Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#90291

przez ~Rekrutacjapracownika ·
| Do ulubionych
Ostatnio miałam nieprzyjemność prowadzenia rekrutacji na stanowisko Obsługi Klienta z j. angielskim, gdyż 90% naszych klientów to osoby zza granicy.

Ogłoszenie, po moich namowach, miało podane widełki wynagrodzenia- od 3500 zł-5000 zł netto, co jest dobrą stawką jak na nasze miasto (średnie miasto wojewódzkie, gdzie Obsługa Klienta to według raportów wynagrodzenia ok. 4000 zł brutto).

Do obowiązków na tym stanowisku miała wchodzić obsługa telefoniczna, mailowa i czasem obsługa w biurze (ale to zdarza się bardzo rzadko i po wcześniejszym umówieniu), a także wysyłka informacji do klientów w formie elektronicznej (na bieżąco) i 2 razy w miesiącu pocztą. Do tego czasem pomoc w przygotowaniu folderów dla Klientów (głównie na ich życzenie- niektórzy wolą dostać wszystko w formie graficznej, zamiast opisu na maila), gdzie pomoc polega na tym, że dział handlowy przesyła informację i trzeba nanieść ją na szablon firmowy- dosłownie praca kopiuj i wklej. Całość obowiązków miała być realizowana w języku angielskim.

Praca głównie w biurze, okazyjnie zgoda na zdalną (o ile nie ma umówionych Klientów, czy wysyłki). Rekrutację prowadzimy zdalnie, bo w dzisiejszych czasach nie ma sensu, aby kogoś ciągnąć do biura na pierwszy etap rozmowy. Drugim była rozmowa po angielsku, przeprowadzana przez kierowniczkę działu, która pochodzi z GB, gdy ktoś przeszedł pierwsze mini sito angielskiego.

Spłynęło nam bardzo dużo CV i z różnych części Polski, co nas zdziwiło, bo nie spodziewaliśmy się takiego odzewu. Część ludzi nie miała wcześniejszego doświadczenia w obsłudze Klienta, część nie znała angielskiego na poziomie zaawansowanym (często pojawiał się poziom A2-B1). Kilkanaście osób zaprosiłam na rozmowę. Oto kilka moich kwiatków z rekrutacji.

1. Pan z miasta oddalonego o 300 km

Moim pierwszym pytaniem, jeszcze przy zaproszeniu na rozmowę, było upewnienie się, czy wie, że praca będzie w biurze w miejscowości X. Tak, jest tego świadomy i chce brać udział w rekrutacji. Podczas rozmowy Pan oburzył się, że wprowadzamy kandydatów w błąd, bo piszemy o pracy zdalnej, a on teraz dowiaduje się, że praca jest z biura.
Sformułowanie wprost z ogłoszenia o pracę: "okazjonalna praca zdalna po wcześniejszym uzgodnieniu z przełożonym".

2. Kobieta +40 lat

Nie mamy kryterium wieku, ani zasady, że ktoś nie wpisuje się do młodego, dynamicznego zespołu, bo pracują u nas i studenci i ludzie, którzy za chwilę przejdą na emeryturę. Jednakże oczekujemy konkretnych umiejętności. Rozmowa z tą Panią to było ciekawe doświadczenie. Pytam się jej o znajomość Worda, Excela, Outlooka i Canvy, gdzie właśnie są szablony, o których pisałam wcześniej (tu mieliśmy zaznaczoną, że mile widziana znajomość, ale jest to prosty program do szybkiego nauczenia, więc możemy przyuczyć).

Pytam: "Czy zna Pani te programy?"
Kandydatka: "Worda znam, Excela nie i tej Kejwy też".
Ja (J): A co Pani robiła w Wordzie? Czy używała Pani funkcji specjalnych, czy to było zwykłe pisanie z formatowaniem?
K: Nie, tylko pisałam.
Ja: A czy chciałaby się Pani nauczyć z naszą pomocą Canvy, gdybyśmy Panią przyjęli do pracy? W Excelu należy jedynie uzupełniać dane kontaktowe klientów, nie trzeba znać go na zaawansowanym poziomie i tu też możemy zaoferować pomoc, gdyby nie potrafiła Pani czegoś zrobić.
K: No jakbym musiała, to bym musiała, ale niechętnie. Za stara na te rzeczy jestem i dlatego szukam innej pracy, bo w poprzedniej mi wprowadzili tego Ekcela.

Kolejne pytanie o oczekiwania finansowe i dostępność.
K: No ja w sumie nie wiem ile bym chciała zarabiać. Teraz w pracy miałam najniższą, to na pewno więcej. Może 3000 zł?
Ja: My oferujemy 3500 zł netto jako minimum. Jest Pani pewna, że chciałaby Pani 3000 zł?
K: No widzi Pani, że mało umiem, to 3000 zł będzie okej.
Ja: A jak z Pani dostępnością? Od kiedy mogłaby Pani zacząć? I czy od razu chciałaby Pani pełen etat, czy mniejszy wymiar czasu? (Tu zadałam to pytanie, gdyż niektórzy mówili, że mogą zacząć przed zakończeniem okresu wypowiedzenia ale na mniejszą ilość godzin).
K: W sumie cały etat może być, ale nie wiem jak z dostępnością, bo teraz nie mam pracy, ale mam lekarza i wyjazd.
Ja: To może Pani powie mi kiedy ten wyjazd przypada. Załatwi sobie Pani wszystko i przyjdzie do nas z luźną głową.
K: No on to w maju jest dopiero, ale to tylko dwa dni. Muszę się zastanowić, bo ja nie wiem czy ten wyjazd dojdzie do skutku i dam Pani znać.

3. Studenciak-negocjator

Bazowo oferujemy umowę o pracę oraz pełny etat. Jest to również wskazane w ogłoszeniu. Pan Student (PS) chciał jednak negocjować warunki.

PS: No ja wolę zlecenie, bo jestem przed 26 rokiem życia, to nie będę płacił podatków to ta stawka będzie netto. I nie chcę pełnego etatu, chciałabym piątki wolne, bo nie mam zajęć na uczelni.
Ja: Przepraszam, bo nie rozumiem. Rozumiem, że studiuje Pan dziennie, tak?
PS: Tak, ale nie muszę być na zajęciach., A ćwiczenia mamy online to mogę robić je z dowolnego miejsca.
Ja: A w jakich godzinach są te ćwiczenia?
PS: No od 8 do 18 zazwyczaj, zależy od dnia.
Ja: Czyli chciałaby Pan pracować u nas i jednocześnie być na ćwiczeniach?
PS: No ja dam radę to pogodzić. Wcześniej nie miałem z tym problemu.

4. Kandydaci z poziomem angielskiego C2/zaawansowany w CV

Kilku kandydatów wyglądało bardzo przystępnie. Doświadczenie z klientem jest, jakaś praca w biurze też. Angielski na zadowalającym poziomie- do momentu rozmowy. Jak pisałam, byłam pierwszym sitem. I tak osoby, które wpisały bardzo dobrą znajomość angielskiego, odpadły na pytaniach:
-Can you tell me more about your experience?
-Can you describe yourself? What do you like to do? Do you have a pet?
- Are you planning a vacation this year? Where would you like to go in the future?

Miała być to luźna gadka, żeby sprawdzić jak kandydaci ogarniają język. I tak okazało się po mojej uwadze, iż ta rozmowa nie wypadała dobrze, że:
-Pisać umie lepiej.
-Nikt takiego słownictwa od niej nie wymagał.
-Myślał, że będzie mógł komunikować się tylko mailowo.
-To jest stres i ona umie mówić po angielsku, ale nie jak ktoś ją nim zaskoczy.
-To jest nie fair, że angielski sprawdzam ja, bo nie umiem mówić w tym języku i jej nie rozumiem (tu kandydatka na pierwsze pytanie zaczęła dukać, coś w stylu: I have experience, I worked in, no biuro rachunkowe, and I telling with clients. I know English and speak it with persons. I have experience with numbers and with this that sheets and deadlines).

5. Pani przekładająca i spóźniająca

Umówiłam się z Panią na konkretny dzień i godzinę. Dosłownie 30 min po naszej rozmowie napisała mi SMS, że jednak tego dnia nie może i proponuje dzień X i godzinę 14:00 . Odpisałam, że dzień X jest ok, ale godzina 14:00 odpada, bo mam już inne spotkanie. Zaproponowałam, że dzień X i godzinę 13:00 lub 15:30. Dostałam odpowiedź "15 będzie ok".

W dzień rekrutacji dostaję mail (pisownia oryginalna): Nie mogę dzisiaj przyjść, autobus mi nie dojechał, proszę inne godziny i spotkanie przełożyć.

Dzwonię więc do Pani, że nasza rozmowa miała być online i nie musi do nas przyjechać. Jeśli nie może dojechać do domu, to możemy porozmawiać telefonicznie, jeśli ma dogodne miejsce. Nie, ona musi przełożyć.

Na trzeci termin pojawiła się spóźniona. A ja stwierdziłam, że jestem zbyt dobra i powinnam już jej podziękować po mailu.

Ostatecznie zatrudniliśmy fajną kobietkę w zeszłym tygodniu i mogłam dzisiaj z radością zamknąć rekrutację.

rekrutacja

Skomentuj (30) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 154 (160)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…