Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#90267

przez ~Sora ·
| Do ulubionych
Piszę o tym tu, bo być może ktoś jeszcze był umówiony z tym samym panem na sprzedaż auta i zdążę ostrzec przed oszustem.

Wystawiliśmy na sprzedaż nasze suzuki sx 4. Odezwał się potencjalny klient z południa Polski.
Poprosił o dodatkowe zdjęcia (wnętrza, silnika, A NAWET SPODU AUTA). Negocjował cenę, wyliczył koszty poprawienia tego, co zobaczył na zdjęciach. Zgodziliśmy się zejść z ceny aż 5900 zł. Wpłacił przelewem zaliczkę 500 zł i prosił, żeby zdjąć ogłoszenie ze strony olx. Zrobiliśmy to.

Najpierw informował, że zabierze się z kolegą, który jedzie tirem z południa polski aż do Gdyni, stamtąd złapie pociąg do Olsztyna. Byłam gotowa odebrać go z dworca PKP, ale... wczoraj zadzwonił, że przyjedzie dziś z samego rana lawetą (jeszcze na tym etapie nie zorientowałam się, że coś jest „nie tak”). Od razu dodam – nasze auto jest w pełni sprawne, jeżdżę nim praktycznie codziennie.

Przyjechał dziś o 6:30 i na miejscu zaczął marudzić. Zaczęła się wyliczanka niedociągnięć, wad auta. Zdziwiło mnie to, ale chyba wciąż byłam zaspana. W końcu powiedziałam, że dostał wszystkie zdjęcia, tak jak prosił, nawet spodu auta (jeśli to się tak nazywa). I, że jeśli nie jest zainteresowany, to dziękujemy i tyle.

Odpaliliśmy auto, wszystko było ok. W tym czasie pan otworzył maskę i zaczął ruszać różne elementy przy silniku. Poprosił, żebym poszła uruchomić klimatyzację, co zrobiłam. I wówczas auto padło... przestało działać. I uwierzcie mi, że jeszcze się nie zorientowałam, że to oszust.
Krzyczał, że chciałam go oszukać, że on kupi to auto, ale za 5 tysięcy zł i jeszcze mam mu zwrócić koszty lawety, zaliczkę i takie tam...

Poprosiłam o pomoc sąsiada, który zna się dobrze na autach. Po przyjściu sąsiada atmosfera wcale nie zelżała, człowiek był dalej bardzo nieprzyjemny. Poprosiłam, żeby opuścił naszą posesję. Nie zrobił tego, więc zadzwoniłam na policję. W międzyczasie pan wyszedł z posesji, a ja szybko zamknęłam bramę. Powiedział wówczas, że jak go wpuszczę, to on uruchomi auto. I dopiero wtedy dotarło do mnie, że kiedy zlecił mi włączenie klimatyzacji, sam zajął się rozłączeniem czegoś pod maską tak, aby auto przestało działać.
Nasz sąsiad znalazł przyczynę awarii, oszust odłączył coś przy przepustnicy. Auto działa.

Ale pan odjechał dopiero po tym, jak mój sąsiad odezwał się do niego (jakby to ująć...?) nieco konkretnej. A ja dodałam, że przed domem jest kamera i wszystko się nagrywa.
Sprawę zgłosiłam na policję, zwróciłam zaliczkę przelewem i cała się trzęsę...

Drodzy znajomi i drogie znajome z FB, człowiek jechał tu z południa Polski lawetą. Być może umówił kilka transakcji w tym rejonie i właśnie próbuje oszukać kogoś innego. Bądźcie czujni, proszę i udostępniajcie ten post dalej.
Pan ma na imię Szczepan, zaliczka spłynęła z konta bankowego jego narzeczonej – Sabiny L.
Jego numer telefonu zaczynał się od cyfr: 507 i kończył na cyfrach: 603.

Pomorze

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 160 (168)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…