Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#90764

przez ~jackson ·
| Do ulubionych
Ostatnio pojawił się temat okazjonalnego najmu mieszkań, więc wypowiem się... z doświadczenia.

Mieszkam w Krakowie, w mieszkaniu, które jest w rodzinie od pokoleń, więc wiem, że mieszkańcy sąsiadujących mieszkań bywali różni, ale zawsze można było się jakoś dogadać, ewentualnie zgłosić problem z lokatorami właścicielowi i sprawa była załatwiona.

Kilka lat temu zmarła pewna pani, która była właścicielką dwóch mieszkań na drugim piętrze (my mieszkamy na pierwszym), jej dzieci niezainteresowane zajmowaniem się mieszkaniami, sprzedały je.

Mieszkania kupił jakiś inwestor, odpicował i zaczął wynajmować chyba przez airbnb. Przyjeżdżają głównie turyści lub czasem firmy wynajmują dla swoich pracowników będących w delegacji.
Taka forma wynajmu jest bardzo upierdliwa dla sąsiadów. Dlaczego? Przytaczam kilka sytuacji.

1. Oba mieszkania wynajęła grupa młodych obcokrajowców. Przez tydzień dzień w dzień dzika impreza z takimi atrakcjami jak rzyganie z balkonu, bójki, wywalenie półnagiej dziewczyny na klatkę schodową. Kilkukrotnie ktoś wzywał policję, czasami interwencja kończyła się na dzwonieniu do drzwi, bo nikt nie otwierał, raz z nimi rozmawiali i na tę noc był spokój. Kolejnej nocy powtórka z rozrywki. Dodam, że była to chyba najostrzejsza ekipa, ale było też wiele innych, które zakłócały spokój sąsiadom imprezami.

2. Rodzina z dwójką nastoletnich synów. Chłopcy wymykali się w nocy i palili na klatce papierosy, bo kto by się męczył i schodził dwa piętra w dół.

3. TRZYKROTNIE!!! już zdarzyło się, że lokator z piętra wyżej (za każdym razem inny) dobijał się pijany do naszych drzwi w nocy, bo mu się piętra pomyliły.

4. Przyjechała jakaś delegacja panów biznesmenów. W ciągu tygodnia potrafili przyczepić się do sąsiadów, że gotują, bo im śmierdzi obiadem w mieszkaniu albo, że ktoś ma za głośno telewizor włączony, za to w weekend przed wyjazdem urządzili nam przyjęcie pożegnalne wydzierając się po pijaku całą noc.

Powiecie pewnie, że takie problemy można mieć też z normalnymi sąsiadami. Może i tak, ale najczęściej ludziom, którzy mieszkają gdzieś na stałe, zależy na życiu w zgodzie z sąsiadami, a jeśli nie to można do skutku wzywać policję, złożyć skargę do spółdzielni, cokolwiek.

Oczywiście, często też przyjeżdżają osoby, które zachowują się totalnie spokojnie, ale mniej więcej co trzeci wynajmujący to osoba (osoby), które uważają, że skoro nie są u siebie i nikt ich nie zna to można robić gnój.

Zgłaszaliśmy to spółdzielni, która rozłożyła ręce, że najem legalny i w razie czego wzywać policję. Właściciela nikt nigdy nie widział, raz żona rozmawiała z panią sprzątająca mieszkania, ale jest to pracownica firmy sprzątającej, która nie ma pojęcia kto jest właścicielem mieszkań, natomiast potwierdziła, że w mieszkaniach muszą dziać się niezłe cyrki, bo nie raz chciało jej się wymiotować w czasie sprzątania ich.
Jakieś pomysły, co z tym zrobić?

wynajem

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 123 (129)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…