Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Szymekk

Zamieszcza historie od: 13 marca 2011 - 19:39
Ostatnio: 22 maja 2013 - 22:31
  • Historii na głównej: 1 z 5
  • Punktów za historie: 992
  • Komentarzy: 6
  • Punktów za komentarze: 4
 
zarchiwizowany

#27069

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Rzecz miała miejsce w wakacje 2 lata temu. Było po 22 wyszedłem sobie pobiegać nie brałem telefonu , na zewnątrz pustka robiło się już ciemno. Kiedy biegłem zauważyłem na trawie leżącego chłopaka na oko 17-18lat, był mocno pobity nieprzytomny miał złamany nos i rękę. Szybko zacząłem udzielać mu pierwszej pomocy lecz nie miałem jak zadzwonić po karetkę nikogo nie było w okolicy a do najbliższych budynków było ok 200m. Wreszcie pojawiła się za mną starsza pani
J-ja
M- Moher (inaczej jej nazwać nie mogę)
J-Ma pani telefon przy sboie?
M-Mam
J- Proszę dzwonić po pogotowie szybko!
M- Nie zadzwonię nie będę go ratować , ten szczyl to ateista do kościoła nie chodzi niech ginie powoli i smaży się w piekle. To jest kara od Boga. Nie ratuj tego s***a
Ręce mi opadły na szczęście obok przejeżdżał samochód i po około 10 minutach karetka zabrała chłopaka. Nigdy nie zrozumie takich ludzi , to że ktoś nie wierzy to nie wolno go ratować?!. Dla siebie też mam nauczkę że zawsze muszę brać telefon nawet jak idę biegać. Z tego co wiem chłopak się wylizał po jakimś czasie:) Chociaż tyle

Moje osiedle

Skomentuj (22) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 147 (213)
zarchiwizowany

#26976

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Moją pasją jest motoryzacja , znam się na samochodach dlatego też często pomagam znajomym i rodzinie w kupnie aut itp. Ostatnio mój sąsiad który jest totalnym laikiem jeśli chodzi o samochody i głupkiem bo nawet nie zaglądnie w instrukcje jeśli czegoś nie wie kupił sobie wypasioną brykę. Dodam że ma on świra na punkcie bezpieczeństwa także jego samochód doposażony jest w maksymalną ilość poduszek powietrznych systemów bezpieczeństwa itp. Kiedy mnie spotkał zaczął narzekać że cos z jego autem jest nie tak bo wyskakuje mu jakaś kontrolka jak to określił ludzik i coś zaczyna piszczeć. Od razu zaczął panikować że samochód jest niebezpieczny i w ogóle nie powinien do niego wsiadać dla swego bezpieczeństwa. Poprosił mnie żebym się z nim przejechał i "zerknął na to okiem kogoś kto się zna" . Wiedziałem co to za problem ale zgodziłem się. Więc jedziemy i faktycznie " ludzik" wyskakuje i piszczy w środku pytam się więc sąsiada
-Zawsze Ci się tak dzieje?
On na to
-Tak zawszę jak jadę nie było tak żeby nie piszczało
Zaśmiałem się pod nosem i powiedziałem
-Widzisz sąsiad wiem o co tu chodzi. Widzisz tak dbasz o bezpieczeństwo a nawet pasów ni zapinasz! To podstawa , a ta kontrolka i sygnał właśnie o tym informuje że nie zapiąłeś pasów bezpieczeństwa
Sąsiad szybko się zaczerwienił i wysadził mnie ze swojego samochodu. Śmieszy mnie to że ktoś ma bardzo bezpieczny samochód to myśli że o zapinaniu pasów może zapomnieć . Przecież to podstawa bezpieczeństwa

Samochód sąsiada

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 108 (146)
zarchiwizowany

#26973

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Rzecz miała miejsce w zeszłym tygodniu, byłem w trakcie kupna nowego samochodu a stary sprzedałem więc przez tydzień jeździłem z pracy i do pracy autobusami miejskimi.
Pewnego dnia na przeciwko mnie usiadł ojciec (ok 30lat) z wyglądu typowy dresiarz z synkiem ok 7-8lat. Nawiązał się między nimi taki ciekawy dialog
O-ojciec
S-Syn
O- Jak tam synuś ? Dużo zadania do domu masz
S- Nie tylko z angielskiego jedno zadanie
O- E to dawaj teraz zrobimy ja Ci pomogę tatuś umie Angielski "Of kors" haha widzisz kurde. Dawaj to se w domu na kompie zagrasz od razu
Chłopiec wyciągnął książkę i pyta taty
S-Tata co to jest Teddy Bear( Tedi Ber)
O- Kurde synuś Bear to piwo a to Teddy to kurde nie wiem
Jak wiadomo jest mała różnica w wymowie i pisowni między słówkiem Bear a Beer( miś i piwo)
O- Te kurde już wiem Teddy to niepasteryzowane będzie pisz
Połowa autobusu ryknęła śmiechem , sam fakt że pan myślał ze małe dzieci uczą takich zwrotów jak "niepasteryzowane piwo" jest zaskakujący . Kiedy ludzie w autobusie śmiali sie ojciec dodał jeszcze do synka
- Nie patrz na nich te matoły Angielskiego nie umią
Dzięki temu panu miałem świetny humor przez cały dzień

Autobus Miejski

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 218 (248)
zarchiwizowany

#21223

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Prowadzę sklep komputerowo-elektroniczny, serwisuję też komputery. Przypomniała mi się pewna historia która miała miejsce zimą chyba ze trzy lata temu.

Pewnego dnia do sklepu weszło małżeństwo z córką ok 13-14 lat. Wyglądali na bogatych sądząc po ubiorze i biżuterii. Zakupili oni u mnie cały zestaw komputerowy (pc, monitor, klawiatura, mysz, głośniki, kamerka, system operacyjny). Wszystko było najdroższe, więc zostawili u mnie pokaźną sumkę, sami mówili że wszystko ma być najdroższe jakie jest.
Kiedy wszystko doszło do sklepu, pojechałem osobiście podłączyć komputer i zainstalować system operacyjny. Wszystko działało elegancko, byli bardzo zadowoleni. Powiedziałem, że gdyby były ze sprzętem jakieś problemy, to niech zadzwonią.

Dwa tygodnie później dostałem od nich telefon. Matka wspomnianej wyżej nastolatki była bardzo roztrzęsiona, mówiła, że jest poważny problem i żebym szybko przyjechał. Mimo tego, że nie podała co się dokładnie dzieje pojechałem do nich, dodam, że była ostra zima, a mieszkali oni poza Krakowem. Także z dojazdem było bardzo ciężko. Kiedy już przebiłem się przez zaspy i oblodzone drogi, dotarłem na miejsca, otworzyła mi właśnie ta kobieta i nawiązał się taki dialog.
-Wreszcie pan jest.
-Witam, co się stało?
-Niech pan wejdzie, jak mówiłam bardzo poważny problem mamy, dlatego tu pana ściągnęłam.

Wszedłem do pokoju gdzie znajdował się komputer. Kiedy spojrzałem na komputer ujrzałem włączoną naszą klasę a konkretnie zdjęcie córki tej pani
-Widzi pan bo córeczka dodała sobie zdjęcie na nk i dała w opisie że wygląda ślicznie.
-Mhm i co w związku z tym?
-A widzi pan ten ***** jej skomentował, że wcale nie wygląda ładnie. To jej kolega z klasy.
-No przykro mi ale co ja mam z tym zrobić
-Jak to co?! Niech pan mu się włamie na komputer i zniszczy mu wszystko albo niech pan wyczyści im konto bankowe. Od tego pan jest żeby go zniszczyć i całą jego rodzinę. Nie będzie mi tu córki obrażał.
W tym momencie ręce mi opadły:)

Sklep komputerowy Kraków

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 343 (381)

#7774

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Prowadzę sklep komputerowo-elektroniczny, serwisuję także komputery. Pewnej soboty ruch był jak zawsze duży, do sklepu weszła sympatycznie wyglądająca pani ok 45 lat. Podeszła do lady i nawiązał się taki dialog:
J-ja
K-klientka
J: Dzień dobry, w czym mogę pomóc?
K: Dzień dobry, pan też instaluje programy na komputerze?
J: Tak oczywiście, jaki program panią interesuje?
K: Nie znam się na tym, ale taki żeby wie pan no... żeby nie można było na internecie zbereźnych treści oglądać.
J: Rozumiem, czyli blokadę rodzicielską?
K: Tak, żeby ten mój Marek takich rzeczy nie oglądał.
J: Niech się pani nie martwi, nie będzie. Takie strony będą blokowane, także dziecko będzie mogło oglądać tylko przyzwoite strony internetowe.
K: Jakie dziecko? To mój mąż. Wie pan, stary dziad, a pornoli mu się zachciało, a szlabanu mu nie dam jak dziecku, więc niech mi pan to zainstaluje.
W tym momencie ludzie przebywający w sklepie, moi pracownicy włącznie ze mną ledwo wstrzymywaliśmy śmiech. Pani nic sobie z tego nie zrobiła i dalej kontynuowała opowiadanie o swoim zbereźnym mężu.

Sklep komputerowy Kraków

Skomentuj (33) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 676 (812)

1