Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#9568

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Moja rodzina posiada dość specyficzny dar komunikacji z wszelakimi chamami i dorobkiewiczami. Trochę tak jakby ewolucja umieściła na naszych plecach środkowy palec, widoczny dla każdego tego typu osobnika.
Mój kuzyn, Damian (imię zmienione) prowadzi na spółkę z koleżanką własny sklep osiedlowy. Ostatnio, gdy mieli dostawę i ciężko było im się "odnaleźć" do sklepu wpadł jak burza jakiś ich miejscowy Pan Bond, co to za komuny "całą opozycję po kątach rozstawiał". Postał przed ladą dosłownie pięć sekund i krzyczy na cały sklep, w którym było jeszcze kilku innych klientów.
- Ktoś w tym burdelu obsługuje?!
Damian wszedł za ladę i profesjonalnie się uśmiechnął.
- Oczywiście proszę pana. Na pewno się pan ucieszy, dziś mamy promocję na seks analny, tak jak pan lubi. Mam zacząć wchodzić panu w d***e już teraz, czy poczeka pan aż wejdziemy na zaplecze?
Pan zapowiedział, że przyśle kolegów z policji i wybiegł. Policji, ani Bonda, już się w tym sklepie nie widuje.

Sklep kuzyna

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1051 (1173)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…