Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#90877

przez ~Szczurzaplagajakwsredniowieczu ·
| Do ulubionych
Kilka powiązanych ze sobą piekielności.

1. Śmietniki głębinowe.

Moje osiedle ma od początku źle zaprojektowane śmietniki. Już od 3 lat mamy ciągle problem z nieodebranymi śmieciami, które latają po całym osiedlu. Są to śmietniki głębinowe, które podobno zostały obliczone na śmieci w prawidłowy sposób, czyli przy wartości, że w jednym mieszkaniu będą mieszkać 4 osoby, gdyż nasze osiedle to głównie mieszkania małe. Te największe mają 70 m2. Architekt twierdzi, że jest wszystko super, a my nie mamy gdzie śmieci upychać, bo uwaga, jednak chyba na osiedlu mieszka więcej osób niż jest zadeklarowane, czego nie ma jak w 100% sprawdzić.

2. Administracja.

Administratora mamy od dewelopera. Nie możemy go zmienić, bo sam deweloper posiada jeszcze udziały w nieruchomości, których nie przeskoczymy (część właścicieli ma mieszkania na najem i nie angażuje się w życie wspólnoty, część chciałaby zmiany, ale twierdzą, że lepszej oferty nie dostaniemy, a Ci którzy chcą zmian i chcą zadać sobie trud to jakieś 20% udziałów). Administrator robi sobie więc z nas...nic.

3. Chu** parkowanie, głównie przez najemców.

Ostatnio śmieci osiągnęły apogeum. Połączenie wszystkich świętych skumulowało się z zablokowaniem wjazdu przez stojące przy śmietniku samochody (bo oczywiście mimo zakazu parkowania poza miejscami wyznaczonymi, ludzie zastawiają każdy metr kwadratowy osiedla- włącznie z terenami, które kiedyś były zielenią). I taki problem pojawia się cyklicznie. Śmieciarka nie ma jak wjechać, przepada termin odbioru z naszej winy, śmieci czekają do kolejnego terminu.
Teraz, przez 11.11 stało się podobnie, z tym, że śmieci które miały być odebrane w piątek, tak samo zablokowali już ludzie parkując tak, że część osób nie mogła dojechać na swoje miejsca postojowe. Straż miejska umywa ręce, bo to teren prywatny. Mieszkańcy mają swoje miejsca postojowe, bo każde mieszkanie musiało wykupić minimum jedno. Jak się domyślacie, wokół śmietników mamy wystawkę z workami. I tak od piątku.

4. Dokarmiacze odpadkowi.

Do tego dochodzi zima oraz położenie naszego osiedla przy nieużytkach, gdzie latem starsze Panie i Panowie z sąsiednich, prlowskich bloków wyrzucali chleb (jak raz przyłapałam takiego staruszka, to pouczył mnie, że chleba nie wolno wyrzucać, a tu ptaki zjedzą). No i zjadały ptaki, myszy i szczurki. Jak można się domyśleć, teraz starsi Państwo nie chcą przechodzić przez błota i chleba nie zostawiają. Zwierzęta jednak się nauczyły, że coś tam na nich czeka. A my mamy pecha, że pod śmietnikiem czeka na nich bufet.

5. Bufet otwarty (trochę z przymrużeniem oka, bo zwierzęta same w sobie nie są niczemu winne).

W dzień bufet odwiedzają ptaki. Zazwyczaj sroki i wrony. Rozrywają worki, pozostawione pod śmietnikiem z braku miejsca w nim, i rozrzucają zawartość, szukając smaczków. Po nich przylatuje mniejszy kaliber ptactwa - sikorki, wróble. Wieczorami odwiedzają nas myszki i szczury - mam to potwierdzone na kamerze, bo jeden ze szczurów upodobał sobie mój ogródek jako miejsce spokojnej konsumpcji. Na szczęście tylko do momentu aż wpadł w moją pułapkę kamerową i zapoznał się z moim kotem. Od razu uprzedzam pytania - kot nie zdążył go złapać ale skutecznie przegonił.

6. Komunikat.

W świetle narastającego problemu bufetowego, administracja wysłała do nas maile i wywiesiła informacje na klatkach, że, cytując:
"Zabrania się umieszczania w śmieciach elementów takie jak mięso, odpadki mięsne, kości i resztki obiadowe z powodu plagi szczurów. Uprasza się o niewynoszenie śmieci, gdy są pełne śmietniki, gdyż powoduje to nieestetyczny wygląd nieruchomości".

Zawrzało. Na pytanie gdzie w takim razie mamy dawać śmieci na balkony, ogródki, czy klatki schodowe, a może do hali garażowej i gdzie mamy wyrzucać śmieci, zawierające mięso itd, nie dostaliśmy odpowiedzi. Jeden z sąsiadów zaśmiał się, że pewnie te śmieci powinniśmy mielić w młynku i spuszczać razem z wodą albo może palić zbiorowo w koksowniku na osiedlu.

Problemy te można by było rozwiązać od samego początku odnotowania tego, że architekt się pomylił i zmienić z jego udziałem projekt na normalne śmietniki, zamiast tych głębinowych, do których musi przyjeżdżać specjalna śmieciarka z chwytakiem, a sami panowie ze śmieciarki nie mogą nic zrobić, jeśli nie mają śmietnika na wyciągnięcie chwytaka. Drugi problem - parkowanie, blokując szlaban na wjeździe tylko dla konkretnych rejestracji z limitem rejestracji do miejsca postojowego - masz jedno, masz jedną rejestrację, masz 3 to 3 etc. Teraz każdy dostał kluczyk i może wjechać - nieważne czy ma miejsce, czy nie. Trzy - uświadomić starszych ludzi, że ptaki nie powinny jeść chleba i że większym grzechem jest marnować mięso, niż ten chleb. Za schabowego świnia oddała życie, a chleb zdobywa się bezinwazyjnie. A tak to kwestie są zaniedbane, a nasz bufet przyciąga nowych klientów.

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 103 (117)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…