zarchiwizowany
Skomentuj
(7)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Słowem wstępu -to moja pierwsza historia o piekielnym. Jako osoba młoda, w wakacje czy w weekendy dorabiam sobie jako kelnerka w pizzeri. Lubie swoją prace i staram się by klienci nie narzekali jednak.. piekelni zawsze się znajdą.
W pewną niedziele, kiedy ruch był taki sobie. W pewnym momencie jednak, gdy koleżanka poszła na zmywak zostałam zalana wprost zamówieniami telefonicznymi. Na moje nieszczeście kierowca akurat drukował sobie paragony wiec wziełam karteczke, długopis i grzecznie zapisuje.
Przyjełam zamówienie od pewnego pana, na ulice jakąś tam na jedną dużą pizze i sos czosnkowy do tego.
Wszystko byłoby dobrze, gdyby klient nie zadzwonił za godzinę.
[k]: Dzień dobry! Ja zamawiałem dwie pizze na ulice taka i taka prawda?
Szczerze nie pamietam wszystkich zamówien bo i po co.
[j]: Czy pizze jeszcze nie dojechały?
[k]: Ku*wa dojechała jedna, a ja zamawiałam ku*wo dwie! Myślisz, że się ku*wa jedną najemy? Wiesz ile tu jest osób a ty mi ku*wa jedną wysyłasz?
Jako, że z kilentem nie wolno się kłócić, próbowałam coś zaproponować klientowi.
[j]: Dobrze, przepraszam, mój błąd, mogę Panu zaproponować, iż doślemy szybko tą pizze i otzryma Pan także...
[k]: JAKĄ KU*WA PIZZE? CZY PANI OGŁUCHŁA? DWIE PIZZE!!
[j]: Zrozumiałam, iż jedną Pan już otrzymał.
[k]: Nie przyjąłem jej, chciałem dwie a nie jedną! I nie nie, nie wyślecie mi jej znowu, ja chce dwie ŚWIEŻE pizze! Słyszysz ku*wa DWIE ŚWIEŻE PIZZE!
[j]: Czy mogę prosić jeszcze raz adres?
[k]: Ulica taka i taka. ŚWIEŻE ROZUMIESZ MNIE KU*WA! i to w 15 minut KU*WA bo inaczej nie przyjmę!
Jako, że klient na sali chciał złożyć zamówienie i stał już przy barze, pożegnałam się z klientem i odłożyłam słuchawke. Niestety piekielny nie dał za wygraną.
[j] Dzień dobry, Pizzeria...
[k]: Czemu się ku*wo rozłączasz?! DWIE ŚWIEŻE PIZZE ku*wa w 15 minut bo jak nie to inaczej pogadamy. Inaczej ku*wa, rozumiesz!?
W końcu skończył rozmowe, ja aż się trzesłam z tego wsyztskiego bo naprawde nie lubie jak ktoś sie na mnie wydziera, zresztą zawsze do serca biore sobie wszelkie pomyłki i takie sytuacje. Ale.. tak jak mówiłam -klient zamawiał jedną pizze z tym, iż gdy ją zamawiał był trzeźwy a gdy już dzwonił był w stanie dość mocnego upojenia alkoholowego. Sprawa skończyła się u szefa, gdyż klient naubliżał drugiej kelnerce, która nie wytrzymała i poszła do szefa. Nie wiem czy dostał swoje dwie świeże pizze w każdym razie ale jego adres zapamietam na długo.
Czy nie byłoby prościej domówic drugą pizza? Trzeba robić aż taki cyrk? i przedewszystkim..czy nie można zachować troszke kultury?
W pewną niedziele, kiedy ruch był taki sobie. W pewnym momencie jednak, gdy koleżanka poszła na zmywak zostałam zalana wprost zamówieniami telefonicznymi. Na moje nieszczeście kierowca akurat drukował sobie paragony wiec wziełam karteczke, długopis i grzecznie zapisuje.
Przyjełam zamówienie od pewnego pana, na ulice jakąś tam na jedną dużą pizze i sos czosnkowy do tego.
Wszystko byłoby dobrze, gdyby klient nie zadzwonił za godzinę.
[k]: Dzień dobry! Ja zamawiałem dwie pizze na ulice taka i taka prawda?
Szczerze nie pamietam wszystkich zamówien bo i po co.
[j]: Czy pizze jeszcze nie dojechały?
[k]: Ku*wa dojechała jedna, a ja zamawiałam ku*wo dwie! Myślisz, że się ku*wa jedną najemy? Wiesz ile tu jest osób a ty mi ku*wa jedną wysyłasz?
Jako, że z kilentem nie wolno się kłócić, próbowałam coś zaproponować klientowi.
[j]: Dobrze, przepraszam, mój błąd, mogę Panu zaproponować, iż doślemy szybko tą pizze i otzryma Pan także...
[k]: JAKĄ KU*WA PIZZE? CZY PANI OGŁUCHŁA? DWIE PIZZE!!
[j]: Zrozumiałam, iż jedną Pan już otrzymał.
[k]: Nie przyjąłem jej, chciałem dwie a nie jedną! I nie nie, nie wyślecie mi jej znowu, ja chce dwie ŚWIEŻE pizze! Słyszysz ku*wa DWIE ŚWIEŻE PIZZE!
[j]: Czy mogę prosić jeszcze raz adres?
[k]: Ulica taka i taka. ŚWIEŻE ROZUMIESZ MNIE KU*WA! i to w 15 minut KU*WA bo inaczej nie przyjmę!
Jako, że klient na sali chciał złożyć zamówienie i stał już przy barze, pożegnałam się z klientem i odłożyłam słuchawke. Niestety piekielny nie dał za wygraną.
[j] Dzień dobry, Pizzeria...
[k]: Czemu się ku*wo rozłączasz?! DWIE ŚWIEŻE PIZZE ku*wa w 15 minut bo jak nie to inaczej pogadamy. Inaczej ku*wa, rozumiesz!?
W końcu skończył rozmowe, ja aż się trzesłam z tego wsyztskiego bo naprawde nie lubie jak ktoś sie na mnie wydziera, zresztą zawsze do serca biore sobie wszelkie pomyłki i takie sytuacje. Ale.. tak jak mówiłam -klient zamawiał jedną pizze z tym, iż gdy ją zamawiał był trzeźwy a gdy już dzwonił był w stanie dość mocnego upojenia alkoholowego. Sprawa skończyła się u szefa, gdyż klient naubliżał drugiej kelnerce, która nie wytrzymała i poszła do szefa. Nie wiem czy dostał swoje dwie świeże pizze w każdym razie ale jego adres zapamietam na długo.
Czy nie byłoby prościej domówic drugą pizza? Trzeba robić aż taki cyrk? i przedewszystkim..czy nie można zachować troszke kultury?
pizzeria
Ocena:
144
(216)
Komentarze