Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#9487

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Kolejna historia z czasów gdy pracowałem w ochronie supermarketu. Pełniłem służbę na linii kas, gdy w pewnym momencie usłyszałem sygnał bramki przy kasie a moim obowiązkiem było m.in wyjaśnienie przyczyny jej aktywacji.

Podszedłem do kasy i zauważyłem mężczyznę z dużym pudłem z kuchenką mikrofalową w środku. Wewnątrz prawdopodobnie znajdował się czujnik, który uruchamiał bramkę. Kasjerka najwidoczniej go przeoczyła, więc to na mnie spoczywał obowiązek zlokalizowania go i ściągnięcia. Zazwyczaj w takiej sytuacji klient nie robi problemów gdyż nikomu nie uśmiecha się powrót do marketu w celu dezaktywacji zabezpieczenia. Tym razem jednak było zupełnie inaczej.

Podszedłem i z pełną kulturą uśmiechnięty powiedziałem:
- Dzień Dobry!!! Pracownik ochrony....
Nie zdążyłem dokończyć zdania gdy mężczyzna odburknął:
- Zostaw mnie! Nigdzie z tobą nie pójdę!
Szczerze mówiąc w ogóle nie spodziewałem się takiej reakcji, jednak dokończyłem:
- Proszę pana, nigdzie pan ze mną nie musi iść, spowodował pan aktywacje bramki przeciwkradzieżowej, najprawdopodobniej uruchomiła go kuchenka mikrofalowa. Czy byłby pan łaskaw przejść ponownie przez bramkę oraz otworzyć pudełko? Ja znajdę czujnik, ściągnę go tak by można było normalnie użytkować produkt, a pani w Punkcie Obsługi zaklei taśmą aby nie było problemów w transporcie. (Zaznaczam, że byłem bardzo uprzejmy jednak mimo wszystko musiałem ściągnąć czujnik i zobaczyć co jest w pudełku).
- Zostaw mnie, ja nic nie ukradłem, nie jestem złodziejem!!!
- Nikt nie powiedział że jest pan złodziejem, po prostu na produkcie jest czujnik bardzo proszę o otwarcie pudełka.
- Nic nie otworzę! Chcecie ze mnie złodzieja zrobić!

Widząc, że klient jest wyjątkowo nieustępliwy i agresywny, poinformowałem szefa ochrony, który również nie mógł się dogadać z klientem. Co gorsza, po rozmowie z kierownikiem, klient wyciągnął telefon, zadzwonił na policje i poinformował że jest niesłusznie zatrzymany przez ochronę i boi się o własne zdrowie! Następnie, sądzę że na prośbę policjanta, mężczyzna przekazał telefon mojemu szefowi, który opisał szczegółowo sytuacje. Niestety to również nie pomogło i mężczyzna zażądał aby na miejsce jak najszybciej przyjechał patrol policji, bo inaczej nagłośni sprawę, złoży skargę i uda się do prokuratury.
Sytuacja zaczęła przypominać tragikomedię, a mężczyzna coraz bardziej się nakręcał.

Po ok. 10 min. na miejsce przybyła policja. Piekielny klient opisał historie jak z kosmosu, że go napastujemy itp. Policjanci nakazali otwarcie pudełka i co się okazało? Otóż w pudełku oprócz mikrofali znajdował się jeszcze odtwarzacz mp4 wartości kilkuset zł. Mężczyzna pokrętnie tłumaczył że to nie jego, że ktoś mu podrzucił, itp, jednak policjanci byli nieugięci i zabrali mężczyznę na komendę. Wcześniej okazało się jeszcze, że to nie jedyny towar, który piekielny klient sobie przywłaszczył.

Tak więc głupota ludzka nie zna granic, a gość chcąc uniknąć kary próbował wmówić wszystkim, że ochrona go napastuje, licząc na to że jak wezwie policje, to my będziemy mieć nieprzyjemności. Jak widać doskonale sprawdziło się przysłowie, że "Kto mieczem wojuje od miecza ginie".

Skomentuj (14) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 721 (799)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…