Profil użytkownika
ZjemCiSzalik
Zamieszcza historie od: | 6 lipca 2011 - 15:37 |
Ostatnio: | 14 lipca 2022 - 20:52 |
- Historii na głównej: 8 z 8
- Punktów za historie: 4488
- Komentarzy: 76
- Punktów za komentarze: 371
Mój ojciec pracował ponad 20 lat w Pogotowiu Ratunkowym, szmat czasu więc i rodzynków sporo.
Pewnego razu otrzymali wezwanie do jednego z osiedlowych pijaczków. Na miejscu okazało się, że delikwenta trzeba jednak zabrać do szpitala. Problemem okazał się wózek inwalidzki pacjenta. Na ulicy go nie zostawią, do karetki się nie zmieści, a do tego aromat i ogólny stan powiedzmy higieniczny wehikułu raczej nie zachęcały do jakichkolwiek manewrów typu złożyć/zapakować gdziekolwiek.
Jak się okazało ułańskiej fantazji pracownikom pogotowia nie zabrakło... Wynaleźli gdzieś sznurek, linę czy inne ustrojstwo, którym przywiązali wspomniany wózek do karetki i zwyczajnie wzięli go na hol. Widok karetki mknącej przez pół miasta z wózkiem inwalidzkim telepiącym się z tyłu musiał być wyjątkowy.
Zarówno pacjent, jak i jego pojazd akcję przeżyli i wrócili na swoje osiedle :)
Pewnego razu otrzymali wezwanie do jednego z osiedlowych pijaczków. Na miejscu okazało się, że delikwenta trzeba jednak zabrać do szpitala. Problemem okazał się wózek inwalidzki pacjenta. Na ulicy go nie zostawią, do karetki się nie zmieści, a do tego aromat i ogólny stan powiedzmy higieniczny wehikułu raczej nie zachęcały do jakichkolwiek manewrów typu złożyć/zapakować gdziekolwiek.
Jak się okazało ułańskiej fantazji pracownikom pogotowia nie zabrakło... Wynaleźli gdzieś sznurek, linę czy inne ustrojstwo, którym przywiązali wspomniany wózek do karetki i zwyczajnie wzięli go na hol. Widok karetki mknącej przez pół miasta z wózkiem inwalidzkim telepiącym się z tyłu musiał być wyjątkowy.
Zarówno pacjent, jak i jego pojazd akcję przeżyli i wrócili na swoje osiedle :)
Pogotowie ratunkowe vel laweta
Ocena:
518
(582)
1
« poprzednia 1 następna »