Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#90729

przez ~Niemamtukonta ·
| Do ulubionych
Będzie krótko.

Jechałem sobie autem i przydzwonił mi w tył kretyn na motocyklu. Nic w sumie poważnego się nie stało, bo prędkość raczej żadna. Głąb tylko skarżył się na ból łokcia po upadku i został odwieziony do szpitala.

A jak do tego doszło?

Zwyczajnie. Ruszałem na skrzyżowaniu jadąc wprost. Po przejeździe przez skrzyżowanie, z drogi osiedlowej nagle wyskoczyła mi babka, a właściwie prowadzona przez nią Toyota Yaris. Nie zdążyłem się dobrze rozpędzić, bo nie miałem więcej na liczniku, niż 40km/h, ale musiałem hamować awaryjnie.
No i poczułem uderzenie, a widziałem wcześniej tego idiotę, który wisiał mi dosłownie na tylnym zderzaku.

Wiadomo, policja przyjechała i tak dalej.

Ale bardzo się zdziwił i pyskował jeszcze, bo ja to niby specjalnie zrobiłem i to nie jest absolutnie jego wina.
Tak jakbym nie miał nic innego do roboty, tylko polować wracając z pracy na takich bezmózgów jak on.

Pan policjant mu wytłumaczył dość dosadnie po przejrzeniu nagrań z kamer w moim aucie (bo może i nie mam jakiejś super fury, ale kamerki moim zdaniem robią robotę i potrafią wyjaśnić sporne sytuacje), że wina leży tylko i wyłącznie po jego stronie. Dodał też coś fajnego, co mi się bardzo spodobało - mianowicie:
- Ten samochód ma 4 szerokie opony i system ABS. Stanie w miejscu nie od razu, ale dużo szybciej, niż motocykl. Nie uczyli tego Pana na kursie? Do tego odległość od pojazdu poprzedzającego. Mówi to panu coś?
Już się nic więcej nie odezwał. I dlatego takimi nieprzyjemnymi epitetami już go obdarzyłem na początku tego wpisu.

P.S. Nie mam tu konta, więc na ewentualne komentarze nie odpiszę (ale chętnie poczytam). Pani z Toyoty machnęła mi ręką w ramach przeprosin, bo zauważyła wymuszenie i pojechała dalej. Nie zauważyła całego zdarzenia chyba. Albo nie chciała.

kolizja

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 130 (142)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…