Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#90664

przez ~Wielopolka123 ·
| Do ulubionych
W przyszłym roku będzie Pierwsza Komunia naszego małego. Będzie przyjęcie dla rodziny i znajomych. Już od tej pory jest to powodem utarczek.

SR-seniorka rodu
W-ja
SR -Ma być tort! Sama zamówię!
W -Wiesz że nie da rady, mały nie może jeść nic słodkiego (nasz mały ma cukrzycę).
SR -Ma być i tyle! Bo jak to bez tortu! Jak mały nie może jeść, to niech tam sobie je co innego. My i goście będziemy jeść tort.
W -Nie.
SR -No to ja przyniosę, jak nie umiesz przyjęcia urządzić.
W -…

Wyobraźcie sobie taką sytuację: Jesteście małym dzieckiem, ale wiecie dobrze, że to jest przyjęcie z twojego powodu, i jest to twoje święto. W pewnym momencie przyjęcia na stół wjeżdża piękny tort, jest śpiewane sto lat (na przykład na urodzinach), a potem podekscytowani goście kroją i zajadają się tym tortem, a ty siedzisz i się patrzysz i wiesz, że nigdy tego tortu mieć nie możesz.

Takiego świństwa swemu dziecku nie zrobię. Nie jestem bez serca. Mały jest przyzwyczajony, że na urodzinach kolegów zamiast tortu dostaje lody z bitą śmietaną, i nie ma z tym kłopotu, ale wie też że to nie jego święto. O ironio, jak na razie wyrozumiali pod tym względem okazali się najbardziej jego rówieśnicy. Najtrudniej jest z rodziną.

Daleko z tąd.

Skomentuj (64) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 164 (224)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…