Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#91188

przez ~jestemzla ·
| Do ulubionych
Na fali ostatnich historii.

Są różne teorie na temat tego, dlaczego młodzi ludzie nie chcą mieć dzieci, każdy ma pewnie swoje powody, ale ja powiem, dlaczego mimo tego, że z mężem zawsze chcieliśmy mieć trójkę, najprawdopodobniej nasze dziecko pozostanie jedynakiem.

Zaczyna się od tego - kiedy jest dobry moment na dziecko? My zdecydowaliśmy 2 lata po ślubie mając już kredyt na dwupokojowe mieszkanie. Mąż w tej samej pracy od kilku lat, ja od roku w dobrej pracy na umowę o pracę. I zaczyna się:
- "No nie wiem, a nie lepiej wam poczekać, sprzedać i kupić coś większego? Z dzieckiem na dwóch pokojach?"
- "Dopiero zaczęłaś tą pracę i już znikniesz? Zwolnią cię jak nic"
- "Ja bym na twoim miejscu popracowała jeszcze parę lat, wybiła się, a potem myślała"
- "Ta twoja praca jest słaba, z dzieckiem będzie ci ciężko znaleźć lepszą"

Dziecko się pojawiło. W pracy ok, szef przygotował się wcześniej załatwił zastępstwo. Siedzę na macierzyńskim. I znów słyszę:
- "Ale jesteś w jakimś kontakcie z zespołem? Bo potem przyjdziesz, nie będziesz wiedziała, co się w firmie dzieje"
- "Koleżanka z pracy do ciebie dzwoniła? Nie odbieraj, urlop to urlop, skup się na dziecku"

Dziecko poszło do żłobka i czego znów wysłuchuję?:
- "Nie za szybko? Taki maluszek roczny"
- "Wysiedziałaś się w domu, pewnie wypoczęłaś, też bym tak chciała, ale dziwię ci się, że dopiero po roku wracasz, przecież to już nic wspólnego z tą pracą i zespołem nie masz"

W pracy, niestety, musiałam czasem brać wolne na dziecko, choć na całe szczęście jest teściowa, która chętnie pomaga i czasem zostaje z dzieckiem, gdy nie może pójść do żłobka. I teraz:
- źle jak idę na zwolnienie - wykorzystuję pracodawcę i kolegów
- źle jak proszę teściową o pomoc - wykorzystuję ją
- źle jak mąż idzie na zwolnienie - patrz punkt 1 plus nikt nie zastąpi matki
- źle jak z resztkami choroby (lekki kaszel, resztki kataru) wyślę do żłobka - celowo zarażam inne dzieci

Poza tym, mając 28 lat byłam za młoda na dziecko, straciłam młodość i wszelkie możliwości rozwoju. Jednak, gdy mówię, że drugie ewentualnie za kilka, to źle, bo będę już za stara. Poza tym mając jedno dziecko robię mu krzywdę, bo jestem egoistką, ale mając dwójkę z rozstrzałem powyżej 3 lat też robię im krzywdę, bo się nie zaprzyjaźnią. Gdy mówię, że wszystko podrożało i dzieci dla rzeczy też są drogie - "trzeba było sobie nie robić jak cię nie stać" lub "a nasze matki nie miały nawet połowy tego co ty i nie narzekały" lub "co jak co, ale na dziecku się nie oszczędza, jak możesz nie kupować markowych ciuchów i najdroższych zabawek".

Poza tym - dużo czasu spędzam z dzieckiem - "madka się z ciebie zrobiła, nie masz żadnych własnych zainteresowań". Oddaję czasem dziecko do dziadków - "to po sobie robiliście dziecko, żeby ciągle komuś podrzucać?!"
Chcę jechać na dwudniowe szkolenie firmowe - "i co? dziecko zostawisz", nie chcę jechać (chodzi o dwa różne szkolenia, jedno było dla mnie interesujące, drugie nie bardzo) - "no tak, ty masz dziecko, już cię rozwój zawodowy nie interesuje".

Jakby to zsumować - masz w wieku 30-33 lat urodzić co najmniej dwójkę dzieci. W momencie zachodzenia w ciąży musisz być już w pełni spełniona zawodowo, mieć na własność dom z ogrodem bez kredytu. Ma cię być stać na opłacenie żłobka oraz niańki, która okazjonalnie zostanie z dzieckiem, gdy jest chore. Masz mu poświęcać dużo czasu, ale musisz też mieć swoje zainteresowania, dbać o siebie, zawsze ładnie wyglądać, mieć czas dla męża i oczywiście czysto w domu i codziennie świeżo ugotowany obiad. Nie możesz nikogo z rodziny poprosić o pomoc, bo jesteś roszczeniowa.

Wiecie co? Mój nie słyszy nawet 1/10 tych komentarzy od swoich kolegów.

praca dziecko rady

Skomentuj (19) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 183 (209)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…