Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#90161

przez ~mixix ·
| Do ulubionych
Planujemy powoli wakacje 2023 i przypomniało mi się zdarzenie z zeszłego roku.
Malownicze miasteczko w górach, godziny poranne. Mąż śniadania je raczej w porze lunchu, więc ok. 9 wybrałam się z dziećmi do pobliskiej kawiarnio-restuaracji na śniadanie. Siedzieliśmy na tarasie, w momencie przybycia kompletnie pustym. Obsługiwała nas młoda dziewczyna, na oko może 16-17 lat.

W pewnym momencie wielkie wejście zrobiła czwórka starszych panów. Od wejścia głośno rozmawiali, wręcz krzyczeli, żeby nie powiedzieć darli się dyskutując o ilości skonsumowanego ostatniej nocy alkoholu. Dawali do zrozumienia, że męczy ich kac, a język którego używali był gorszy niż rynsztowkowy i, czego kompletnie nie rozumiem, zajęli stolik bezpośrednio koło nas.

Sielski klimat letniego poranka poszedł się walić, starszy syn cały się czerwieni słysząc finezyjne przekleństwa, młoda córka wręcz przestraszona. Zwróciłam panom uwagę, że na pewno można rozmawiać ciszej i z pewnych wyrażeń zrezygnować. Odpowiedział mi gromki śmiech. Ale nie to jest meritum historii.

Obsługująca dziewczyna przyniosła im karty, a gdy się oddaliła panowie zaczęli obrzydliwie komentować jej kobiece walory. Gdy wróciła, aby spisać zamówienie, zapytała:
- Czy chcą już panowie złożyć zamówienie?
- Tak! Taniec na rurze!!! - okraszone obrzydliwym śmiechem.
Dziewczyna się speszyła, starała się obrócić to w żart, że lokal takich usług nie świadczy. Faceci zamiast na tym zakończyć żenujące przedstawienie, zaczęli dziewczynę gnębić uwagami o tym, że dostałaby dobry napiwek jakby trochę spódniczkę podwinęła albo bluzeczkę rozpięła, a może chciałaby dorobić po pracy na prywatnej imprezie.

Przypominam. To była DZIEWCZYNKA. Wyglądała na licealistkę, szczuplutka, bez makijażu, a co mnie szczególnie rozczuliło - w prawie dziecięcych, sportowych butkach. Tak naprawdę mogła być jeszcze młodsza. Ponownie zwróciłam panom uwagę - zapytałam czy chcieliby, aby ktoś tak zaczepiał ich wnuczki, bo tak, faceci mogli mieć po 70 lat, więc spokojnie też wnuczki w wieku nastoletnim. Zostałam spacyfikowana komentarzami, że jestem starą, zazdrosną babą, bo mną już się nikt nie interesuje. Zawinęłam dzieci i weszłam do środka, pytając o osobę odpowiedzialną - szefa, kierownika czy kogokolwiek starszego stażem niż to dziewczątko. Gdy kierownik się zjawił, naświetliłam mu sytuację - powiedziałam, że jego prawdopodobnie nieletnia pracownica jest właśnie molestowana słownie przez czterech gości, a dla mnie warunki konsumpcji jest nie do przyjęcia, więc jeśli panowie pozostaną w lokalu, rezygnuję z zamówienia.

Reakcji spodziewałam się różnej - mogłam być sklasyfikowana jako roszczeniowa świruska. W tym momencie jednak z tarasu wróciła kelnerka dosłownie ze łzami w oczach. Kierownik zapytał jej, co się dzieje, czy była nagabywana. Dziewczyna tylko kiwnęła głową, bo nie była w stanie mówić. Na szczęście kierownik zachował się przyzwoicie i stanowczo panów wyprosił. Podziękowałam mu za reakcję. On mi zresztą też, bo przyznał, że takie sytuacje się zdarzają regularnie, szczególnie z gośćmi pod wpływem, bardziej doświadczone kelnerki potrafią takich gości same doprowadzić do porządku, ale ta młoda dziewczyna, faktycznie 16-letnia pracuje tylko rano, bo prawdopodobieństwo spotkania z takich zachowaniem przy śniadaniu czy lunchu jest niewielka. A jednak.

Mam nadzieję, że wśród czytających ten wpis nie ma osób lubujących się w obleśnych komentarzach do obsługujących ich pracowników, ale jeśli tak - pamiętajcie, to, że kelnerka czy ekspedientka odpowie wam uśmiechem nie znaczy, że komentarze jej się podobają. Ona jest w pracy i prawdopodobnie boi się zdecydowanie zareagować w myśl zasady "klient nasz pan".

wakacje

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 188 (190)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…