Profil użytkownika
Ephaltes
Zamieszcza historie od: | 19 marca 2015 - 18:49 |
Ostatnio: | 13 grudnia 2018 - 8:25 |
- Historii na głównej: 2 z 2
- Punktów za historie: 688
- Komentarzy: 4
- Punktów za komentarze: 21
« poprzednia 1 następna »
Zamieszcza historie od: | 19 marca 2015 - 18:49 |
Ostatnio: | 13 grudnia 2018 - 8:25 |
« poprzednia 1 następna »
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
Moja matka przed moim i mojego brata wyjazdem na Mazury: "I pamiętajcie pływanie w wodzie to nie jest zabawa..." Brat odpowiedział: "O tak to przwdziwa udręka" :)
Moja matka przed moim i mojego brata wyjazdem na Mazury: "I pamiętajcie pływanie w wodzie to nie jest zabawa..." Brat odpowiedział: "O tak to przwdziwa udręka" :)
Kiedyś dwa piętra nad nami mieszkała agresywna patologia. Też rzucali pety przez balkon. Raczej nie zwracali uwagi czy były zgaszone ani gdzie polecą. No i raz jeden z tych niezgaszonych wpadł naszemu psu w sierść. Na szczęście na strachu się skończyło. Trudno było coś z sąsiadami zrobić. Ale na szczęście chłopak-palacz, młody sadysta przeszedł niedługo potem na całkowite utrzymanie państwa. Dzisiaj podobno odsiaduje już drugi wyrok.
Kiedyś dwa piętra nad nami mieszkała agresywna patologia. Też rzucali pety przez balkon. Raczej nie zwracali uwagi czy były zgaszone ani gdzie polecą. No i raz jeden z tych niezgaszonych wpadł naszemu psu w sierść. Na szczęście na strachu się skończyło. Trudno było coś z sąsiadami zrobić. Ale na szczęście chłopak-palacz, młody sadysta przeszedł niedługo potem na całkowite utrzymanie państwa. Dzisiaj podobno odsiaduje już drugi wyrok.
@8400111: byłem w toalecie, w której rozwiązano problem weryfikowania celu wizyty, chociaż nie wiem czy i jak poradzili sobie w damskich ;) Gdzieś w południowej Polsce w jakiejś niewielkiej miejscowości, która jednak miała swój dworzec (nie pamiętam dokładnie). Łazienka jak w raju - jakaś nieczysta woda na połamanych na podłodze płytkach (nie można było stwierdzić czy to mocz czy coś jeszcze gorszego), śmierdziało jak w ścieku, ogólnie ostatnie sprzątanie w 1950 a remont 100 lat wcześniej :P Za skorzystanie z kabiny było drożej. Ale mus to mus, a PKS zaraz odjedzie. za moje 2 zł dziad klozetowy urwał mi trochę papieru, oczywiście tego z naaaajwyższej półeczki cenowej oraz ... klamkę do kabiny. Trzeba było sobie włożyć klamkę, żeby otworzyć i wyjąć, żeby się zamknąć. W ten sposób nie potrzebny był nawet jakiś haczyk od wewnątrz blokujący drzwi, że nie wspomnę o innych cudach współczesnej techniki ;P Papier był wilgotny i było go po prostu za mało żeby go użyć ale chusteczki higieniczne na szczęście miałem ;P No i mycie rąk wliczone w cenę więc pełna kultura ;P
@8400111: byłem w toalecie, w której rozwiązano problem weryfikowania celu wizyty, chociaż nie wiem czy i jak poradzili sobie w damskich ;) Gdzieś w południowej Polsce w jakiejś niewielkiej miejscowości, która jednak miała swój dworzec (nie pamiętam dokładnie). Łazienka jak w raju - jakaś nieczysta woda na połamanych na podłodze płytkach (nie można było stwierdzić czy to mocz czy coś jeszcze gorszego), śmierdziało jak w ścieku, ogólnie ostatnie sprzątanie w 1950 a remont 100 lat wcześniej :P Za skorzystanie z kabiny było drożej. Ale mus to mus, a PKS zaraz odjedzie. za moje 2 zł dziad klozetowy urwał mi trochę papieru, oczywiście tego z naaaajwyższej półeczki cenowej oraz ... klamkę do kabiny. Trzeba było sobie włożyć klamkę, żeby otworzyć i wyjąć, żeby się zamknąć. W ten sposób nie potrzebny był nawet jakiś haczyk od wewnątrz blokujący drzwi, że nie wspomnę o innych cudach współczesnej techniki ;P Papier był wilgotny i było go po prostu za mało żeby go użyć ale chusteczki higieniczne na szczęście miałem ;P No i mycie rąk wliczone w cenę więc pełna kultura ;P
@ewilek: z pewnością niewiele ;P a jednak umowa ustna była zawarta ;) zresztą i tak byłem jej wdzięczny, że mnie wpuściła. Dopiero po fakcie dotarł do mnie komizm tej sytuacji ;P
@ewilek: z pewnością niewiele ;P a jednak umowa ustna była zawarta ;) zresztą i tak byłem jej wdzięczny, że mnie wpuściła. Dopiero po fakcie dotarł do mnie komizm tej sytuacji ;P