Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#91168

przez ~Kaczybgr ·
| Do ulubionych
Daj palec, wezmą całą rękę.
Jakiś czas temu zadzwonił do mnie znajomy, poinformował, że kandyduje w najbliższych wyborach samorządowych i zapytał czy może u mnie na płocie powiesić swój baner. Próbowałem się wymigać, że jestem apolityczny, ale znajomy (nazwijmy go Adam) nalegał. Pomyślałem "Co mi tam? 3 czy 4 tygodnie niech powisi." Adam przyjechał jeszcze tego samego dnia, powiesił baner, podziękował i odjechał.

Za kilka dni wracam z pracy i o mało mnie szlag nie trafił. Na każdym z 4 przęseł mojego płotu wisiał jakiś baner. Oprócz Adama zawisło jeszcze troje jego kolegów i koleżanek z partii. Złapałem za telefon i dzwonię do Adama ze stanowczym "Co to ma znaczyć?!"
- No przecież się zgodziłeś...
- Tak, ale tylko na Twój. O pozostałych nie było mowy. Zostały powieszone bez jakiejkolwiek rozmowy ze mną, co jest poniżej wszelkiej krytyki.
- Oj no co Ci szkodzi...
- A to, że mój płot wygląda jak szopka. Nie podoba mi się to. A jest to moja własność, za moje pieniądze pobudowana, i mam prawo decydować o tym jak ma wyglądać.

Adam coś jeszcze poburczał, aż w końcu mnie zagotował i powiedziałem, że ma godzinę na zdjęcie wszystkich banerów łącznie ze swoim. Potem zrobię to sam, ale nie gwarantuję, że banery pozostaną w stanie nienaruszonym. Tu już zmienił ton, zaczął przepraszać, prosić, ale jedyne co ugrał to to, że pozwoliłem mu zostawić jego baner. Pozostałe musiały zniknąć.

Przy następnej okazji na prawdę pozostanę apolityczny.

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 165 (175)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…