Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#90481

przez ~marinka ·
| Do ulubionych
Nie jest to typowa piekielna historia, raczej spostrzeżenie o pewnym piekielnym zjawisku.
Kto się trochę plotkami ze świata sławnych i bogatych interesuje, słyszał pewnie o ostatnim skandalu związanym z zespołem Rammstein, wcześniej Marylinem Mansonem i wielu, wielu innych. Kto nie słyszał - pokrótce, gwiazdy zostały oskarżone o seksualne wykorzystywanie kobiet.

Nie jest fanką ani antyfanką ani Rammsteina ani Mansona, więc podejście do sprawy mam ambiwalentne, trochę śledzę sprawę, chcąc się przekonać co z tego wyniknie.
Rozumiem, że fani raczej nie wierzą w tego typu oskarżenia i bronią swoich idoli. Osobiście, sądzę, że możliwe jest zarówno to, że ktoś wykorzystał swój status i dopuścił się czegoś karalnego wobec fana czy fanki, jak i to, że ktoś próbuje mieć swoje 5 minut rzucając takie oskarżenia, więc ferowanie jakiegokolwiek wyroku nie jest przedmiotem historii.

Denerwuje mnie jednak podejście takie, jakie prezentuje moja koleżanka, zagorzała fanka Rammsteina. Nie tyle twierdzi, że to niemożliwe, aby członkowie zespołu skrzywdzili fanki, co uważa, że przecież dziewczyny wiedziały, po co tam idą, a potem były zdziwione, że za kulisami doszło do podawania narkotyków i seksu. Postawa typu "Przecież wiadomo, że po to tam się idzie, żeby uprawiać z nimi seks!!!". Nie wiem, jak to wygląda po koncertach tego konkretnego zespołu, tylko zwróciłam jej uwagę, że nawet jeśli dziewczyny wiedziały, że są werbowane do uprawiania seksu z muzykami, to jeśli (podkreślam - jeśli, bo nie mam bladego pojęcia jak było w rzeczywistości) ostatecznie chciały się z tego wycofać, to nikt nie miał prawa robić czegoś wbrew ich ostatecznej woli. Podobnie z narkotykami, nawet jeśli dziewczyny brały je dobrowolnie, to nikt nie miał prawa wykorzystać, gdy były nieświadome lub nie były w stanie się bronić i nie ma znaczenia, że być może wiedziały, że seks i narkotyki będą głównym tematem imprezy. Chociażby dlatego, że praktyki seksualne są różne i zgoda na konwencjonalny seks nie musi oznaczać zgody na nietypowe i być może niebezpieczne praktyki seksualne, a nie będąc całkowicie przytomnym ciężko wyrazić sprzeciw.

I o to mi chodzi. Rozumiem, że ktoś może nie wierzyć potencjalnym ofiarom, rozumiem, że może rozpatrywać różne aspekty, ale w skrócie denerwuje mnie postawa typu: "Wiedziała, że na imprezie będą narkotyki, a gospodarz lubi orgie, czyli wyraziła zgodę na podanie jej narkotyków, a następnie wykorzystanie". Również w internecie jest takich komentarzy mnóstwo.

Pamiętam też jeden komentarz co do sprawy Mansona. W skrócie fanka napisała coś w stylu:
- Wiadomo, że to zarzuty wyssane z palca. Bryan jest wbrew swojemu wizerunkowi wrażliwym i delikatnym człowiekiem, który nikomu nie zrobiłby krzywdy (...) no poza tym związała się z facetem, który często w swojej twórczości odwołuje się do przemocy, braku szacunku wobec kobiet i perwersyjnych upodobań seksualnych, więc czego się spodziewała? Waniliowego seksu na łyżeczkę?
Trochę brakuje tu logiki, prawda?

W przypadku mojej koleżanki tym bardziej mnie to denerwuje, bo ona sama była w przemocowym związku, w którym partner wielokrotnie stosował wobec niej przemoc seksualną. Była z nim kilka lat, z czegoś większość w ciągłym strachu i poniżeniu. Wraz innymi znajomymi pomagaliśmy jej się od niego uwolnić. Bez oceniania. Bez wyzywania. Bez mówienia, że jest głupia, bo znów dała szansę. Bez mówienia, że sama jest sobie winna. Bez oceniania, że po tylu aktach przemocy, powinna wiedzieć jak to się skończy.
Tym bardziej to przykre, że osoba po takich doświadczeniach potrafi powiedzieć, że nawet jeśli dziewczyny odurzono i zgwałcono, to czego innego się spodziały i czym teraz próbują błysnąć.

I jeszcze raz do fanów Rammsteina czy innych muzyków - nie mówię, że te oskarżenia są prawdziwe, chodzi mi tylko o wybielanie potencjalnego przestępstwa i winienie potencjalnych ofiar.

przemoc skandal

Skomentuj (26) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 100 (124)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…