Profil użytkownika
Leitha ♀
Zamieszcza historie od: | 15 listopada 2014 - 19:49 |
Ostatnio: | 26 grudnia 2014 - 20:10 |
- Historii na głównej: 1 z 1
- Punktów za historie: 1414
- Komentarzy: 15
- Punktów za komentarze: 236
« poprzednia 1 następna »
@footman1986: Tak, z praw autorskich. Tak, po przetworzeniu to nadal kradzież. Prawo autorskie dotyczy i całości utworów, i ich fragmentów, i ich przetwarzania (opracowania) - Art. 115 i 116 kodeksu karnego
@Leitha: I żeby nie było: "► przywłaszczyć (sjp) książkowo: bezprawnie zabrać coś cudzego; UKRAŚĆ"
@70150: ► kradzież 1. bezprawne pozbawianie kogoś jego własności; Sąd potwierdził, że nastąpiło "przywłaszczenie autorstwa" oraz "rozpowszechnienie bez uprawnienia w celu osiągnięcia korzyści majątkowej". Jak inaczej określić "zabranie mojej rzeczy bez mojej zgody i sprzedanie, kłamiąc, że to nie moje"? Nie "kradzież"? Za mocne? Może: "Nieuzgodniony, utajony transfer własności"? :)
@panikasy: Walczyłam o "kradzież"/"plagiat"/"użycie bez zgody", ale stwierdzili , że o tym nie oni/ja decydujemy, tylko sąd i nie mogą bez potrzeby stawiać się w złym świetle. Już nie chodzi o te przeprosiny, bo i tak zostały szybko "zasypane" innymi nowinkami, by szybko zjechały w dół i nie robiły wiochy (choć nadal są na głównej stronie ich księgarni). Chodzi o to, że nie są absolutnie od tej złodziejki, czyli nawet jeśli wydawnictwo zostało ukarane w minimalnym stopniu, to ona w zerowym.
@PiotrDolony: Według SJP: "► nieletni niemający skończonej określonej w prawie liczby lat, wyznaczającej dojrzałość; małoletni, niepełnoletni, młodociany" Więc są to synonimy. Opisanie tak nastolatki nie jest błędem. Poza tym w tym momencie - teraz, gdy piszę na tej stronie - toczy się wobec niej postępowanie. Jest więc nieletnią nie tylko w prawidłowym tego słowa znaczeniu, ogólnym, ale i Twoim - wymyślonym, zarezerwowanym tylko dla sądu. Więc napisanie, że ta "Twoja" nieletnia coś w przeszłości podpisała, również nie jest błędem. Przykro mi, że drzesz koty o taką bzdurę.
@Szkocka: Pisałam już do różnych organizacji zrzeszających autorów, do mediów informacyjnych (serwisy internetowe, gazety, telewizja) oraz blogerów, ale nikt nie odpowiedział (no dobra, jeden bloger odpisał, odmawiając pomocy). Paradoksalnie nie jest łatwo coś rozgłosić. Poza tym znając nasze piękne realia, to za niepochlebne recenzje czy strony na fb zaraz bym została oskarżona o pomówienie, nękanie, zniesławienie i nakłanianie do przemocy (bo przecież ludzie lubią obarczać winą za czyny uczestników samego organizatora/informatora).
@Bydle: Naprostuję jeszcze fakt, że nie cały blog został skopiowany, a jego początkowe rozdziały. I nie każde słowo z książki jest plagiatem. Laska ściągnęła masę fragmentów, czasami kilkustronicowych i połączyła je swoimi opisami i scenami robiącymi z moich pomysłów coś innego. Niektóre rzeczy, jak np. rozbudowane opisy, mają wg mnie prawo istnienia na blogu, gdzie ani objętości rozdziałów, ani czas ich powstawania, nie są regulowane i narzucane. Skopiowanie na pałę rozbudowanego opisu przyrody - który u mnie nikomu nie przeszkadzał - do książki, w której nie był absolutnie potrzebny i zabierał "miejsce" akcji i rozwoju postaci sprawia, że książka jest zła i nie ma fabularnie sensu.
@didja: Dziękuję za rady. Zgłoszę się w odpowiednie miejsca. Niestety z dowodami może być problem - gdy zgłaszałam do Onetu, by skasowali bloga z plagiatem, spytałam też, czy byłaby możliwość jakiegokolwiek zaświadczenia o czasie opublikowania moich rozdziałów i ich oryginalności. Dostałam odpowiedź: "Niestety, ale nie jesteśmy w stanie spełnić Twojej prośby odnośnie przekazania dokumentacji dotyczącej daty powstania prac znajdujących się na Twoim blogu."
@Alice: Dlatego napisałam "wydać swoją z r e d a g o w a n ą 7-letnią pracę (...)". Mogłabym zmienić realia obszernego bloga nie zmieniając moich bohaterów, fabuły i dialogów i w ten sposób - "opuszczając" wszystko, co nie należy do mnie - wydać książkę. Poza tym plagiat to plagiat, nawet jeśli coś pisałam za darmo, nie mając zamiaru tego nigdy wydać/sprzedać (bo nie miałam).
@Bydle: "przeczytamy i sami stwierdzimy, czy pomysły i dialogi są dobre." Uno - nie ma to znaczenia. Dos - nie obchodzi mnie, co stwierdzicie. „jeśli takie stwierdzenia znalazły się w pozwach i odwołaniach...” - nie, takie stwierdzenia nie znalazły się w pozwach, to skrót myślowy, by internet mnie zrozumiał. Dzięki za nietrafne domysły.
@karioka: "Napisz coś lepszego i nie udostępniaj wszem i wobec może?" Serio? Laska zepsuła obszernego bloga robiąc z niego coś absolutnie bez sensu i to ja jestem winna?
@PiotrDolony: Słowa "nieletnia" używa od początku Sąd w każdym piśmie formalnym (procesowym) i jest to poprawne słownictwo w przypadku obywatela oskarżonego o popełnienie czynu karalnego w wieku poniżej 18 lat. Proszę mnie na siłę nie poprawiać. Dziękuję.
@zendra: Jeszcze żaden. Na razie do mojego zażalenia - po 3 miesiącach - ustosunkowała się Sz.P. Adwokat, oświadczając, że wnosi o odrzucenie zażalenia. Napiszę odpowiedź do Sądu, ale nie sądzę, by wiele to dało.
@osvinoswald: Nie wiem, czy kiedykolwiek po takich przeżyciach dotknę się pisania albo skontaktuję z wydawnictwem.
@DuzaMi: Nie.