Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Ephaltes

Zamieszcza historie od: 19 marca 2015 - 18:49
Ostatnio: 13 grudnia 2018 - 8:25
  • Historii na głównej: 2 z 2
  • Punktów za historie: 688
  • Komentarzy: 4
  • Punktów za komentarze: 21
 
[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
1 grudnia 2018 o 10:08

Moja matka przed moim i mojego brata wyjazdem na Mazury: "I pamiętajcie pływanie w wodzie to nie jest zabawa..." Brat odpowiedział: "O tak to przwdziwa udręka" :)

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
1 grudnia 2018 o 10:08

Moja matka przed moim i mojego brata wyjazdem na Mazury: "I pamiętajcie pływanie w wodzie to nie jest zabawa..." Brat odpowiedział: "O tak to przwdziwa udręka" :)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
12 stycznia 2018 o 12:07

Kiedyś dwa piętra nad nami mieszkała agresywna patologia. Też rzucali pety przez balkon. Raczej nie zwracali uwagi czy były zgaszone ani gdzie polecą. No i raz jeden z tych niezgaszonych wpadł naszemu psu w sierść. Na szczęście na strachu się skończyło. Trudno było coś z sąsiadami zrobić. Ale na szczęście chłopak-palacz, młody sadysta przeszedł niedługo potem na całkowite utrzymanie państwa. Dzisiaj podobno odsiaduje już drugi wyrok.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
12 stycznia 2018 o 12:07

Kiedyś dwa piętra nad nami mieszkała agresywna patologia. Też rzucali pety przez balkon. Raczej nie zwracali uwagi czy były zgaszone ani gdzie polecą. No i raz jeden z tych niezgaszonych wpadł naszemu psu w sierść. Na szczęście na strachu się skończyło. Trudno było coś z sąsiadami zrobić. Ale na szczęście chłopak-palacz, młody sadysta przeszedł niedługo potem na całkowite utrzymanie państwa. Dzisiaj podobno odsiaduje już drugi wyrok.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 10) | raportuj
20 maja 2015 o 23:08

@8400111: byłem w toalecie, w której rozwiązano problem weryfikowania celu wizyty, chociaż nie wiem czy i jak poradzili sobie w damskich ;) Gdzieś w południowej Polsce w jakiejś niewielkiej miejscowości, która jednak miała swój dworzec (nie pamiętam dokładnie). Łazienka jak w raju - jakaś nieczysta woda na połamanych na podłodze płytkach (nie można było stwierdzić czy to mocz czy coś jeszcze gorszego), śmierdziało jak w ścieku, ogólnie ostatnie sprzątanie w 1950 a remont 100 lat wcześniej :P Za skorzystanie z kabiny było drożej. Ale mus to mus, a PKS zaraz odjedzie. za moje 2 zł dziad klozetowy urwał mi trochę papieru, oczywiście tego z naaaajwyższej półeczki cenowej oraz ... klamkę do kabiny. Trzeba było sobie włożyć klamkę, żeby otworzyć i wyjąć, żeby się zamknąć. W ten sposób nie potrzebny był nawet jakiś haczyk od wewnątrz blokujący drzwi, że nie wspomnę o innych cudach współczesnej techniki ;P Papier był wilgotny i było go po prostu za mało żeby go użyć ale chusteczki higieniczne na szczęście miałem ;P No i mycie rąk wliczone w cenę więc pełna kultura ;P

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 10) | raportuj
20 maja 2015 o 23:08

@8400111: byłem w toalecie, w której rozwiązano problem weryfikowania celu wizyty, chociaż nie wiem czy i jak poradzili sobie w damskich ;) Gdzieś w południowej Polsce w jakiejś niewielkiej miejscowości, która jednak miała swój dworzec (nie pamiętam dokładnie). Łazienka jak w raju - jakaś nieczysta woda na połamanych na podłodze płytkach (nie można było stwierdzić czy to mocz czy coś jeszcze gorszego), śmierdziało jak w ścieku, ogólnie ostatnie sprzątanie w 1950 a remont 100 lat wcześniej :P Za skorzystanie z kabiny było drożej. Ale mus to mus, a PKS zaraz odjedzie. za moje 2 zł dziad klozetowy urwał mi trochę papieru, oczywiście tego z naaaajwyższej półeczki cenowej oraz ... klamkę do kabiny. Trzeba było sobie włożyć klamkę, żeby otworzyć i wyjąć, żeby się zamknąć. W ten sposób nie potrzebny był nawet jakiś haczyk od wewnątrz blokujący drzwi, że nie wspomnę o innych cudach współczesnej techniki ;P Papier był wilgotny i było go po prostu za mało żeby go użyć ale chusteczki higieniczne na szczęście miałem ;P No i mycie rąk wliczone w cenę więc pełna kultura ;P

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 11) | raportuj
20 maja 2015 o 17:08

@ewilek: z pewnością niewiele ;P a jednak umowa ustna była zawarta ;) zresztą i tak byłem jej wdzięczny, że mnie wpuściła. Dopiero po fakcie dotarł do mnie komizm tej sytuacji ;P

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 11) | raportuj
20 maja 2015 o 17:08

@ewilek: z pewnością niewiele ;P a jednak umowa ustna była zawarta ;) zresztą i tak byłem jej wdzięczny, że mnie wpuściła. Dopiero po fakcie dotarł do mnie komizm tej sytuacji ;P

« poprzednia 1 następna »