Profil użytkownika
OSIEM
Zamieszcza historie od: | 20 czerwca 2011 - 19:06 |
Ostatnio: | 9 lipca 2013 - 18:52 |
- Historii na głównej: 2 z 3
- Punktów za historie: 1487
- Komentarzy: 8
- Punktów za komentarze: 24
Upały, upały, upały. Któż nie chciałby mieć choć trochę chłodniejszego pomieszczenia w pracy, choć kilku stopni mniej?
Cóż więc wymyślili pracownicy biurowi mojego wuja aby ochłodzić gorącą atmosferę?
Postawili na środku pokoju nieużywaną lodówkę, podłączyli do prądu i otworzyli...
Wszyscy z wyższym wykształceniem technicznym...
Cóż więc wymyślili pracownicy biurowi mojego wuja aby ochłodzić gorącą atmosferę?
Postawili na środku pokoju nieużywaną lodówkę, podłączyli do prądu i otworzyli...
Wszyscy z wyższym wykształceniem technicznym...
uslugi
Ocena:
800
(854)
zarchiwizowany
Skomentuj
(2)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Mój kochany wnusiu ma osiemnaście lat i już sam idzie do szkoły!
Dzieci, wbrew pozorom, potrafią sporo. Taki sześciolatek powinien się umieć ubrać, umyć itd.
Wraz z moją klasą uczęszczam na basen, gdzie w szatni widujemy uczniów klasy trzeciej szkoły podstawowej, jeśli umiem dodawać - dziewięcio- i dziesięciolatków.
Jednak widujemy nie tylko ich. Na porządku dziennym są babcie które nie spoczywają na wiązaniu butów, ubierają wnuczków od stóp do głów(włącznie z bielizną), a nawet MYJĄ o suszeniu włosów i noszeniu torby już nie wspomnę. Nie są to przypadki pojedyncze.
Niepiekielne. Wiem, niektórzy chcą zrobić z dzieci kompletnie niezaradne życiowo osoby, wcale nie z nienawiści, a z miłości.
Bachorki potrafią nazwać kolegów "debilami, "ciotami", reszty nie przytoczę. Na zwracane przez nas kulturalne i zrozumiałe uwagi nie reagują. I tu akcja właściwa.
Dzieciak opowiada klnie w sposób definitywnie nieaprobowany przez kulturę i Kościół, nawet nas, tępe gimby bulwersujący. Przy dziadku. ZERO reakcji. Zwracamy uwagę my. W SPOSÓB GRZECZNY, STRASZĄC PANIĄ. Dziecku. Dostaje się nam od "debili" Dziadek zaczyna nam mówić, jacy to nie jesteśmy zakompleksieni, zawistni i głupi, bo to dziecko i nie rozumie.
Jak dzieci mają być zaradne, grzeczne, jeśli ich dziadkowie dążą do kompletnie czego innego?
Dzieci, wbrew pozorom, potrafią sporo. Taki sześciolatek powinien się umieć ubrać, umyć itd.
Wraz z moją klasą uczęszczam na basen, gdzie w szatni widujemy uczniów klasy trzeciej szkoły podstawowej, jeśli umiem dodawać - dziewięcio- i dziesięciolatków.
Jednak widujemy nie tylko ich. Na porządku dziennym są babcie które nie spoczywają na wiązaniu butów, ubierają wnuczków od stóp do głów(włącznie z bielizną), a nawet MYJĄ o suszeniu włosów i noszeniu torby już nie wspomnę. Nie są to przypadki pojedyncze.
Niepiekielne. Wiem, niektórzy chcą zrobić z dzieci kompletnie niezaradne życiowo osoby, wcale nie z nienawiści, a z miłości.
Bachorki potrafią nazwać kolegów "debilami, "ciotami", reszty nie przytoczę. Na zwracane przez nas kulturalne i zrozumiałe uwagi nie reagują. I tu akcja właściwa.
Dzieciak opowiada klnie w sposób definitywnie nieaprobowany przez kulturę i Kościół, nawet nas, tępe gimby bulwersujący. Przy dziadku. ZERO reakcji. Zwracamy uwagę my. W SPOSÓB GRZECZNY, STRASZĄC PANIĄ. Dziecku. Dostaje się nam od "debili" Dziadek zaczyna nam mówić, jacy to nie jesteśmy zakompleksieni, zawistni i głupi, bo to dziecko i nie rozumie.
Jak dzieci mają być zaradne, grzeczne, jeśli ich dziadkowie dążą do kompletnie czego innego?
Ocena:
-7
(27)
Darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby... Czy jakoś tak.
No chyba że ten koń to wygrany na konkursie rower.
Konkurs niezwykle prestiżowy, trudny. Przyznam, że ostro się do niego z moją grupą przygotowywałem - po kilka godzin dziennie.
I konkurs wygraliśmy. Wygraliśmy rowery. Wygraliśmy.
Ale te rowery jakieś takie... Światła nie działają, nie ma odblasków, opony nienapompowane, zakurzony, łańcuch nienaoliwiony zaczął powiększać swoją masę reagując z tlenem, hamulce niedokręcone, kierownica też się trochę rusza.
Mówi się trudno... Ale ten konkurs organizowany był przez POLICJĘ i dotyczył BEZPIECZEŃSTWA.
No chyba że ten koń to wygrany na konkursie rower.
Konkurs niezwykle prestiżowy, trudny. Przyznam, że ostro się do niego z moją grupą przygotowywałem - po kilka godzin dziennie.
I konkurs wygraliśmy. Wygraliśmy rowery. Wygraliśmy.
Ale te rowery jakieś takie... Światła nie działają, nie ma odblasków, opony nienapompowane, zakurzony, łańcuch nienaoliwiony zaczął powiększać swoją masę reagując z tlenem, hamulce niedokręcone, kierownica też się trochę rusza.
Mówi się trudno... Ale ten konkurs organizowany był przez POLICJĘ i dotyczył BEZPIECZEŃSTWA.
Ocena:
612
(680)
1
« poprzednia 1 następna »