Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#90404

przez ~Lalalale ·
| Do ulubionych
Na fali historii o nie piciu alkoholu i namawianiu do zmiany decyzji.

Byłem w tamtym roku na wieczorze kawalerskim kolegi. Wynajęliśmy domek nad jeziorem, odpaliliśmy grilla i czilujemy. Przyszły szwagier kolegi nie pił. Wiedziałem że Bartek nie pije, bo kiedyś spotkaliśmy się na przyjęciu urodzinowym w/w kolegi, ale guzik mnie obchodziło z jakiego powodu. No ale na kawalerskim był kolega Kawalera, dajmy na to Łukasz, taki trochę cwaniak. Pół wieczoru namawiał Bartka "No chociaż jednego! A może drinka? A piwko? No jedno piwko za zdrowie Pana Młodego!". Bartek w końcu stwierdził, że w sumie zimnego piwa, pod kiełbaskę z grilla to by się napił. Łukasz uradowany, że ma taki dar przekonywania, przyniósł mu piwko.

Kilka chwil po tym Łukasz odkrył, że ma ostatniego papierosa, a zapomniał kupić kolejną paczkę. Do najbliższego czynnego sklepu (stacja paliw) było ok. 5 km w jedną stronę. Spojrzał z nadzieją na Bartka (przyjechał autem), lecz ten z uśmiechem od ucha do ucha podniósł (już prawie pustą) butelkę piwa. Gdybyście mogli zobaczyć minę Łukasza... myślałem że się popłacze.

Co gorsze, po chwili zaczął znowu namawiać Bartka, tym razem na zawiezienie go na stację po fajki, tłumacząc usilnie, że po jednym piwie nic mu alkomat nie wykaże, że to blisko i inne takie farmazony, lecz został szybko ustawiony do pionu przez gospodarza, który po męsku powiedział mu, że nikt nie będzie wsiadał po alkoholu do auta, aby zawieźć go po fajeczki.
Resztę wieczoru Łukasz przesiedział zły, bo był jedynym palącym w towarzystwie, i nawet nie było komu go poczęstować.

Przypuszczam, że następnym razem rozsądniej namawiał kogoś do picia alkoholu

impreza alkohol jazda

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 152 (164)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…