Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#90483

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Z wykształcenia jestem lektorką języka angielskiego. Nie pracuję w szkole, ale udzielam korepetycji. Jestem wybredna - biorę tylko uczniów szkół średnich i dorosłych, mieszkających na tyle blisko, żebym nie musiała dojeżdżać. Jakoś w lutym trafiłam do uczennicy pierwszej klasy renomowanego liceum. Poziom rozszerzony, dziewczynka sobie nie radzi.

Podczas pierwszej lekcji okazało się, że dziewczyna ma cudny akcent, piękną wymowę. Zapytana z czym ma problem odpowiada, że "NIE WIEM JAKIEGO CZASU UŻYWAĆ". Spoko, wyjaśnimy - to dość powszechny problem, bo Polacy ogólnie są zafiksowani na czasach. Nie lubię takiego podejścia, bo uważam że na pierwszym miejscu powinna być komunikacja i brak strachu przed mówieniem. Ale jakoś musi sobie w szkole radzić, więc ratujemy.

Z czasem wyszło na jaw, że profesorka w szkole stosuje dziwną metodę uczenia języka obcego po polsku - kazała się uczniom wyuczyć regułek, po czym dawała zdania do tłumaczenia - bez robienia przykładów i ćwiczeń w klasie.

Znam tę nauczycielkę, rozmawiałam z nią - nie widzi nic złego w swoim postępowaniu. Tylko uczniów szkoda...

Skomentuj (21) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 147 (159)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…