Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#91162

przez ~Lekcjewfu ·
| Do ulubionych
Rolka na Instagramie o powodach dla których nie lubiliśmy wf, przypomniała mi o moich udrękach na tym przedmiocie. Ustąpiły one dopiero w liceum, gdzie mieliśmy mega fajną nauczycielkę, a raczej trenerkę.

1. Skok przez kozła
Niby nic strasznego. Wystarczy wziąć rozpęd, wybić się i przeskoczyć. Chyba, że tak jak ja, ma się 150 w kapeluszu, gdy wszystkie inne koleżanki w klasie minimum 160. I tak oto one miały kozła na wysokości bioder, a prawie na wysokości klatki piersiowej. Dostałam 1, bo nawet nie dawałam rady na niego wskoczyć.

2. Rzuty do kosza
Podobny problem jak wyżej. Nauczyciel miał gdzieś regulowanie wysokości kosza, chociaż taka opcja była i wymagał, abym trafiła na wysokość ponad 2 metrów, bo taka była dostosowana pod chłopaków, którzy chodzili na SKS. Tu już nie dostawałam 1, a 4, bo obniżano mi ocenę za brak trafienia do kosza, ale technikę dwutaktu miałam dobrą.

3. Gry zespołowe
Nie byłam może najpopularniejsza w klasie,ale miałam swoją ekipę. Realnie jednak na WFie, który mieliśmy połączone w dwie klasy, zostawałam do wyboru na końcu. Chyba, że graliśmy w zbijaka, to wtedy byłam pierwsza (mała, drobna, z dobrym refleksem zawsze zostawiłam ostatnia na placu boju). Ale w kosza już nie trafię, w siatkówce jeśli będę musiała zaserwować jest szansa, że uderzę w siatkę.

4. Rzeczy siłowe/wydolnościowe, w które byłam dobra
Od zawsze miałam talent do rzeczy, które wymagały użycia mięśni w inny sposób niż do biegania, i wydolności. Rzut palantówką- jeden z najlepszych wyników w klasie. Ilość skoków na skakance- kazano mi skończyć po 15 minutach, bo nikomu nie chciało się liczyć. Liczba okrążeń do przebiegnięcia w swoim tempie- zwykle 1 trójka. Utrzymanie się w planku-najlepszy w klasie.
Tylko co z tego, że z takich rzeczy byłam dobra, skoro nie wystawiano za nie ocen? Jedynie plusiki? Nie miałam czym nadrobić ocen, które dostałam za skok przez kozła, albo skok w dal.

5. Okres w szkole podstawowej
Nie urosłam, bo szybko dostałam okres i jak to w mojej rodzinie bywa, podskoczyłam wtedy tylko 2 cm. Niestety wraz z okresem na początku 5 klasy podstawówki, nie przyszła mi pewność siebie, aby zakomunikować, że jestem niedysponowana. Nabrałam jej dopiero wtedy gdy koleżanka z klasy oznajmiła, że ma okres. Wtedy też zaczęłam zgłaszać. I co? Nadal miałyśmy ćwiczyć tak jak wszyscy- łącznie z rozciąganiem się w takich pozycjach, że podpaska łatwo się przesuwała. Dopiero interwencja mam u wychowawczyni spowodowała, że mogłyśmy usiąść na ławce i nie ćwiczyć.

6. WF pośrodku lekcji, łączony w kilka klas
W gimnazjum mieliśmy mikroskopijną salę gimnastyczną. Nie przeszkadzało to jednak łączyć zajęć 3 klas na niej. I o ile szliśmy gdy było ciepło na boisko, tak zimą głównie graliśmy w rzeczy grupowe (czy. Siatkówka i koszykówka, bo inne sporty są nieznane).

7. Nieuznanie osiągnięć poza szkołą
W gimnazjum zaczęłam trenować karate. W uznaniu wfisty nie zasługiwałam na podwyższenie oceny za zajęcia poza tokiem edukacyjnym, bo to były zajęcia prywatne. Jakbym chodziła na SKS albo trenowała w lokalnym klubie młodzikow piłki nożnej (ups, przyjmowali tylko chłopców, a mi czegoś brakowało między nogami) to już co innego.

W liceum trafiliśmy do wfistki, która niedawno skończyła studia. Może dlatego jej się jeszcze chciało. To co powiedziała na początku zajęć, czyli "wf ma być waszą dawką ruchu między siedzeniem na lekcjach, a nie przykrym obowiązkiem" spełniło się. Pokazała nam ćwiczenia na kręgosłup, tańczyliśmy zumbę, korzystałyśmy z siłowni, a gdy pogoda pozwalała,a jednocześnie było za zimno na normalne zajęcia, zamiast tenować na stadionie, szłyśmy na spacer. Akceptowała nasze ograniczenia. Liczyła się dla niej technika wykonania i jak mówiła, liczy się dla niej jeden prawidłowy przysiad, a nie 100 wykonanych byle jak ale w minutę. Oceny dostawaliśmy za technikę, nie ilość. I gdyby tak WF wyglądał u mnie zawsze, kochałabym go.

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 107 (121)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…