Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#9567

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Mam na osiedlu pewną fanatyczkę, przy której najbardziej zakute mohery po prostu "wysiadają". Pani ta jest chrześcijanką od 5000 lat, nosi na szyi krzyż wielkości tych które wiesza się na ścianach i każdego wita gromkim "SZCZĘŚĆ BOŻE!", które zapewne słyszą Eskimosi w pogodne dni. Jak wynika z opisu, pani ta jest utrapieniem wszystkich, od sklepowej na księdzu kończąc. Nie rozumie, że na świecie są inni ludzie, myślący niekoniecznie tak, jak pisze w Biblii, czy nie lubiący publicznego powitania religijnego.
Pani ta ma okresowe pogorszenia, w czasie których aktywuje się u niej tryb "kaznodzieja mode on", wtedy właśnie organizuje równe "akcje". Jakiś czas temu wymyśliła kolejną, "obmywanie stóp nowym apostołom wiary", a wszystko zaplanowała sobie w holu jednego z osiedlowych supermarketów.
Sklep, który wybrała i tak boryka się przez nią z problemami, bowiem zdarza jej się wysłać tu i ówdzie petycję o treści "kto do cholery pozwolił zbudować sklep tak blisko kościoła?!". Sklep jest oddalony do rzeczonej świątyni o jakieś 300-400 metrów. Nie dziwi więc, że Szcęśćboże, jak ją nazywamy, zdążyła ledwie rozstawić swój taboret i misę z wodą (chyba nie przewidywała wymieniania jej po każdym zainteresowanym...), gdy pojawił się ochroniarz i poprosił ja o opuszczenie sklepu.
"Oddana wierze" najpierw krzyczała, że ma prawo krzewić wiarę, potem nałożyła ekskomunikę na całkiem sporą grupę ludzi, potem jeszcze wzywała chóry anielskie by ją broniły, a na koniec wylała całą wodę na głowę ochroniarza. Rzecz jasna została po tym zatrzymana, ale kierownictwo sklepu nie wezwało policji, zadowalając się jedynie zakazem wstępu na obiekt.
Zakaz nie został nigdy wyegzekwowany.

Firma "SZCZĘŚĆBOŻE - nic Ci nie pomoże"

Skomentuj (36) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 540 (712)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…