Może jestem jakaś dziwna, ale dla mnie to nie jest zabawne.
Koleżanka ma dwuletniego synka, powiedzmy Krzysia. Jakiś czas temu dziadek Krzysia dał mu skarbonkę i nauczył, żeby podchodził z nią do ludzi i wołał "płać" (małemu wychodzi bardziej "pać", ale wiadomo o co chodzi). Krzysiu robi tak cały czas, zabiera skarbonkę wszędzie i podbiega z nią nawet do obcych ludzi. Koleżanka uznała, że to zabawne, więc nie powstrzymuje małego. Do tego mówi, że to fajnie, bo młody ma na jakąś karuzelę w centrum handlowym.
Koleżanka ma dwuletniego synka, powiedzmy Krzysia. Jakiś czas temu dziadek Krzysia dał mu skarbonkę i nauczył, żeby podchodził z nią do ludzi i wołał "płać" (małemu wychodzi bardziej "pać", ale wiadomo o co chodzi). Krzysiu robi tak cały czas, zabiera skarbonkę wszędzie i podbiega z nią nawet do obcych ludzi. Koleżanka uznała, że to zabawne, więc nie powstrzymuje małego. Do tego mówi, że to fajnie, bo młody ma na jakąś karuzelę w centrum handlowym.
koleżanka
Ocena:
108
(110)
Komentarze