Historia kiedy ja byłam klientem a piekielna była ochrona. Swojego czasu mieszkałam blisko Tesco i tam też bardzo często robiłam zakupy. Kiedyś przed zakupami podeszłam do ochroniarza przy wejściu, pokazałam mu perfumy z torebki do oklejenia, opróżnione do połowy, ale wiedziałam, że tym handlują. Ochroniarz powiedział, że widać, że używane i nie będzie oklejał, bo szkoda mu naklejek. Wzruszyłam ramionami i weszłam "na sklep".
Po wyjściu z kasy, podchodzi do mnie ten sam ochroniarz i mówi, żebym poszła z nim na zaplecze. Ja pytam o co chodzi. On, że ukradłam perfumy. Powiedziałam, że owszem mogę poczekać, ale tu na przyjazd policji. Ochroniarz dalej nalega żebym poszła na zaplecze. Ja mówię że będę czekać na policję tu i się stąd nie ruszę.
Policja przyjechała po 1,5h, a ja dalej się spod kas nie ruszyłam, ochroniarz cały czas ze mną stał, żebym mu przypadkiem nie uciekła. Co się okazało?
Ochrona twierdziła, że ukradłam i wypsikałam perfumy, które mam w torebce, żeby wyglądały na używane! Policja sprawdziła zapis na monitoringu, że pokazywałam perfumy ochroniarzowi, puściła mnie, a ochroniarzy opierniczyła. Oczywiście poszłam na skargę.
Po wyjściu z kasy, podchodzi do mnie ten sam ochroniarz i mówi, żebym poszła z nim na zaplecze. Ja pytam o co chodzi. On, że ukradłam perfumy. Powiedziałam, że owszem mogę poczekać, ale tu na przyjazd policji. Ochroniarz dalej nalega żebym poszła na zaplecze. Ja mówię że będę czekać na policję tu i się stąd nie ruszę.
Policja przyjechała po 1,5h, a ja dalej się spod kas nie ruszyłam, ochroniarz cały czas ze mną stał, żebym mu przypadkiem nie uciekła. Co się okazało?
Ochrona twierdziła, że ukradłam i wypsikałam perfumy, które mam w torebce, żeby wyglądały na używane! Policja sprawdziła zapis na monitoringu, że pokazywałam perfumy ochroniarzowi, puściła mnie, a ochroniarzy opierniczyła. Oczywiście poszłam na skargę.
tesco
Ocena:
816
(880)
Komentarze