Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

ciotka

Zamieszcza historie od: 7 maja 2013 - 22:31
Ostatnio: 28 sierpnia 2019 - 20:26
  • Historii na głównej: 1 z 2
  • Punktów za historie: 595
  • Komentarzy: 164
  • Punktów za komentarze: 1492
 
zarchiwizowany

#54206

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Dzisiaj w samo południe zachciało mi się iść po coś do jedzenia do pobliskiego sklepiku. Ot, mała budka, w której mieści się maksymalnie troje klientów. Przede mną stoi mama z kilkuletnim chłopcem. Kupuje różne rzeczy jednocześnie instruując dziecię jak obsługiwać zabawkę, którą mu przed chwilą kupiła w pakiecie z komiksem czy jakąś gazetką.
Najpierw nie patrzę, ale słyszę: "Zobacz, to pistolet kapitana .... (jakiegoś tam - nie pamiętam). To jest lufa, a to kolba. Tu się trzyma. Nie, nie tak! Odwrotnie! A tu się naciska!"
Od tego momentu również patrzę. Cały czas. Wzroku nie spuszczam. Szczerze mówiąc trochę mnie zatkało, bo wiadomo, że dzieciak się wcześniej czy później nauczy strzelać, ale czy naprawdę musi go tego uczyć jego rodzona matka???
No więc patrzę i widzę, jak naprowadza palec małego na cyngiel i razem naciskają. Mały naciska kilka razy samodzielnie, w pewnym momencie kieruje lufę w swoją stronę. "Nie, nie! Do siebie nie można, odwrotnie!" Matka łapie pistolet i naprowadza go w kierunku... sprzedawczyni. "Tak trzeba!" Wspólnie zastrzelili sprzedawczynię. Nie dosłownie oczywiście, ale cyngiel nacisnęli.
W tym momencie już nie wytrzymałam i zapytałam, czy naprawdę musi uczyć synka strzelać do ludzi.
Oczywiście usłyszałam, że jestem źle wychowana bo się wtrącam w nieswoje sprawy. I że jestem ślepa, bo ona go wcale nie uczyła strzelać. Faktycznie, noszę okulary i pewnie dlatego wszystko bardzo dokładnie widziałam... A w ogóle to powinnam się zająć swoimi dziećmi, a nie cudzymi.
Nie byłam w awanturniczym nastoju, nie wchodziłam w dyskusję. Teraz żałuję tylko, że nie zapytałam czy w domu uczy go podrzynać gardło lalkom.

w samo południe

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -13 (23)

#50567

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jedna pani odeszła pół roku temu od swojego męża zostawiając go z niemowlakiem. Przez całe 6 miesięcy nie zainteresowała się dzieckiem, którym opiekował się pan korzystając z pomocy swojej matki.

Dzisiaj babcia trochę zaniemogła, więc pan wysłał SMSa do swojej ex-żony pytając ją, czy mogłaby jutro posiedzieć z małym, gdy on będzie w pracy.
"Nie, bo na jutro zaplanowałam sobie zrobienie paznokci." brzmiała odpowiedź.

Prawdopodobnie pani mama nie zasługuje aż na honorowy tytuł matki roku, ale dla mnie jest piekielna.

w wielkim mieście

Skomentuj (38) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 522 (658)

1