Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#90528

przez ~dziendobrywpolsceb ·
| Do ulubionych
Pochodzę z 50-tysięcznego miasta na wschodzie Polski. Mieszkam już od paru lat gdzie indziej, ale nadal bywam tam często odwiedzając rodziców i z sentymentu należę do miejskiej grupy na Facebooku.

Ostatnio ktoś wrzucił posta, o tym, że w mieście jest dość problematyczne osiedle. Problematyczne, bo mieszka tam dużo patologii, na porządku dziennym są awantury, głośne imprezy, bijatyki. Autor posta skarżył się, że policja nie reaguje i pytał o poradę, czy da się jakoś temu przeciwdziałać, bo nie może spać po nocach. Wiele osób wrzuciło komentarze, że jeśli ma możliwość, to niech się przeprowadzi, bo okolica jest siedliskiem najgorszego menelstwa od wielu lat i niewiele można z tym zrobić, a że mieszkania w dużej mierze socjalne, to policja daje im gnić we własnym sosie.

Na jednym komentarzu zawiesiłam oko, gdyż jakaś kobieta, nomen omen, Grażyna X, skarżyła się, że gdzie indziej jest podobnie, a ona mieszka przy ulicy Piekielnej 1 i też nie ma spokoju. Tak się składa, że ja mieszkałam, a moi rodzice nadal mieszkają przy Piekielnej 3. A powodem, dla którego pani Grażyna nie ma spokoju, jest przedszkole znajdujące się po drugiej stronie ulicy (swoją drogą przedszkole, do którego sama chodziłam). Bo głośno, bo rodzice jej rano parkują pod domem.

Ktoś napisał, że on też mieszka na przeciwko przedszkola i nie słyszy nic szczególnego, szczególnie, że przedszkolny ogród z placem zabaw jest z drugiej strony budynku wychodzącej na pole. Pani Grażyna odpisała oburzona, że ona jest rencistką i potrzebuje dużo spokoju i jej to przeszkadza, czasem nawet musi telewizor podgłośnić, aby słyszeć, a ona specjalnie przeprowadziła się do tego miasta z większego, bo chciała mieć spokój... Potem poskarżyła się, że wielokrotnie pisała już do miasta z prośbą o zamknięcie przedszkola skarżąc się na hałas. Pani Grażyna ku mojemu zaskoczeniu, oprócz wielu nieprzychylnych komentarzy, dostała całkiem dużo "lajków" głównie od osób w podobnym wieku, a nawet popierający komentarz od pana, który twierdził, że on jako emeryt nie ma żadnych praw, mają je tylko rodzice z bachorami, bo on chce mieć spokój, ale nieeee, bo przedszkole ważniejsze.

I to w mieście, w którym włodarze płaczą nad tym, że młodzi ludzie z niego uciekają, w kraju, którego demografia leci na łeb na szyję, a władza próbuje to odkręcić wręczając ludziom ich własne podatki w prezencie, a starsi ludzie narzekają, że młodzi są samolubni, bo im się nie chce dzieci robić.
Jprdl.

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 158 (174)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…