Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#90491

przez ~Pechowiec1234 ·
| Do ulubionych
W odniesieniu do historii o psach.
Jestem właścicielką psa uważanego za chodzącego misia, przez co ludzie są przeświadczeni, że mogą go bezkarnie dotykać kiedy chcą.

Sytuacja z tego weekendu. Poszliśmy na festyn. Młody z nami, bo akurat byliśmy na spacerze a on między ludźmi potrafi się zachować. Nie zwraca uwagi na zaczepki.
Nie wiem nawet, w którym momencie zaroiło się koło nas od rodziców z małymi dziećmi i ogólnie od dzieci w różnym wieku. O ile dzieci potrafiły się kulturalnie zapytać, czy mogą dotknąć lub pogłaskać, o tyle dorośli mieli z tym problem. Robili podchody wokół psa, jakby nie mogli się zwyczajnie zapytać czy mogą podejść. Z reguły nie robię problemu ale nie znoszę takiego zachowania. Przebił wszystko pan, który gdy nie zauważyłam, kucnął koło psa i zaczął go dotykać po mordce. A Młody nie pozwala się dotykać po pysku nikomu poza domownikami. Odwracam się i wywiązuje się taka wymiana zdań:

- Ale proszę nie dotykać psa jak tego nie widzę. nie ma Pan pewności czy nie ugryzie.
- Akurat (i próbuje dotykać psa dalej).
- To, że wygląda jak miś, nie znaczy, że nie jest agresywny!

Zabrałam psa. Gdyby wzrok mógł zabijać, byłabym martwa :)

Festyn

Skomentuj (21) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 84 (104)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…