Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#90738

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Zarys sytuacyjny: moja przyszywana ciotka wybierała się do szpitala na dawno zaplanowaną operację, a jako że pracuję zdalnie i jest mi wsio rawno skąd, zgłosiłam się do pomieszkania u ciotki, by zaopiekować się jej psem.

Sobota, późne popołudnie. Nudząc się zupełnie sama w obcym mieście, postanowiłam wykorzystać okazję i zrobić sobie "dzień piękności". Nalałam do wanny wody i olejków, zapaliłam pachnącą świeczkę, nałożyłam maseczkę na włosy, na twarz, na dekolt, i tak się marynowałam w najlepsze. Wtem dzwonek do drzwi. Ponieważ nikogo się nie spodziewałam, a z dobrego źródła wiem, że listonosz w soboty nie chodzi, postanowiłam zignorować. Nie uśmiechała mi się ani wizja pospiesznego wycierania kosmetyków, ani pokazywania się obcym w stanie niekompletnym. Dzwonek zaś rozdzwonił się, i tak dzwonił i dzwonił, jakby chciał, żeby go ktoś odebrał. Chwile później dzwonkowi dotowarzyszyło stukanie, czy też bardziej łomotanie w drzwi. Na zasadzie, że im bardziej Puchatek zaglądał do środka, tym bardziej Prosiaczka tam nie było, zawzięłam się że nie otworzę i już! Po dobrych pięciu minutach molestowacz dzwonka wreszcie odpuścił.

Dokończyłam upiększanie, wzięłam prysznic i ubrałam się, żeby wyprowadzić psa na spacer. Ledwo wyszłam na próg mieszkania, kiedy z hukiem otworzyły się drzwi z naprzeciwka i wypadła sąsiadka z wrzaskiem: "No co, ***, nie otwierasz?! Dzwoniłam, pukałam, ziemniaków, ***, potrzebuję, nie mam co dzieciom na obiad zrobić, a ta *** udaje, że jej w domu nie ma! Dawaj mi ziemniaków, no przecież nie będę do sklepu za***!!!"

Zatkało mnie. Absolutnie nie wiedziałam, jak się zachować, wiec tylko zatrzasnęłam drzwi i szybko zeszłam z psem po schodach na dół. Ale z ciotką to będę musiała porozmawiać, bo coś nie wierzę, że to pierwsza taka sytuacja z sąsiadką, skoro do zupełnie obcej osoby tak wyskoczyła.

sąsiadka

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 171 (179)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…