieszak z wyceną ledwo rzuciłam okiem. Kasjerka podlicza moje zakupy, aż trafiła na tę koszulkę z Lacoste. I mówi, że to to chyba z wyceny wzięłam. Odpowiadam, że nie, wzięłam z normalnie z wieszaka spośród innych koszulek.

Pani wzdycha, że no niemożliwe, na pewno z wyceny wzięłam, tylko metkę urwałam. Wkurzyłam się i powiedziałam, że przecież widziała, że tam nie grzebałam, to jak miałam stamtąd koszulkę wziąć. Pani nie wie, ale na pewno tak było. No może ewentualnie inny klient to zrobił, ale ona mi tej koszulki nie sprzeda, chyba, że za 50zł. Mówię, że sorry, ale nie obchodzi mnie to, koszulka wisiała normalnie na wieszaku i wedle informacji na tablicy kosztuje 10zł, więc chcę ją za tyle kupić. Pani nakrzyczała na mnie, że jestem cwaniarą i wieśniarą, która firmówkę chce po taniości dostać i w ogóle zniszczyłam towar, bo urwałam metkę, więc ona zaraz na policję zadzwoni. Mówię, żeby dzwoniła śmiało, ale pani zaczęła mnie przeganiać ze sklepu.

Wyszłam i jestem wzburzona do teraz. Macie pomysł czy można to gdzieś zgłosić i czy ma to jakiś sens bez dowodów na zaistniałą sytuację?

lumpeksy

Skomentuj (17) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 182 (190)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…