Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Zazoza

Zamieszcza historie od: 16 grudnia 2015 - 19:46
Ostatnio: 16 grudnia 2015 - 20:51
  • Historii na głównej: 1 z 1
  • Punktów za historie: 512
  • Komentarzy: 0
  • Punktów za komentarze: 0
 

#70116

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jakiś czas temu w internecie było głośno o pewnym chłopcu, który popełnił samobójstwo, ponieważ był prześladowany przez rówieśników szkolnych.

Długo zastanawiałam się czy i ja powinnam podzielić się moją historią, która dla mnie skończyła się szczęśliwie.

Będąc dzieckiem byłam pogodna, wesoła, roześmiana i miałam mnóstwo przyjaciół. Niestety wraz z dorastaniem pojawiła się u mnie moja największa "wada", a dokładnie mówiąc brzydka twarz. W gimnazjum byłam świadoma tego, że nie jestem ładna, ale nie miało to dla mnie żadnego znaczenia. Zwyczajnie uważałam, że skoro mam taki ryj, to mówi się trudno. Moim znajomym również to nie przeszkadzało i nigdy nawet nie usłyszałam jakiegokolwiek komentarza na swój temat. W końcu jednak musiałam opuścić gimnazjum i udać się do liceum. Cieszyłam się, bo wybrałam się tam wraz z moją przyjaciółką z gimnazjum.

Nigdy nie miałam problemów z nawiązywaniem kontaktów z nowymi osobami. Myślałam, że tutaj będzie tak samo, jednak wszelkie moje próby kontaktu z nowymi koleżankami były nieudane. Dziewczyny albo mnie ignorowały, albo cicho rzucały "tak", "jasne", "ymh" i szybko uciekały ode mnie. Nie umiałam ich wtedy zrozumieć, doszłam do wniosku, że przecież nie każdy musi mnie lubić. Spróbowałam z chłopakami, bo zawsze z nimi świetnie się dogadywałam, głównie z powodu moich męskich zainteresowań. Oni, jednak również nie byli zbyt zainteresowani znajomością ze mną. Kiedyś gdy próbowałam porozmawiać z nimi na temat nowej gry komputerowej, jeden z nich zaczął się śmiać z wyglądu mojej twarzy. Byłam w lekkim szoku, bo nigdy wcześniej nikt nie śmiał się ze mnie z tego jakże głupiego powodu. Oczywiście odpyskowałam mu i nie pozwoliłam by mnie obrażał.

Po kilku tygodniach chodzenia do szkoły zaczęli zaczepiać mnie chłopacy z innych klas. Cały czas słyszałam coś w stylu " Boże, ale ma ryj" "Zobacz jaki paszczur" i to były jedne z tych milszych wypowiedzi. Olewałam to, a wręcz odgryzałam się im, jednak bez względu jak dobra była moja riposta i tak się ze mnie śmiano. Ponieważ ja byłam sama, a ich kilku lub kilkunastu. Jednak dalej się tym nie przejmowałam, było tak aż moja "przyjaciółka" wbiła mi nóż w plecy.
Już wcześniej widziałam, że się ode mnie odsuwa i stara się unikać. To ona powiedziała mi prosto w twarz, że nie chce się ze mną przyjaźnić, bo jestem brzydka. Wtedy zrozumiałam, że dziewczyny z klasy i jak i chłopacy, nawet nie próbują mnie poznać tylko dlatego, że mam taką a nie inną twarz. Próbowałam się tym nie przejmować, wmówić sobie, że to oni są dziwni, nie ja, ale powoli zaczęłam załamywać się.

Po roku nie miałam już siły, by odgryzać się wyzywającym mnie chłopakom, przez co jeszcze bardziej ich zachęciłam do pastwienia się nade mną. Ciągle miałam starych znajomych, ale ponieważ więcej czasu spędzałam w szkole niż z nimi, przestałam dostrzegać, że oni lubią mnie za to jaka jestem. Po dwóch latach byłam już całkowitym wrakiem człowieka, najdziwniejsze było to, że przed rodzinną dalej grałam szczęśliwą niczym nie przejmującą się dziewczynę, a nocami ryczałam w poduszkę, modląc się by wreszcie skończyć liceum i móc żyć z dala od prześladowców.

W połowie drugiej klasy, gdy wyszłam ze szkoły dopadło mnie pięciu chłopaków, którzy zazwyczaj wyśmiewali mnie na szkolnych korytarzach. Szli za mną i obrażali, wyzywali. Ignorowałam ich myśląc, że się odczepią. W pewnym momencie jeden z nich złapał mnie za kaptur i wywrócił na ziemię. Stanęli koło mnie i śmiejąc się zaczęli jeszcze bardziej wyzywać mnie od najróżniejszych potworów, po czym zaczęli na mnie pluć. Inni uczniowie, którzy to widzieli przechodzili obok, widziałam nawet jak ktoś wyjął telefon i to nagrywał. A ja leżałam na tej ziemi i nie miałam sił by walczyć, uciekać czy krzyczeć o pomoc. W tamtej chwili w mojej głowie pojawiła się jedna myśl, której żałuje do dziś, "osoba tak brzydka jak ty nie ma prawa istnieć!". Gdy znudziła im się "zabawa" ze mną szybko pobiegłam do domu.

Pamiętałam jak na jednym z filmów, ktoś mówił, że połknięcie garści tabletek nic nie boli. Bolało jak cholera. Rodzice znaleźli mnie na podłodze na półprzytomną. Wiadomo co było potem. Szpital, psycholog... Zaledwie po kilku godzinach dotarło do mnie, że chciałam odebrać sobie to co najcenniejsze z powodu kilkunastu debili, którzy byli głupi i płytcy. Do tej pory zastanawiam się co by było, gdyby mnie nie odratowano... A najzabawniejsze było to, że nagle wtedy moja klasa strasznie mnie polubiła. Wysłali mi listy, chcieli odwiedzać. Dawna przyjaciółka chciała znów się zaprzyjaźnić...

Minęło już sporo lat. Stałam się silniejsza, nigdy więcej nie pomyślałam by zrobić znów coś tak głupiego. Odzyskałam swój dystans do siebie, poznałam cudownych ludzi, którzy nigdy by nie uwierzyli, że jestem niedoszłym samobójcą. Najsmutniejsze jest to, że dalej idąc ulica zdarza mi się usłyszeć niemiły komentarz na temat mojej twarzy, i to nie tylko od młodzieży, jednak teraz mam to gdzieś.

Chcę podzielić się z wami tą historia z trzech powodów.

Po pierwsze jeśli jesteś jedna z tych osób, która prześladuję innych lub im dokucza, bije, to wiedz, że twoje zachowanie może zmusić kogoś do zrobienia czegoś głupiego. Możesz zniszczyć jej życie, a nawet je nieumyślnie odebrać. Ja wiem, że fajnie się pośmiać i trzeba zabłysnąć przed kolegami, jeśli już więc musisz, to zrób to tak by nikt nie słyszał.

Po drugie uświadamiajcie swoje dzieci, rodzeństwo, wszystkim o tym jak takie zachowanie może się skończyć. Mnie udało się uratować, ale ile osób się nie udało?

Po trzecie jeśli jesteś osobą prześladowaną, to zaciśnij zęby i olej to! Twoja opinia o sobie jest najważniejsza i nie warto z powodu innych robić czegoś tak głupiego jak ja. Pewnego dnia spotkasz na swojej drodze normalne osoby, które zaakceptują cię takim jakim jesteś! Nie przejmuj się tym!

szkoła

Skomentuj (50) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 459 (565)

1