Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#90715

przez ~Sora ·
| Do ulubionych
Historia o kangurze - uciekinierze w Poznaniu wzbudziła sensację w ten weekend, tymczasem w Gdańsku były problemy z łosiem, ale po kolei.

Jechałam sobie w niedzielę rano rowerem, wzdłuż Traktu Święgo Wojciecha. Wzdłuż traktu ciągnie się kanał Raduni, rosną drzewa, powoli pokrywające się jesiennymi barwami - generalnie jest malowniczo i dużo ludzi, pomimo niedzielnego poranka wyszło na spacer, rower, czy bieganie.

Chyba 3/4 porannych sportowców zebrało się w jednym miejscu, gdyż w kanale Raduni stał duży łoś. Zwierzę nie ruszało się, prawdopodobnie przerażone albo zmęczone, z kanału samo wyjść nie mogło, bo za wysoki. Zadzwoniłam więc prawdopodobnie jak wszyscy do Straży Miejskiej, która odparła, że "oni nic nie zrobią, łoś się zmęczy, to sam wyjdzie". Na 112 powiedziano nam, że o łosiu już wiadomo, ale też nikt z tym nie zrobi.

Historia doczekała się dobrego zakończenia - informacja o nieszczęsnym łosiu, trafiła do radia RMF FM dopiero wtedy wysłano straż pożarną, która goniła łósia 2 - 3 km, gdzie wreszcie mógł wyjść z kanału i pobiec do lasu.

W Gdańsku Straż Miejska ma specjalny eko patrol od takich rzeczy, ale on też się nie ruszył, pewnie dlatego że łosiowi nie można było wystawić mandatu.

łoś w kanale

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 136 (146)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…