Niech ktoś mi wytłumaczy bo nie wiem czy to ja się czepiam.
Rowerowa rodzinka. Tatuś z maluchem w krzesełku jedzie przodem za nim matka z 5 letnią córką na swoim rowerku. Oczywiście wszyscy wzorowo w kaskach.
Pierwsze spotkanie z nimi było, jak tatuś przejechał (po jezdni), za nim matka, a dziewczynka w połowie skrzyżowania się wywaliła. Leży na jezdni, płacze i czeka aż matka się zatrzyma i wróci do niej. No i przy okazji z każdej strony stoją auta i czekają na matczyną interwencję.
Drugie dziś z tą samą rodziną, a że jechałam z innej strony to widziałam jak ojciec jedzie pierwszy, a za nim reszta. Tylko matka na jezdni a córka na chodniku obok. Ale dojechawszy do tego samego skrzyżowania młoda po prostu zjechała z chodnika wprost na jezdnię bez żadnego zahamowania.
Na moją uwagę do matki, że powinna uczyć dziecko przechodzenia z rowerem przez pasy, a nie wjeżdżania z chodnika wprost na ulicę zostałam zwyzywana od głupich bab.
Rowerowa rodzinka. Tatuś z maluchem w krzesełku jedzie przodem za nim matka z 5 letnią córką na swoim rowerku. Oczywiście wszyscy wzorowo w kaskach.
Pierwsze spotkanie z nimi było, jak tatuś przejechał (po jezdni), za nim matka, a dziewczynka w połowie skrzyżowania się wywaliła. Leży na jezdni, płacze i czeka aż matka się zatrzyma i wróci do niej. No i przy okazji z każdej strony stoją auta i czekają na matczyną interwencję.
Drugie dziś z tą samą rodziną, a że jechałam z innej strony to widziałam jak ojciec jedzie pierwszy, a za nim reszta. Tylko matka na jezdni a córka na chodniku obok. Ale dojechawszy do tego samego skrzyżowania młoda po prostu zjechała z chodnika wprost na jezdnię bez żadnego zahamowania.
Na moją uwagę do matki, że powinna uczyć dziecko przechodzenia z rowerem przez pasy, a nie wjeżdżania z chodnika wprost na ulicę zostałam zwyzywana od głupich bab.
rowerowe historie
Ocena:
151
(167)
Komentarze