#9750

Pojawiło się ostatnio wiele historii o kobietach w ciąży, więc i ja dodam swoją. Tym razem byłem klientem w hipermarkecie. Zależało mi bardzo na czasie więc wszedłem, zabrałem najpotrzebniejsze artykuły i po chwili udałem się w stronę kas. Otwarta była m.in. kasa pierwszeństwa, tzn taka przy której bez kolejki mogą wchodzić kobiety w ciąży i niepełnosprawni. Stało przy niej kilka osób z drobnymi zakupami, więc ustawiłem się za nimi mając nadzieję, że zaraz zostanę obsłużony i wyjdę. Gdy tak stałem podeszła kobieta w widocznej ciąży i od razu krzyknęła rozkazującym tonem:
- Przesunąć się! Jestem w ciąży macie mi ustąpić ja mam tylko jedną rzecz!
Rzeczywiście kobieta miała tylko chleb, poza tym była w ciąży więc nikt nie robił problemów. Kasjerka skasowała towar a wcześniej z uśmiechem zapytała:
- Chłopiec czy dziewczynka?
- Nieważne! - Odburknęła kobieta.
Kasjerka już nic się nie odezwała, tylko podała cenę, na to kobieta odpowiedziała:
- To nie wszystko! - Po czym odwróciła się i krzyknęła: - Mietek możesz podejść!

W tym momencie zza regału wyłonił się mężczyzna z dwoma wózkami wypchanymi po brzegi piwami, po czym nie zważając na ludzi stojących w kolejce wepchał się na sam przód.
- Mąż jeszcze ma coś do skasowania. - Sarkastycznie uśmiechnęła się kobieta.
- Ale to kasa z pierwszeństwem, dlatego panią skasowałam bez kolejki, mąż będzie musiał poczekać. - Odparła kasjerka.
Wtedy się zaczęło, że jak to ona w ciąży, a mąż jest z nią, że to dyskryminacja że ona nie zostawi tak tego.
Nie pomogła interwencja kierownika sklepu, klientka złożyła oficjalną pisemną skargę.
Gdy mężuś zaczął się kasować, żonka odezwała się do niego:
- A nie mówiłam kochanie że się uda?
Po czym ostentacyjnie wyszła ze sklepu, a mężczyzna kasował się jeszcze jakieś pół godziny nic sobie nie robiąc z uwag zdenerwowanych ludzi. A ja tak się zastanawiam czy trzeba być do tego stopnia perfidnym i wyrachowanym? Oczywiście kobieta w ciąży powinna posiadać takie przywileje jak pierwszeństwo w kolejce ale ma to służyć jej zdrowiu, a nie wyłudzeniu miejsca dla kogoś innego w myśl zasady: "Wszystko mi wolno".