Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

cissy12

Zamieszcza historie od: 3 grudnia 2011 - 20:38
Ostatnio: 8 października 2012 - 18:55
  • Historii na głównej: 1 z 17
  • Punktów za historie: 2891
  • Komentarzy: 15
  • Punktów za komentarze: 35
 
zarchiwizowany

#40954

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Podam wam wiele przykładów jak dziewczyny z najwyższej klasy gimbazy potrafiły uprzykrzać życie mojej kuzynce. Pierwsza sprawa to krytykowanie wyglądu
1. Duże zielone oczy ( według gimbzy to "zasrany kolor oczu" )
2. Jasno brązowe włosy ( MARSZ FARBOWAĆ NA PLATYNĘ LUB GŁĘBOKĄ CZERŃ)
3. Kuzynka waży 53 kg przy wzroście 166 cm ( przepadnij wielorybie)
4. Śniada karnacja ( bahaha szlachta jest blada bo siedzi w domu a ciemni pracują na polu)
5. Duże usta ( wary obciągary )
6. Aparat na zęby ( pasztet 100 % )
7. Dziecinna buzia ( baby face przepadnij )
Najśmieszniejsze jest to że kuzynka była wyśmiewana przez rudą, otyłą i bladą dziewczynę, która się wywyższała tylko z powodu ładnych włosów ! Ruda malowała kredki na pół głowy i używała bladej tapety co dodało jej 20 lat i nadawało wygląd prostytutki.

Moja kuzynka nie pali ani nie pije i każdego dnia była wyśmiewana w klasie bo "zamula" .
Codzienne chowanie plecaka, obrzucanie papierkami to była norma, tak samo jak przypalanie włosów zapalniczką. ! Dziewczyna aktualnie chodzi do pierwszej liceum i musi korzystać z wizyt u psychologa. Jest nieśmiała i bardzo zakompleksiona i to wszystko przez jedną rudą szmatę.

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 2 (36)
zarchiwizowany

#38969

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Pierwsza komunia święta, czas refleksji, wyciszenia, pierwszej spowiedzi świętej oraz otrzymania najważniejszego sakramentu czyli przyjęcia serca Chrystusa w postaci opłatka. Dzieci z uśmiechem chodzą na msze święte, czynnie biorą udział w życiu kościoła itp. Cieszą się choćby z najmniejszego prezentu, który i tak jest tylko dodatkiem do jednego z najwspanialszych sakramentów, zaraz po ślubie. Hahah
Koniec bajek witamy w XXI wieku. Rok temu chrześnik mojej mamy wyznaczył listę prezentów ( był to pomysł rodziców, ale chrześniak sam wymyślał prezenty) . Oczywiście rodzice chrzestni muszą dać 1500 zł+ drobny upominek, bo tak wypada. Ja wyśmiałam moją mamę z jej czystej głupoty, co może od razu da mu na osiemnastkę dom,a nie zaczekajcie DOM to byłby wstyd trzeba będzie sponsorować wille z basenem + BMW jako drobny dodatek, a na wesele drodzy państwo może okrągły milionik co ?
Mama oczywiście musiała dać piekielnemu chrześniakowi 1500 zł + złoty medalik, od chrzestnego dostał bardzo drogi rower i zegarek, a od pozostałych gości PSP3, X-boxa, laptopa i dużo więcej .
Chrześniak nie przejął się sakramentem, przeklinał jak niejedyny dorosły, narzekał że dostał za mało pieniędzy, podarł swój indeks od komunii ciesząc się, że nie będzie musiał chodzić więcej do tego pi***dolonego kościoła. Aniołek prawda ?
Czyta piekielna głupota mojej matki i innych gości.

Skomentuj (27) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 171 (239)
zarchiwizowany

#38658

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
EDIT: Wiem, że źle zrobiłam nazywając piekielną głupotę dwóch nastolatek homoseksualizmem, wybaczcie zaczynamy od nowa.

W moim bloku mieszkają dwie dziewczyny z porządnych rodzin, przyjaciółki od zawsze. Gdy przyjechałam do domu i relaksowałam się na balkonie dostrzegłam Olkę i Ankę ( imiona zmienione) całujące się w dość mało romantyczny sposób. Dziewczyny mają po szesnaście lat. Pomyślałam sobie dobrze niech robią co chcą i zapomniałam o sprawie. Widzę je znowu tym razem na trawie, jedna leży na drugiej w publicznym miejscu, wydają dziwne dźwięki, całują się i dotykają w miejscach intymnych. Szlak mnie już trafił, ale pomyślałam poczekam, policzę do dziesięciu i się uspokoję. Sytuacja powtarzała się już kilka razy, gdy dziewczyny wkładały sobie rękę do majtek i oblizywały nawzajem palce zrobiło mi się nie dobrze. Podeszłam do nich.
Ja: Dziewczyny to chyba nieodpowiednie miejsce do takich rzeczy.
Anka: Ch***j cię to obchodzi, teraz bycie Bi jest w modzie i chłopaki na to lecą.
Olka: Zazdrościsz nam, bo nikt nie chce cię wyr**chać.
Znowu zassały się ze sobą, ja mam dosyć i nie wiem czy nie pójść do ich rodziców i troszkę sobie porozmawiać o ich kochanych pociechach.

Skomentuj (73) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 202 (284)
zarchiwizowany

#38500

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
W tym roku moja kuzynka pisała egzamin gimnazjalny. Część z języka polskiego napisała na sto procent. Dowiedziałam się tego i byłam z niej naprawdę dumna, lecz to co później się dowiedziałam wstrząsnęło mną. Wielka pani profesor od polskiego uwzięła się na nią. Nie chciała ją wysyłać na konkursy, bo przyniosłaby jej wstyd. Mała pisała wiersze, na jej wiek były naprawdę bardzo dobre, pokazała je pani od polskiego, a ta ją wyśmiała i prawie uśmierciła jej talent. Wyśmiewanie poniżanie było na porządku dziennym. Takich sytuacji było wiele więcej, a faworyzowana były dzieci z bogatszych rodzin. Dodatkowo wydaje mi się, że nauczycielka była zazdrosna. Niestety na jej świadectwie widnieje ocena dostateczna z języka polskiego.

Skomentuj (2) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -4 (38)

#36448

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Moja siostra dostała szlaban na czytanie książek. Dokładnie Harrego Pottera, do którego miłością zaraziłam ją ja. Książka mojego dzieciństwa. Szczerze zdziwiłam się, kiedy usłyszałam płaczącą siostrę przez telefon. Nie chciała powiedzieć dlaczego dostała ten szlaban.

Dzwonię do rodziców, mama wyjaśniła mi, że dała jej ten szlaban, ponieważ dzieci teraz grają na konsolach, komputerach, a ona nie chcę nic tylko czyta te książki o jeb**nym okularniku. Kazała jej oglądać telewizje, bo to pobudza wyobraźnie ( sic!) , ale mała woli czytać. Matka martwi się, że siostra będzie uznawana za dziwaka, dlatego dostała ten szlaban, a mój brat który praktycznie dwadzieścia cztery godziny na dobę gra na komputerze, a mamusia problemu nie widzi.

Jestem dumna z siostrzyczki, moja krew, a z mamą długo sobie porozmawiałam i chyba przemówiłam ją do rozsądku. Młoda może czytać godzinkę dziennie i wyegzekwowałam pozwolenie chodzenia jej na plac zabaw z koleżankami. ;)

Skomentuj (95) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 593 (747)
zarchiwizowany

#26274

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Rok temu w sierpniu pogoda była wspaniała. Postanowiłam skorzystać i przejść się na długi spacer w słuchawkami w uszach. Założyłam krótkie dżinsowe spodenki i białą bluzkę. Niestety jak się później okazało nie wszystkim się to podobało. Usiadłam na ławce jednocześnie wyłączając muzykę, jednak słuchawki pozostawiłam na uszach- ot taki mój zwyczaj.
Na ławeczkę obok dosiadły się dwie dziewczyny z sąsiedztwa. typowe plastiki, pół tony tapety na twarzy, tlenione włosy itp. Dziewczyny myślały, że słucham muzyki, więc postanowiły o mnie poplotkować.
- Ty patrz jak ona wygląda jak dziecko a przecież ma osiemnaście lat.
- No ja to bym nie wychodziła z domu z taką " baby face"
- Mogłaby się chociaż bardziej malować.
- No, a patrz jakie ma nogi.
- Noo ja to bym w życiu nie założyła spodenek.
Podeszłam do nich i spokojnie powiedziałam, że słyszałam co mówiły. Myślałam, że przeproszą, albo się chociaż zawstydzą i odejdą.
- Spierd***
Rzuciłam im szybko stary tekst " pudrem gówna nie zakryjesz" i spokojnie odeszłam zadowolona z siebie.
* Minął rok dowiedziałam się , że jedna z tych szesnastolatek jest w ciąży. Czyżby karma?

park

Skomentuj (2) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 0 (38)
zarchiwizowany

#25692

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Zwykle ubieram się na czarno, ponieważ lubię ten kolor i do tej pory nikomu to nie przeszkadzało. Wsiadałam do prawie pustego autobusu. Ubrana byłam w mój czarny, krótki płaszczyk, czarne rurki i botki na małym obcasie. Wybieram sobie miejsce i zajmuje się czytaniem książki. Na następnym przystanku wsiada starsza pani.
- Masz mi ustąpić miejsce. ! ( W autobusie było tylko pięć osób, a pani nawet nie poprosiła tylko zażądała )
- Proszę pani prawie cały autobus jest pusty, mogła by pani..
- NIE BĘDZIESZ MI ROZKAZYWAĆ" SZATAŃSKO", JA ZNAM TAKICH JAK TY CZARNE UBRANIE I BRAK KULTURY< ŻEBY STARSZEJ SCHOROWANEJ PANI NIE USTĄPIĆ MIEJSCA !! ( Z głupszym nie będę się kłócić, przesiadałam się bez słowa na siedzenie obok.)
- i co tak sobie usiądziesz, takim jak ty nic się nie należy, powinnaś stać, jeszcze jakieś dziecko tu usiądzie i się od ciebie zarazi.
Założyłam słuchawki i zanurzyłam się w lekturze.

autobus

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 60 (168)
zarchiwizowany

#25307

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Moja babcia od strony taty nie znosiła mojej rodzicielki. Zaczęło się od ślubu. Babcia Helena miała złożyć się wraz z moim kochanym Świętej Pamięci dziadkiem na połowę kosztów wesela. Moi dziadkowie od strony mamy mieli zapłacić druga połowę. Skończyło się kłótnią, bo babcia Helena nie zapłaciła ani złamanego grosza na wesele, biedy dziadek nie chciał brać udziału w kłótni zaoszczędził trochę i ze swoich pieniędzy zapłacił swoją część. Helena kupiła zestaw mebli kuchennych na raty jako prezent ślubny. Po ślubie kazała moim rodzicom spłacać dalszą część ze swoich pieniędzy. Plotki , które rozpuściła Helena rozeszły się po rynku. Według nich ona za sponsorowała cały ślub i wesele. Rodzice odwiedzali babcię Helenę, choć mam tego nie znosiła, bo zawsze Helena mówiła,że jej kochany synuś ożenił się ze złą kobietą. Urodziłam się ja, mój ś.p dziadek odwiedzał mnie codziennie. Troszczył się o mnie i pomagał mamie,podczas gdy tata pracował za granicą. Zawsze chodziłam z nim na spacery zbierać ślimaki- od tak jako dziecko strasznie to lubiłam i spędzałam czas z dziadkiem. Niestety Helena nie raczyła mnie, ani razu odwiedzić z wyjątkiem chrztu. Nie dostałam od niej nawet zwykłego pluszaka. Gdy odwiedzaliśmy Helenę udawała, że głowa ją boli i żeby zabrać stąd tego bachora. Mój kochany dziadek zmarł gdy miałam osiem lat. Helen została sama. Oczywiście starliśmy się ją odwiedzać, ale ona raz zrobiła nam taką kłótnie, że odtąd mama przestała ją odwiedzać. Tylko tata czasami do niej zawitał. W końcu w tajemnicy przed wszystkimi w dniu babci postanowiłam zawitać do babci Heleny kupiłam jej czekoladki i różyczkę. Miałam wtedy tylko dziesięć lat, więc nie było mnie stać na coś lepszego. Helena spojrzał na prezent, rzuciła z hukiem na stół i powiedziała te słowa , która pamiętam do dzisiaj , a mam dziewiętnaście lat " Po coś tu smarkulo przyszła ? Pieniędzy Ci się zachciało i kupiłaś mi te badziewia. Nie chcę cię już więcej widzieć!! " Wyrzuciła mnie z domu. Nigdy do niej więcej nie przyszłam, a grób dziadka odwiedzam co tydzień.
Z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach.
* Dodam,że mam jeszcze dwójkę młodszego rodzeństwa, babcia nie utrzymuje z nami kontaktów. Za to wprost uwielbia swoją córkę i jej dzieci. My nie zostaliśmy zaproszeni na wigilie, a ona nie przyszła nawet na chrzest mojej małej siostrzyczki.

rodzinka

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 151 (197)
zarchiwizowany

#25116

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia z perspektywy czasu może wydawać się śmieszna, ale mnie jako jedenastolatkę trochę zasmuciła. Mikołajki klasowe klasa czwarta. Oczywiście rodzice kupują prezenty- na wywiadówce ustalili jednogłośnie kwotę od czterdziestu do pięćdziesięciu złotych. Losowanie dla mnie wypadło bardzo pomyślnie wylosowałam moją dobrą koleżankę, a mnie wylosował pewien chłopak. Nazwijmy go Kacper. Był jednym z najbogatszych dzieci w szkole wszystko wypasione, najnowsze sprzęty, oryginalne piłki. Moja mam kupiła koleżance wielką paczkę słodyczy z pluszakiem za trzydzieści złotych i zestaw małych figurek aniołków, które Marysia( moja koleżanka) kolekcjonowała. Dzień rozdawania prezentów. Marysia bardzo się ucieszyła i była mi wdzięczna. Natomiast ja dostałam uwaga figurkę mikołaja, która widziałam za piętnaście złotych, którą zapakował w jakąś starą torbę. Oczywiście byłam mała i bardzo mu podziękowałam, choć pamiętam jak okropnie się czułam, Wszystkie dzieci mają paczkę słodyczy plus prezenty, a ja figurę mikołaja i nawet czekolady. Oczywiście za wydarzenie nie winię chłopca, ale jego matkę.
Choć minęło już osiem lat w pamięci utkwiło mi to wydarzenie, choć jest mało piekielne.

mikołajki

Skomentuj (28) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 95 (213)
zarchiwizowany

#24946

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Jetem wolontariuszką w schronisku. Rok temu w zimę wracając z kościoła usłyszałam przeraźliwy psik jakiegoś pieska. Od razu pobiegłam do niego. Okazało się, że jakiś pan przejechał biednego psa, ale zatrzymał się. Rozejrzał się w około i zobaczył, że piesek jest ranny. Ja już zdarzyłam dopiec do miejsca zdarzenia. Zapytałam się pana co mamy zrobić może zawieźlibyśmy go weterynarza . Piekielny na to odrzekł " przecież to tylko pies " wszedł do samochodu i odjechał pozostawiając mnie z klasyczną miną WTF na twarzy. Widzę pies ma złamaną łapkę i ledwo doszedł na chodnik. Było strasznie zimo, pied na pewno by zamarzł. Okryłam go moim długim i ciepłym szalikiem. Dzwonię do mojego schroniska nikt się nie zgłasza. Proszę ludzi o pomoc o zawiezienie do najbliższego weterynarza. Każdemu się spieszy, nikt nie pomoże. Pies zaczyna coraz bardziej piszczeć. Nie wiem co robić najbliższy weterynarz na drugim końcu miasta ja wtedy jeszcze nie zdążyłam zrobić prawa jazdy, ba nawet samochodu nie miałam. Dzwonię do kolegów nikt nie podwiezie, bo wiadomo niedziela godzina osiemnasta wszyscy po piwku. Pobiegłam do urzędu gminy ( bardzo blisko miejsca zdarzenia) tłumaczę sytuacje, oni się takimi rzeczami nie zajmują nie wiedzą kto może pomóc, żaden urzędnik nie pomoże, nie zawiezie. Dzwonię na policję w sprawie przejechania psa. Niestety tam też policjanci są na akcji i nikt nic nie może zrobić. Ja coraz bardziej trzęsłam się z zimna, ale psa nie zostawię, przecież może umrzeć nie miałam sumienia. W końcu kundelka wzięłam na ręce i szybko pojechałam autobusem do pogotowia weterynaryjnego. Tu też spotkały mnie piekielności , bo mohery boją się być w pobliżu tego potwora. Tak piesek malutki kundelek, ledwo zipie i zrobi im krzywdę -.- W końcu po trzech godzinach trafiłam do pogotowia weterynaryjnego . Piesek na szczęście przeżył i teraz jest moim najlepszym przyjacielem.

rynek

Skomentuj (23) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 66 (196)