Profil użytkownika
KurtSteinerPL
Zamieszcza historie od: | 19 sierpnia 2010 - 21:45 |
Ostatnio: | 21 listopada 2010 - 19:02 |
- Historii na głównej: 7 z 19
- Punktów za historie: 904
- Komentarzy: 4
- Punktów za komentarze: 26
zarchiwizowany
Skomentuj
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Kolejka do kasy w „Stokrotce”, wczesne niedzielne przedpołudnie. Sprzedawczyni właśnie ma zacząć naliczać zakupy potężnego,
gburowatego pięćdziesięciolatka, gdy ten wskazując na dziadka
stojącego zaraz za nim (który też już miał swoje zakupy wyłożone na
taśmę, ale nie położył plastikowej „linijki” z napisem
„następny klient” między rzeczami gbura a swoimi) rzecze:
- Ja nie zamierzam płacić za rzeczy tego pana!
Ani dziadek, ani sprzedawczyni nie wiedzą, o co chodzi.
- No tak, położył sobie te swoje zakupy obok moich i nie oddzielił. Ja
nie zamierzam za niego płacić.
Na co dziadek, u którego zaskoczenie zastąpił właśnie gniew:
- Zaraz oddzielę swoje zakupy, jak pan masz takie problemy. A jak pan masz takie problemy, to pana też by należało oddzielić – od
społeczeństwa!
Pięćdziesięciolatek mruknął coś pod nosem, zapłacił i poszedł, a
sprzedawczyni tylko pokręciła z głową z uśmiechem. Dziadek na odchodne
dodał:
- Straszna rzecz, ten posobotni kac.
gburowatego pięćdziesięciolatka, gdy ten wskazując na dziadka
stojącego zaraz za nim (który też już miał swoje zakupy wyłożone na
taśmę, ale nie położył plastikowej „linijki” z napisem
„następny klient” między rzeczami gbura a swoimi) rzecze:
- Ja nie zamierzam płacić za rzeczy tego pana!
Ani dziadek, ani sprzedawczyni nie wiedzą, o co chodzi.
- No tak, położył sobie te swoje zakupy obok moich i nie oddzielił. Ja
nie zamierzam za niego płacić.
Na co dziadek, u którego zaskoczenie zastąpił właśnie gniew:
- Zaraz oddzielę swoje zakupy, jak pan masz takie problemy. A jak pan masz takie problemy, to pana też by należało oddzielić – od
społeczeństwa!
Pięćdziesięciolatek mruknął coś pod nosem, zapłacił i poszedł, a
sprzedawczyni tylko pokręciła z głową z uśmiechem. Dziadek na odchodne
dodał:
- Straszna rzecz, ten posobotni kac.
Stokrotka (Łódź Teofilów)
Ocena:
60
(122)
Robiłem zakupy w małym sklepie z farbami, który mieścił się tuż obok sklepu z odżywkami i suplementami diety. Nagle weszło do środka dwóch pakerów - każdy z nich wyglądał jak skrzyżowanie goryla z buldożerem, ABSy (Absolutny Brak Szyi), spojrzenie bez odrobiny inteligencji. Nie mówiąc nawet "dzień dobry" podeszli do regałów z farbami. Jeden z nich nachylił się nad wiadrem:
- BON-DEX - przesylabizował nazwę pierwszy kark, gapiąc się bezmyślnie na opakowanie.
- Przepraszam, panowie po odżywki? - zapytał właściciel i widząc skinienie głowy drugiego "karka", powiedział:
- To zapraszam obok.
Pakerzy wyszli, sprzedawca spojrzał na mnie, ja na sprzedawcę i z uśmiechem pokręciliśmy głowami - kolesie nie dość, że nie skapnęli się po wejściu do sklepu, że pomyli miejsce, to jeszcze wzięli 10-litrowe wiadra z farbą za wiadra z odżywkami.
- BON-DEX - przesylabizował nazwę pierwszy kark, gapiąc się bezmyślnie na opakowanie.
- Przepraszam, panowie po odżywki? - zapytał właściciel i widząc skinienie głowy drugiego "karka", powiedział:
- To zapraszam obok.
Pakerzy wyszli, sprzedawca spojrzał na mnie, ja na sprzedawcę i z uśmiechem pokręciliśmy głowami - kolesie nie dość, że nie skapnęli się po wejściu do sklepu, że pomyli miejsce, to jeszcze wzięli 10-litrowe wiadra z farbą za wiadra z odżywkami.
sklep z farbami
Ocena:
443
(607)
Kobieta, w wieku ok. 50 lat wykłada rzeczy na taśmę przy kasie. Po chwili podchodzi jej mąż dokładając do zakupów cztery 500-gramowe opakowania twarożku. Żona spojrzała na nie, po czym zwróciła się z pytaniem do męża:
- Ty będziesz to jadł?
- Tak, będę wpierrrr*alał! - syknął przez zęby mężczyzna.
Siedząca przy kasie kobieta, zaskoczona wulgarną odpowiedzią męża do żony, spojrzała na niego z mieszaniną zdziwienia i dezaprobaty.
- Bo ja bardzo lubię twarożek - wytłumaczył się mężczyzna, czując na sobie wzrok nie tylko ekspedientki, ale i klientów dookoła.
- Ty będziesz to jadł?
- Tak, będę wpierrrr*alał! - syknął przez zęby mężczyzna.
Siedząca przy kasie kobieta, zaskoczona wulgarną odpowiedzią męża do żony, spojrzała na niego z mieszaniną zdziwienia i dezaprobaty.
- Bo ja bardzo lubię twarożek - wytłumaczył się mężczyzna, czując na sobie wzrok nie tylko ekspedientki, ale i klientów dookoła.
Tesco
Ocena:
541
(751)
Do kasy w drogerii podchodzi ubrana elegancko starsza pani.
- Przepraszam, a te żele do higieny intymnej to dobre? - zapytała wskazując na stojące obok kasy żele Durexa.
- To są żele intymne, ale troszkę inaczej. - odpowiedziała ekspedientka, uśmiechając się pod nosem.
- Przepraszam, a te żele do higieny intymnej to dobre? - zapytała wskazując na stojące obok kasy żele Durexa.
- To są żele intymne, ale troszkę inaczej. - odpowiedziała ekspedientka, uśmiechając się pod nosem.
drogeria Natura
Ocena:
189
(543)
zarchiwizowany
Skomentuj
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Alejka ze słodyczami w hipermarkecie. Pracownik, młody chłopak, układa towar, a obok naprawdę sporych rozmiarów kobieta około lat 30 wrzuca do koszyka kolejne słodycze. Chłopak spojrzał na nią (konkretnie: na gabaryty oraz wybierane towary) i mruknął pod nosem:
- Nie ma się co dziwić...
- Przepraszam, pan coś mówił? - zapytała kobieta.
- Nie, nie, nie do pani, ja tak do siebie - odpowiedział szybko, po czym - gdy odeszła, dodał: - Wpier***aj dalej!
- Nie ma się co dziwić...
- Przepraszam, pan coś mówił? - zapytała kobieta.
- Nie, nie, nie do pani, ja tak do siebie - odpowiedział szybko, po czym - gdy odeszła, dodał: - Wpier***aj dalej!
hipermarket sieci Tesco
Ocena:
12
(112)
Byłem akurat w sklepie z replikami ASG, gdy wszedł pan w wieku około 40 lat i zapytał pracującego tam młodego chłopaka:
- Jakiś pistolet na takie białe plastikowe kulki do postrzelania do tarczy bym chciał.
- A nie wolałby pan do ludzi postrzelać... - i już miał opowiedzieć o inscenizowanych potyczkach itp, ganianiu się z kumplami po lesie, że to lepsze niż paintball itd, gdy pan zrobił się cały czerwony i zaczął krzyczeć:
- Psycholu, jak ja cię, kur**, zaraz strzelę w ten popier**lony łeb, to ci te plastikowe kulki dupą wyjdą! - i wyszedł.
- Jakiś pistolet na takie białe plastikowe kulki do postrzelania do tarczy bym chciał.
- A nie wolałby pan do ludzi postrzelać... - i już miał opowiedzieć o inscenizowanych potyczkach itp, ganianiu się z kumplami po lesie, że to lepsze niż paintball itd, gdy pan zrobił się cały czerwony i zaczął krzyczeć:
- Psycholu, jak ja cię, kur**, zaraz strzelę w ten popier**lony łeb, to ci te plastikowe kulki dupą wyjdą! - i wyszedł.
sklep z ASG
Ocena:
580
(758)
zarchiwizowany
Skomentuj
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Poszedłem do marketu budowlanego po farbę do malowania ścian w łazience. Nie mogąc znaleźć odpowiedniej, poprosiłem jednego z pracowników na dziale farb i dekoracji o pomoc. Po chwili młody chłopak podał mi wiaderko. Idę do kasy, a tam kolejka - stojąc w niej zacząłem czytać etykietę na farbie, a tam jak byk napisane: "PRODUKT NIE JEST PRZEZNACZONY DO MALOWANIA ŚCIAN W ŁAZIENKACH I KUCHNIACH".
market budowlany
Ocena:
46
(100)
zarchiwizowany
Skomentuj
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Sytuacja miała miejsce kilkanaście lat temu, w czasach liceum. Dwóch moich kumpli chciało nieco zarobić w wakacje. Stwierdzili, że najłatwiej będzie dostać robotę w hufcu pracy. Weszli do budynku, znaleźli biuro i z pełną powagą, ale i entuzjazmem w głosie obwieścili siedzącej przy biurku starszej pani, że przyszli w sprawie pracy.
- Ale jakiej? - zapytała zdziwiona kobiecina.
- No... A co państwo mają? - odpowiedział pytaniem na pytanie jeden z kolegów.
- My tu nic nie mamy.
- Ale przecież to hufiec pracy, to jak to jest?
- To nie jest hufiec pracy. To hufiec harcerski.
Koledzy wyszli czerwoni ze wstydu jak Związek Radziecki.
- Ale jakiej? - zapytała zdziwiona kobiecina.
- No... A co państwo mają? - odpowiedział pytaniem na pytanie jeden z kolegów.
- My tu nic nie mamy.
- Ale przecież to hufiec pracy, to jak to jest?
- To nie jest hufiec pracy. To hufiec harcerski.
Koledzy wyszli czerwoni ze wstydu jak Związek Radziecki.
hufiec (ale jaki? ;-))
Ocena:
3
(61)
Kolega z pokoju dzwoni do serwisu w sprawie naprawy kserokopiarki - Konica Minolta.
- Dzień dobry, chciałem zgłosić awarię ksero.
- Dzień dobry, jaki to model? - pyta serwisant.
- Konica Mineta...
- Dzień dobry, chciałem zgłosić awarię ksero.
- Dzień dobry, jaki to model? - pyta serwisant.
- Konica Mineta...
serwis kserokopiarek
Ocena:
204
(564)
zarchiwizowany
Skomentuj
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Grupa ludzi czeka na kierowcę autokaru - wykupili jednodniową wycieczkę do Muzeum w Oświęcimiu i do Wadowic. Stoją pod biurem, wychodzi kierowca i z uśmiechem mówi do zgromadzonych wokół ludzi:
- Państwo do Oświęcimia? To zapraszam!
- Państwo do Oświęcimia? To zapraszam!
wycieczki jednodniowe
Ocena:
5
(77)
1 2 > ostatnia ›
« poprzednia 1 2 następna »