Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#90347

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia o tym, jak być piekielnym mimo woli :).
W zamierzchłych czasach, kiedy miałam jakieś jedenaście czy dwanaście lat, mama po raz pierwszy powierzyła mi odpowiedzialną i ważną misję powieszenia samej prania w piwnicy w naszym bloku. Tak więc klucze na szyję, kosz w ręce i w drogę!

Wieszam to pranie, wieszam, aż tu nagle słyszę jakieś głosy. Męskie. Do tego raczej podenerwowane i wyrażające się do tego jeszcze, hm... niezbyt salonowo. Co robię? Ano zamykam się od środka. W samą porę, bo ktoś się dobija do drzwi, szarpie za klamkę nawet, no ale nie otworzy, bo zamek solidny, bodajże gerda. Dobrze, ale jak ja wyjdę? W piwnicy jest wprawdzie okienko, jest po czym się wspiąć, przecisnąć bym się przecisnęła... tylko że niestety zakratowane.
Nic, siadam na jakimś graciku, staram się nie robić hałasu, nasłuchuję i czekam... czekam... czekam...
W końcu ktoś od nas się zorientował, że trochę za długo to pranie wieszam i zszedł po mnie. Co się okazało?

Spółdzielnia wezwała fachowców do naprawy czy kontroli instalacji gazowej.
Jakiś sąsiad, wychodząc z piwnicy, zamknął wyjście na klucz i ich w ten sposób uwięził w środku.
Oni dobijali się do mnie, bo usłyszeli, że ktoś jest.
Ja... jak wyżej.
I tak byśmy sobie wszyscy w tej piwnicy siedzieli nie wiadomo jak długo, gdyby ktoś po mnie nie zszedł :).

dom

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 107 (113)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…