Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#90990

przez ~Gik ·
| Do ulubionych
Zachciało mi się ostatnio randkowania.

Zanim przejdę do właściwej historii: mam nadwagę (z początku na granicy otyłości). Schudłam już ok 10 kg, ale jeszcze kilka kg mi zostało. Regularnie chodzę na siłownię, dbam o to, co jem. Wyglądam już nie tragicznie, ale wiadomo, że do bycia szczupłą jeszcze troszkę mi zostało.

Jako że głównie spędzam czas w pracy i na siłowni, więc nie mam gdzie wyjść i poznać ludzi, założyłam konto na portalu randkowym. Po wielu odzianych rozmowach (o dziwo, bez jakichś dziwnych sytuacji), spodobał mi się jeden mężczyzna, nazwijmy go X. Utrzymywaliśmy kontakt jakiś czas, chodziliśmy na randki i wydawało się, że wszystko jest w porządku. No, może oprócz tego, że X notorycznie zapominał o randkach. Było mi przykro, ale do przeżycia. Tylko że X coraz częściej robił mi wykłady o wydawaniu pieniędzy. Jego głównie utrzymywali rodzice i nie patrzył, na co wydaje pieniądze, ale mi potrafił zrobić awanturę, że kupiłam poszewkę na poduszkę za 10 zł, albo napiłam się pierwszej od kilku miesięcy kawy na mieście. Po nagraniu kilkuminutowej wiadomości, w której mnie wyzywał, kontakt zerwałam.

Minął jakiś czas i wróciłam do portali randkowych. Większość wiadomości to była "no pokaż całe ciało" (precyzując - w ubraniach. Na profilu miałam zdjęcia tylko twarzy). Niektórym wysyłałam, kontakt się urywał. Ok. Jeden gościu za to przesadził. Nazwijmy go Z.

Gadało nam się całkiem nieźle. W którymś momencie zapytał mnie, czy jestem w trakcie rozwodu albo czy mam dzieci, bo on woli kogoś z czystą kartą. Zapaliła mi się czerwona lampka, ale część mnie zrozumiała, że ktoś może szukać czegoś innego. Odpowiedziałam, że nie. Wtedy Z stwierdził, że w takim razie możemy kontynuować rozmowy dalej. Zaczął komplementować, że wydaję się logicznie myśląca, mądra i jestem ładna z buzi. Następnie dopisał też, że mam mu wysłać zdjęcie całej siebie, bo on jest wysportowany, i ktoś kto nie jest taki jak on, będzie przy nim źle wyglądał, więc on chce kogoś szczupłego. Po mojej wiadomości, że nie jestem szczupła i jestem w trakcie odchudzania (oraz po podesłaniu zdjęcia), Z stwierdził, że nie możemy kontynuować rozmów, bo nie jestem szczupła.

Piekielnych było więcej, ale te dwie sytuacje były dla mnie najcięższe. Pierwsza, ponieważ zaczynało mi zależeć, a notorycznie słyszałam pretensje o byle co + wyzywanie mnie. Druga sytuacja z kolei podkopała trochę moją pewność siebie - możesz człowieku się starać, a jakiś rzekomy magister psychologii i tak stwierdzi, że nie liczą się starania, a to, że nie jesteś teraz szczupła.

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 94 (118)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…