Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#91024

przez ~Anonimowa0707 ·
| Do ulubionych
W niedzielę zadzwoniła moja mama i poinformowała mnie, że moja kuzynka Monika „będzie się budować”.

Dziewczyna ma trzydzieści lat i stałego partnera. Z racji sporej różnicy wieku (powyżej 15 lat), z kuzynką spotykamy się raczej na ślubach/pogrzebach w rodzinie.

Z czystej uprzejmości zapytałam, gdzie kupują działkę. Mama była oburzona: no, jak kupują?! Działkę dostaną od rodziców Moniki. Powiedziałam, że super.
Moja mama poinformowała mnie, że ona rozmawiała z Krysią (siostra mojej mamy i mama Moniki) i ustaliły, że pożyczę Monice 200-250 tys. zł. na budowę, bo „rodzina musi sobie pomagać”.

Muszę przyznać, że mnie przytkało. Monikę widziałam ostatnio na pogrzebie wspólnego wujka jakieś 4-5 lat temu. Nie mamy ze sobą kontaktu, nie wysyłamy sobie nawet kurtuazyjnych życzeń świątecznych, a tu nagle za moimi plecami takie ustalenia.
Powiedziałam mamie, że jak chce pożyczać Monice pieniądze to jej sprawa. Ja nie mam 200-250 tys. na pożyczanie.
Moja mama była oburzona. Przecież na pewno ja i mój mąż mamy jakieś oszczędności? No przecież to nie są jakieś duże pieniądze. A poza tym to ona już obiecała Krysi. Monika do mnie zadzwoni i poda mi numer konta do przelewu. Moja mama rozłączyła się.

Opowiedziałam o tym mężowi. Popatrzył na mnie dziwnie i zapytał czy to jakiś żart.

W niedzielę wieczór dostałam smsa: "cześć, tu Monika. Mój numer konta to………. (podała numer konta), dzięki za pożyczkę."

Nie odpisałam.

Wczoraj (wtorek) dostałam kolejnego smsa: "hej, kiedy zrobisz przelew?"

Wczoraj zadzwoniła do mnie również moja mama, że stawiam ją w bardzo głupiej sytuacji, bo przecież ona obiecała Krysi i Monice i co teraz?

Powiedziałam, że to nie moja sprawa. Sama musi to odkręcić.

rodzina pożyczka

Skomentuj (26) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 196 (200)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…