Profil użytkownika
Dahela ♀
Zamieszcza historie od: | 26 lutego 2016 - 10:09 |
Ostatnio: | 1 lutego 2021 - 17:54 |
- Historii na głównej: 1 z 1
- Punktów za historie: 187
- Komentarzy: 4
- Punktów za komentarze: 20
« poprzednia 1 następna »
Zamieszcza historie od: | 26 lutego 2016 - 10:09 |
Ostatnio: | 1 lutego 2021 - 17:54 |
« poprzednia 1 następna »
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
@tvh: Można to tak nazwać. Rozmawiałam z kolegą (jest z Liverpoolu) i z tego co mi wytłumaczył to nursery można uznać za przedszkole, tylko krócej dzieci w nim siedzą. Nie używają słowa "kindergarten", przynajmniej nie w tym rejonie.
@martxi: Za opiekunkę z kwalifikacjami ceny sięgają 20 funtów za godzinę, bez kwalifikacji około 8. Jeżeli chodzi o takie "normalne" to tak, ceny są kosmiczne. Potrafią sobie zarzyczyć około 15 funtów za każdą godzinę. Przy zarobkach 8 funtów na godzinę to się nie kalkuluje.
@martxi: Nursery to coś jakby przedszkole i żłobek w jednym. Zwykle takie miejsca są dla dzieci od 1 roku życia do 4. W naszym są sesje trzy godziine, ale to zależy od miejsca. Ogólnie te miejsca mają umowę z rządem, że mają darmowe 15h w tygodniu dla dzieci i ustalają sobie, że dzieciaki przyjmują np 3h dziennie w 5 dni, albo po 5h na trzy dni w tygodniu. Dzici dostają przekąski, wode, mleko, nie ma drzemek. Jeżeli chcesz żeby Twoje dziecko dostało pełniejszy posiłek trzeba dopłacić kilka funtów dziennie. Jeżeli chcesz żeby też chodziło dłużej niż te 3h dopłacasz kolejne kilkanaście funtów. Także niech będzie że to takie skrócone przedszkole, jeżeli tłuaczyć na polski. To co opisuje jest akurat u nas, w każdym innym miejscu może być inaczej jeżeli chodzi o płatności i godziny.
@santarino: @martxi: nie zapominam polskich słów, po prostu tak to się tutaj nazywa, więc używam takich nazw. Nursery to nie jest ani żłobek ani przedszkole. To taka opieka w ciągu dnia, coś pomiędzy tymi dwoma, nie ma polskiego odpowiednika, a przynajmniej ja się z nim nie spotkałam.