Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#90701

przez ~laurie ·
| Do ulubionych
Nie wiem, czy to bardziej śmieszne, smutne czy piekielne.
Jak powszechnie wiadomo, wiele osób nie czyta opisu kupując w internecie albo nie umie czytać ze zrozumieniem.

Chcę się pozbyć paru rzeczy z szafy. Może więcej niż paru. Jestem w zaawansowanej ciąży, więc nie mam jak zrobić zdjęć na sobie, pożyczyłam więc od znajomej manekina krawieckiego.
W opisie każdej rzeczy podaję wymiary ciucha i wymiary manekina i zaznaczam to wyraźnie "wymiary sukienki" i "wymiary manekina)(rzeczy sobie porównać, jak rzecz może leżeć na danej osobie). Dostałam już kilka wiadomości mniej więcej takiej treści:

- Nie rozumiem, co to znaczy wymiary manekina. Czy to jest sukienka dla lalek?
- Widzę w opisie dwa różne wymiary. Chyba się pani coś pomyliło. Ta sukienka ma wymiary sukienki czy manekina?
- Jakiego manekina? Na sprzedaż jest sukienka czy manekin? (oczywiście, w opisie jednoznacznie pisałam o sukienka i ani słowa o manekinie poza wymiarami)
- Proszę poprawić opis, bo ma pani dwa różne wymiary
- Czy sukienka jest na sprzedaż czy sam manekin? (nigdzie nie było zdjęcia gołego manekina)
- Proszę pani, jaki rozmiar ma ten manekin, bo widzę, że sukienka leży luźno, a pani pisze, że dopasowana - i właśnie tu powinien zadziałać mechanizm - aaa, sukienka leży luźno, ale zaraz? To dlatego, że ma 100 cm w biodrach, a manekin tylko 90 cm, ale na moich biodrach będzie obcisła.
Mam nadzieję, że jednak większość rozumie, o co chodzi w tych opisach.
Jak myślicie?

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 100 (126)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…