zarchiwizowany
Skomentuj
(9)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Nie wiem, czy to tylko moja osobista piekielność, czy takich osób jest więcej. Moją piekielnością jest to, że nie można kupić poziomek. A przynajmniej tam gdzie ja mieszkam, oraz w szerokoko zakrojonej okolicy .
A wiem, że nie można ich zakupić w promieniu 50km, ponieważ jedynym co moje dziecko po mnie odziedziczyło jest wręcz uwielbienie tych owoców. Mamy kilkanaście krzaczków, które naprawdę obficie owocują, ale dla nas nadal to za mało, i tak np w zeszłym roku zjadłam może ze 2 bo resztę dziecko przejęło, ledwo dojrzały. W tym roku dokupiliśmy 9 sadzonek i szukamy nadal. Czy naprawdę tylko my jesteśmy takimi wielbicielami, czy te owoce są aż tak rzadkie. Z doświadczenia wiemy, że nie są trudne w uprawie, więc dlaczego nie można kupić choć małej ilości?
A wiem, że nie można ich zakupić w promieniu 50km, ponieważ jedynym co moje dziecko po mnie odziedziczyło jest wręcz uwielbienie tych owoców. Mamy kilkanaście krzaczków, które naprawdę obficie owocują, ale dla nas nadal to za mało, i tak np w zeszłym roku zjadłam może ze 2 bo resztę dziecko przejęło, ledwo dojrzały. W tym roku dokupiliśmy 9 sadzonek i szukamy nadal. Czy naprawdę tylko my jesteśmy takimi wielbicielami, czy te owoce są aż tak rzadkie. Z doświadczenia wiemy, że nie są trudne w uprawie, więc dlaczego nie można kupić choć małej ilości?
Ocena:
0
(26)
Komentarze