Siedzimy sobie z lubą (sobota w nocy) na dworcu pkp w Katowicach. Mamy kilka godzin czekania. Nie jest źle ponieważ dostępne są darmowe WiFi i kontakty. No ale co tu może być piekielnego spytacie. Ano jakże by inaczej ludzie. Żeby dworzec sam się utrzymywał wybudowali na jego terenie galerie i jak mniemam powstały liczne kluby. Młodzi ludzie, alkohol i potrzeby fizjologiczne. A gdzie nie ma kolejek do wc? A no na dworcu. No ale niestety za ten przebytek trzeba uiścić opłatę w zwrotnej wysokości 2,5 zł (automatyczne bramki z czytnikami). Zrozumiem to że można nie mieć kasy i przeczołgać się pod bramką, no ale jak trzy dziewczyny przechodząc na chama włączając alarm awanturują się ze sprzątaczkami? No naprawdę? Dla 2,5zl robić z siebie debila? No ludzie! Bez przesady!

Dworzec pkp