Profil użytkownika
Adsumus ♂
Zamieszcza historie od: | 11 lipca 2011 - 17:36 |
Ostatnio: | 23 sierpnia 2012 - 18:59 |
- Historii na głównej: 5 z 17
- Punktów za historie: 6550
- Komentarzy: 303
- Punktów za komentarze: 1812
Ja w ramach ostrzeżenia
Jeśli ktoś byłby zainteresowany pracą chałupniczą (czyt. składanie długopisów), a na mail odpisała firma "F.I.R. "MASTER ", Ul. 3 Maja 2, 42-100 Kłobuck" to radzę zrezygnować bo to wyłudzacze.
Tak z ciekawości wysłałem do nich zapytanie. W odpowiedzi dostałem info ,że trzeba wpłacić (a jakże by inaczej) 12,50 zł lub (i tu wisienka na torcie) jeśli kogoś nie stać to (cyt.) "prześlij do nas wraz ze zgłoszeniem zaświadczenie z miejscowego ośrodka pomocy społecznej potwierdzające Twoją trudną sytuację materialną, a w/w materiały przekażemy Państwu bez konieczności dokonania powyższej opłaty."
Na moją prośbę o przesłanie numeru KRS otrzymałem tylko reklamę jakiegoś portalu i podpis: "Spier...j"
Co ciekawe znalazłem ich ogłoszenie na porządnym portalu (przynajmniej myślałem że taki jest).
Jeśli ktoś byłby zainteresowany pracą chałupniczą (czyt. składanie długopisów), a na mail odpisała firma "F.I.R. "MASTER ", Ul. 3 Maja 2, 42-100 Kłobuck" to radzę zrezygnować bo to wyłudzacze.
Tak z ciekawości wysłałem do nich zapytanie. W odpowiedzi dostałem info ,że trzeba wpłacić (a jakże by inaczej) 12,50 zł lub (i tu wisienka na torcie) jeśli kogoś nie stać to (cyt.) "prześlij do nas wraz ze zgłoszeniem zaświadczenie z miejscowego ośrodka pomocy społecznej potwierdzające Twoją trudną sytuację materialną, a w/w materiały przekażemy Państwu bez konieczności dokonania powyższej opłaty."
Na moją prośbę o przesłanie numeru KRS otrzymałem tylko reklamę jakiegoś portalu i podpis: "Spier...j"
Co ciekawe znalazłem ich ogłoszenie na porządnym portalu (przynajmniej myślałem że taki jest).
Internet
Ocena:
615
(669)
Wieczorem wracam po odwiezieniu dziadków własnym transportem do domu. Na siedzeniu pasażera leżała niewielka nieprzeźroczysta reklamówka. Zatrzymuję się na światłach i nagle kątem oka zauważam jak otwierają się drzwi pasażera i czyjaś dłoń kradnie reklamówkę. Jedyne co zaobserwowałem to jakiegoś uciekającego gostka.
Łupem złodzieja padła reklamówka z zawartością w postaci zielonego, niewielkiego, dość zużytego garnka i to na dodatek pustego.
Jakby ktoś widział taki garnek to niech da znać. Pokrywka z kompletu bardzo za nim tęskni.
Łupem złodzieja padła reklamówka z zawartością w postaci zielonego, niewielkiego, dość zużytego garnka i to na dodatek pustego.
Jakby ktoś widział taki garnek to niech da znać. Pokrywka z kompletu bardzo za nim tęskni.
łup XXI wieku
Ocena:
1047
(1073)
Jako, że sezon kolędowy w pełni ta historia będzie dotyczyła kolędy. Akcja miała miejsce jakieś 15 minut temu.
Siedzę w domu sam (nie licząc psa i dwóch kotów) i czekam na jedyną niezapomnianą wizytę, zapowiedzianą już kilka miesięcy temu.
Pierwszy wchodzi ministrant. Odśpiewał co miał, napisał co mu kazali i czekamy na księdza. Po dobrych 20 minutach wchodzi ON (pisane czcionką co najmniej rozmiar 90) o wzroście 150 w kapeluszu i jego EGO. (Nie wiem jak się zmieściło w 40-sto metrowym mieszkaniu).
Pierwsze co ON zrobił, to ocena stanu majątkowego, czyli dokładne aczkolwiek szybkie obejrzenie pokoju. Następnie spogląda na stół i pyta się:
ON: Czy ta woda jest poświęcona?
Ja: Jest.
ON: A w czym jest przechowywana?
Ja: W takim słoiczku. - I mu go pokazuję.
ON: Ale to nie jest woda z mojej parafii.
Ja: Nie jest. Babcia przyniosła ze swojej.
ON: Tak nie można. Ta woda nie ma ważnego święcenia. (Dokładnie tak powiedział).
Po czym zaczyna się drzeć jak stara torba, że wodę można mieć tylko tylko z tej parafii, do której się przynależy i powinienem dokonać jej zakupu wraz z odpowiednim pojemnikiem do przechowywania. Inaczej to jest profanacja, itd.
O co mu chodziło? Ano o to, że w kościele można było ZAKUPIĆ ważną wodę święconą wraz z ważnym pojemniczkiem do jej przechowywania.
Moją reakcją (jak już ochłonąłem) było poinformowanie krzykacza, że albo sam natychmiast opuści mieszkanie, albo ja mu w tym pomogę. Jednakże w tym drugim przypadku odcisk mojego buta długo mu z tyłka nie zejdzie.
Podejrzewam że mam zrobioną już reklamę w pozostałych 14-stu mieszkaniach. Mieszkam na parterze w bloku. Póki co, jeszcze nie wychodziłem z mieszkania, ale będę musiał, bo futrzak się zaczyna domagać swoich praw.
Siedzę w domu sam (nie licząc psa i dwóch kotów) i czekam na jedyną niezapomnianą wizytę, zapowiedzianą już kilka miesięcy temu.
Pierwszy wchodzi ministrant. Odśpiewał co miał, napisał co mu kazali i czekamy na księdza. Po dobrych 20 minutach wchodzi ON (pisane czcionką co najmniej rozmiar 90) o wzroście 150 w kapeluszu i jego EGO. (Nie wiem jak się zmieściło w 40-sto metrowym mieszkaniu).
Pierwsze co ON zrobił, to ocena stanu majątkowego, czyli dokładne aczkolwiek szybkie obejrzenie pokoju. Następnie spogląda na stół i pyta się:
ON: Czy ta woda jest poświęcona?
Ja: Jest.
ON: A w czym jest przechowywana?
Ja: W takim słoiczku. - I mu go pokazuję.
ON: Ale to nie jest woda z mojej parafii.
Ja: Nie jest. Babcia przyniosła ze swojej.
ON: Tak nie można. Ta woda nie ma ważnego święcenia. (Dokładnie tak powiedział).
Po czym zaczyna się drzeć jak stara torba, że wodę można mieć tylko tylko z tej parafii, do której się przynależy i powinienem dokonać jej zakupu wraz z odpowiednim pojemnikiem do przechowywania. Inaczej to jest profanacja, itd.
O co mu chodziło? Ano o to, że w kościele można było ZAKUPIĆ ważną wodę święconą wraz z ważnym pojemniczkiem do jej przechowywania.
Moją reakcją (jak już ochłonąłem) było poinformowanie krzykacza, że albo sam natychmiast opuści mieszkanie, albo ja mu w tym pomogę. Jednakże w tym drugim przypadku odcisk mojego buta długo mu z tyłka nie zejdzie.
Podejrzewam że mam zrobioną już reklamę w pozostałych 14-stu mieszkaniach. Mieszkam na parterze w bloku. Póki co, jeszcze nie wychodziłem z mieszkania, ale będę musiał, bo futrzak się zaczyna domagać swoich praw.
Hej kolęda
Ocena:
701
(763)
Obecnie szukam pracy. Jestem na etapie wysyłania CV głównie internetowo.
Dzisiaj dostałem odpowiedź od jednej z firm o treści: "Pańskie podanie o pracę nie zostało pozytywnie rozpatrzone ponieważ nie mogliśmy przeprowadzić weryfikacji Pańskich danych w oparciu o Facebook′a". Szczęki jeszcze nie pozbierałem z podłogi. Firma wyglądała poważnie (kilka oddziałów, itp).
P.S.
Tak. Nie mam założonego konta na Facebooku.
Dzisiaj dostałem odpowiedź od jednej z firm o treści: "Pańskie podanie o pracę nie zostało pozytywnie rozpatrzone ponieważ nie mogliśmy przeprowadzić weryfikacji Pańskich danych w oparciu o Facebook′a". Szczęki jeszcze nie pozbierałem z podłogi. Firma wyglądała poważnie (kilka oddziałów, itp).
P.S.
Tak. Nie mam założonego konta na Facebooku.
przyszła praca?
Ocena:
998
(1038)
Piekielnymi będą rodzice mojej kuzynki.
Kuzynka poznała chłopaka. Spotykali się ze sobą, chłopak został przedstawiony jej rodzicom, spodobał im się, itp.
Zaręczyli się, wyznaczyli datę ślubu, wyglądało że wszystko jest w porządku, do pewnego momentu.
Parę tygodni temu kuzynka przyszła do mnie i powiedziała że chyba będzie musiała odwołać ślub, ponieważ jej rodzice są przeciwni. Jak się okazało poszło o różnicę wieku, chłopak jest bowiem starszy o 8 lat od kuzynki. Podobno nazwali go pedofilem, a kuzynce zagrozili ich nieobecnością na ślubie wydziedziczeniem, itp.
Można by powiedzieć że martwią się o córkę, ale nie. Piekielność jej rodziców polega na tym, że między nimi jest 12 lat różnicy.
P.S.
W sobotę idę na ślub kuzynki. Nie wiadomo czy jej rodzice będą, ale ją nic to nie obchodzi.
Kuzynka poznała chłopaka. Spotykali się ze sobą, chłopak został przedstawiony jej rodzicom, spodobał im się, itp.
Zaręczyli się, wyznaczyli datę ślubu, wyglądało że wszystko jest w porządku, do pewnego momentu.
Parę tygodni temu kuzynka przyszła do mnie i powiedziała że chyba będzie musiała odwołać ślub, ponieważ jej rodzice są przeciwni. Jak się okazało poszło o różnicę wieku, chłopak jest bowiem starszy o 8 lat od kuzynki. Podobno nazwali go pedofilem, a kuzynce zagrozili ich nieobecnością na ślubie wydziedziczeniem, itp.
Można by powiedzieć że martwią się o córkę, ale nie. Piekielność jej rodziców polega na tym, że między nimi jest 12 lat różnicy.
P.S.
W sobotę idę na ślub kuzynki. Nie wiadomo czy jej rodzice będą, ale ją nic to nie obchodzi.
piekielne wujostwo
Ocena:
883
(969)
1
« poprzednia 1 następna »