Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#90519

przez ~Anonimowa007 ·
| Do ulubionych
Moja babcia miała pięcioro dzieci. Każdemu z dzieci pomagała jak tylko mogła, przyjmowała na wakacje wnuki, organizowała spotkania rodzinne, ale tylko najmłodsza córka Krystyna ma poczucie krzywdy. Jest to tym bardziej zastanawiające, że według sióstr i braci, to właśnie Krystynie babcia pomagała najbardziej.

Dziadkowie mieli gospodarstwo rolne, które przejął po nich najmłodszy syn. Rodzeństwo zrzekło się swoich części i wujek ich częściowo spłacił. Wszyscy uznali, że skoro podejmuje się opieki nad rodzicami ten układ wszystkim odpowiada. Po latach okazało się, że prawie wszystkim, bo swoje „ale” zgłosiła ciotka Krystyna. Według niej, powinna dostać więcej i zaczęły się co miesięczne odwiedziny u dziadków, jak tylko otrzymali emerytury. Nigdy nie wyjechała z pustymi rękami. Babcia, oprócz pieniędzy, jeszcze dołożyła, a to warzywa i owoce, a to przetwory, a to mięso z hodowli syna.

Zaczęło dochodzić do sytuacji, w której ciotka przyjeżdżała, mówiąc że potrzebuje 4 worki ziemniaków, które później sprzedawała sąsiadom. Wujek, które mieszkał z dziadkami, a do którego należało gospodarstwo, w pewnym momencie powiedział: dość! Krystyna stwierdziła, że jej się należy i ma spadać! To jej dom rodzinny! To jej!

Brat stwierdził, że z domu rodzinnego wyprowadziła się ponad dwadzieścia lat wcześniej, teraz to jest jego własność i co innego dostać warzywa dla rodziny, a co innego żerować na jego pracy. Scena, jaką odwaliła ciotka, przeszła do historii naszej rodziny: szloch, rzucanie się na podłogę i krzyki, że jak tak można, że tak się nie robi, ona przyjeżdża do rodziców, a ten jej zabrania. On ją okradł z ojcowizny, a teraz co!? Po całej akcji babcia trafiła do szpitala.

Rodzeństwo stanęło po stronie brata, że teraz to jego własność, więc Krystyna powinna przestać się szarogęsić. Ciotka zaczęła nastawiać babcię przeciwko bratu. Na szczęście po jakimś czasie babcia przejrzała na oczy i powiedziała córce, że faktycznie gospodarstwo nie jest już dziadków, więc nie może oczekiwać, że będzie dostawała nie wiadomo ile. Ciotka oczywiście foch.

Minęło kilka lat, dziadkowie nie żyją. Najpierw zmarła babcia, a kilka miesięcy po niej dziadek. Niecały miesiąc po śmierci dziadka, do wujka z którym mieszkali dziadkowie, przyjechała siostra Krystyna. Stwierdziła, że czas wreszcie uregulować sprawy spadkowe. Zdziwiony wujek zapytał, co ma na myśli. No, jak to co? Pewnie dziadkowie mieli oszczędności to trzeba się podzielić pieniędzmi z rodzeństwem. Wkurzony wujek powiedział, że co miesiąc dostawała pieniądze od matki i żadnych oszczędności po dziadkach nie ma. Krystyna stwierdziła, że w takim razie wujek musi sprzedać hektar ziemi i ją spłacić. Wujek kazał jej w tempie ekspresowym opuścić jego dom.

Ciotka zadzwoniła do pozostałego rodzeństwa, że muszą coś z tym zrobić, bo im się należy. Była bardzo zaskoczona, że wszyscy uważają, że temat „należności” został dawno zamknięty.

Kiedy okazało się, że niczego nie ugra, poobrażała się na wszystkich.

rodzina

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 167 (173)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…