Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#9578

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Punkt reklamacyjny w moim miejscu pracy. Dla ułatwienia dodam, że reklamacje do 100 zł lub towar wyprodukowany przez tzw. firmy "krzaki" (brak serwisu w Polsce, głównie produkcja w Chinach, jednym słowem taniocha nadająca się do jednokrotnego użytku) rozpatrujemy od ręki, wydając gotówkę.
Przychodzi klient z profesjonalną, drogą (ok 1000 zł) wkrętarką marki Makita (naprawdę profesjonalny sprzęt, dla zawodowców). Koleżanka pyta o co się z nią stało. Klient, że działała i nagle przestała. Koleżanka wypisuje reklamację (nazwisko adres itp.) po czym informuje klienta, że wysyła wkrętarkę na serwis. I się zaczęło.
Że jak to, powinniśmy oddać pieniądze, on wydał w naszym sklepie już tyle i tyle, że jak reklamował coś z firmy jakiejś tam ("krzak") to mu od razu pieniądze oddaliśmy. Koleżanka tłumaczy, że tamta rzecz nie miała serwisu w Polsce, a ta ma i ona ma obowiązek wysłać do serwisu w celu sprawdzenia co się zepsuło. Dokończyła spisywanie reklamacji. Zapakowała wkrętarkę do wysłania. Klient krzyczy dalej na nią. Koleżanka poszła zanieść wkrętarkę do wysłania. Klient krzyczy dalej do pustego stanowiska, ja stoję i się patrzę i zastanawiam się czy zauważył, że ona odeszła i że krzyczy na puste stanowisko. W końcu ulitowałam się nad nim i mówię, że tu nikogo nie ma. A on jakby otrząsnął się z letargu i pyta:
- A kiedy ona wyszła?
- Z 5 minut temu.
Klient odwrócił się i wyszedł.

market budowlany

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 646 (748)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…