Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#9728

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Przeczytałam kilka historii o piekielnych, którzy nie mają szacunku dla kasjerek, ekspedientek, więc i ja opowiem Wam moją.
Z reguły (i z wyglądu) jestem osobą pokojową, ale nie daję sobie w kaszę dmuchać. Nie mam wtedy oporów, żeby tą osobę opie*dolić, choć jakby nie patrzeć, to jeszcze gówniara jestem :P
Do rzeczy, chcąc dorobić na studiach, podjęłam pracę w ulubionym supermarkecie Polaków, to jest w Biedronce. Pewnego wieczoru, siedząc przy kasie, trafił mi się piekielny klient. Dawniej myślałam, że takie osoby to można między bajki włożyć, bo jaki człowiek przyjdzie do sklepu i zwyzywa przy innych ludziach kasjerkę?
Kolejka niezbyt długa, jeden facet,dziewczyna,troje studentów i ON. Z dziewczyną/narzeczoną/żoną jak kto woli. Kasuję zakupy pierwszemu panu a piekielny wszystko komentuje:
-No żesz, ileż można zakupy kasować..patrz jak ona to robi! Ku*rwa, żebym wiedział, że się będzie tak opie*dalać to bym gdzie indziej poszedł...
Kasuję dalej.
-Szybciej, do cholery! Co ty myślisz, że ja nie mam innych rzeczy do roboty tylko stać i czekać aż łaskawie mi zakupy skasujesz?! Co za ludzie..
Jego panna stała i patrzyła na mnie z miną, jakby w myślach powtarzała dokładnie to co mówił jej facet. Zrobiło się dość niemiło, ludzie w kolejce zażenowani. Obsługuję studentów i twardo nie reaguję na zaczepki.
-Nie, no ku*rwa ja to chyba do kierownika pójdę! Idiota by to robił szybciej!
Studenci zapłacili, kasuję zakupy piekielnego.
-No, ku*rwa nareszcie! Robić ci się nie chce, co? Teraz to masz się uwijać, bo ja się, ku*rwa, sporo nastałem, w tej je*anej kolejce!Migiem!!
Jeszcze byłam cierpliwa. Ale kiedy nie chciał mi się wbić kod za jakieś ogórki konserwowe, facet przegiął:
-Czy Ty, mendo(!),rozumiesz, kim JA, ku*rwa jestem?! Masz przeje*ane, jak w ciągu sekundy nie skasujesz wszystkich tych zakupów!
Sam tego chciałeś, myślę sobie.
Koło kasy jest taki kawałek lady, gdzie odkładasz skasowane już zakupy, żeby klient mógł sobie spakować je do reklamówek. I ja z prędkością światła, zaczęłam kasować produkty,ale nie odkładałam ich na tą ladę tylko wyrzucałam z prędkością światła. Ogórki się potłukły, pomidory rozmaśliły...
-Tak pasuje? Bo mogę jeszcze szybciej!-mówię.
Ludzie w kolejkach w śmiech, facet z dziewczyną wśród przekleństw próbował ratować co mógł, a ja, biorąc do ręki butelkę wina za 10 złotych, zrzuciłam je na podłogę i mówię:
-137,59 zł się należy!
Nie darował mi tego. Poleciał do kierownika i złożył na mnie skargę Humoru nawet nie popsuł mi fakt, że musiałam ten syf posprzątać a facet i tak musiał zapłacić za zakupy, choć z początku straszył mnie sądem, ale ludzie w kolejkach go zakrzyczeli. Rzucił mi 140 złotych i wyszedł ze sklepu. Potem widziałam, że odjechał drogim samochodem...Myślał, że jak jest bogaty, to może obrażać kogo tylko zechce!

Biedronka

Skomentuj (38) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 704 (912)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…