Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#9065

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Jestem informatykiem.

Historia, którą chcę przytoczyć działa się pod koniec moich studiów. Zachciało mi się uczyć w innym niż moje rodzinne miasto, Krakowie. Studia zaoczne to i byłem tam tylko na weekendzie (w tygodniu pracuję). Każdy wyjazd wiązał się z zostaniem na noc w pewnym schronisku młodzieżowym. O dziwo mimo iż pomieszkiwali tam głównie studenci nie było tak źle, jak mogło by się wydawać :) W schronisku panowała zasada, że wykupywało się wyrko a nie pokój (te były 2-8 osobowe), także można było trafić na różne typy ludzi jako współlokatorów. Tyle tytułem wstępu, przejdźmy do historii właściwej.

Przez dwa lata jak tam nocowałem, bardzo często natrafiałem na tych samych ludzi (też studentów), nie koniecznie z mojej uczelni. Jednym z nich był pewien przyszły aktor, również przyjezdny, z własnym samochodem. Często zdarzało nam się nocować w jednym pokoju, po jakimś czasie wymieniliśmy się numerami i umawialiśmy się tak, żeby jednak trafić do jednego pokoju. Historia działa się pewnej soboty, kiedy to kolega miał ostatnie egzaminy, a ja przyjechałem tego dnia kiedy miał się wybierać na oficjalną imprezę wraz z wykładowcami z okazji ukończenia szkoły, miała być ona połączona z rozdaniem dyplomów.

Żeby wprawić się w dobry humor kolega, zatankował się paroma piwkami, i zamówił taxi. Było to z sporym wyprzedzeniem i odpowiednim potwierdzeniem, że tak taksówka będzie o umówionej godzinie.

Wybija umówiona godzina, a karocy, ani widu ani słychu. Stoimy we trzech wraz z ochroniarzem obiektu (przez tyle czasu, człowiek zdążył poznać całą obsługę), palimy sobie fajki i czekamy.

Ochroniarz jako obeznany i miejscowy, pyta do jakiej korporacji kolega dzwonił. Ten nie pamiętał, ale miał numer. Szybkie sprawdzenie i dowiadujemy się, że są godni zaufania i praktycznie najtańsi w mieście, no ok, czekamy dalej.

20 minut po terminie, [K]kolega nie wytrzymał dzwoni. [T]Telefonistka
[K]-Dzień dobry, zamawiałem taxi na ulicę XXX, kiedy będzie?
[T]- Witam, niestety nikt nie przyjedzie nie ma wolnych samochodów w tej chwili.
[K]- Ale jak to? Przecież była umówiona znacznie wcześniej?
[T]- Przykro mi nie ma wolnych samochodów, zapraszam do ponownego skorzystania z naszych usług.

Kolega zbladł, w sumie powinien być już na miejscu, a tu nie ma kompletnie czym dojechać, autobusy z miejsca gdzie było schronisko kursowały rzadko, wzywanie innej firmy już nie wchodziło w grę. No umarł w butach. Tak oto umawiać się z dorosłymi poważnymi ludźmi na cokolwiek.

A żeby nie było nikomu smutno, powiem że historia dobrze się kończy. Odwiozłem kolegę własnym samochodem i było po problemie. Jednak przed wyjazdem zostałem ostrzeżony przez ochroniarza, że mam to załatwić szybko bo zbliża się cisza nocna.

Po powrocie usłyszałem tylko, że znajomy ochroniarz jest zdziwiony, że bawię się w samarytanina. Cóż, czasem może warto?

"Tanie Taxi"

Skomentuj (1) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 9 (53)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…