Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#9979

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Opowieść mojego znajomego.
Znajomy - człowiek trzydziestokilkuletni, większość życia spędził na treningach sztuk walki, jednak na siłowni raczej nie bywa, a jeśli już to wykonuje tylko ćwiczenia wydolnościowe, tak więc z wyglądu jest raczej niepozorny. Dodatkowo ostatnio postanowił zapuścić włosy i zarost(chce zrobić coś w stylu Ville Valo), i ma je już dość długie.
Sytuacja wydarzyła się wczoraj późnym wieczorem na korytarzu jednego z łódzkich klubów.
Kolega szedł korytarzem i zauważył przed sobą dwóch dresów i dwie dziewczyny plastic-fantastic. Usłyszał tylko jak jeden z dresów powiedział do reszty "zabawię się" i ruszył w jego stronę.
([K] - kolega [D] - dres [O] - ochroniarz)
[D] (zastawiając koledze drogę) Co jest brudasie? Kto cię tu k*rwa wpuścił?
[K] A ty co, przyjaciół szukasz?
[D] (lekko popychając mojego znajomego) Komu zrobiłeś loda, żeby cię tu wpuścili?
[K] Wystarczyło przelecieć twoją matkę.
Dres natychmiast rzucił się do ataku, ale kolega zrobił unik i w 15 sekund poskładał dresiarza tak, że jego twarz dociskał butem do posadzki i trzymał go za wykręconą rękę. Drugi już chciał ruszyć do pomocy, ale znajomy tylko krzyknął:
[K] Nawet k*rwa nie drgnij, bo mu rękę wyłamię!
Groźba podziałała i dresiarz zrezygnował z próby ataku.
[K](do obezwładnionego napastnika) I jak? Dobrze się bawisz?
Po chwili, gdy wyjaśnili sobie, że gdy kolega puści dresiarza ten nie będzie próbował znowu atakować, rzeczywiści go puścił, dresiarze ze swoimi dziewczynami zaczęli się zbierać, a kolega obrócił się i zobaczył trzech ochroniarzy, którzy się wszystkiemu przyglądali.
[K] Co jest? Napada mnie u was w klubie jakiś dresiarz, a wy nie reagujecie?
[O] Dobrze sobie radziłeś i nie chcieliśmy ci przeszkadzać.

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 852 (954)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…