Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

daria_piekielnicka

Zamieszcza historie od: 20 grudnia 2012 - 20:42
Ostatnio: 14 stycznia 2013 - 11:07
  • Historii na głównej: 0 z 3
  • Punktów za historie: 8
  • Komentarzy: 0
  • Punktów za komentarze: 0
 
zarchiwizowany

#46015

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Witam. Napotkałam gdzieś ostatnio historię dotyczącą szkolnych toalet i ze zdziwieniem stwierdziłam, że musze opisać wygląd mojej szkolenj toalety.
Na wstępie dodam, że chodzę do gimnazjum.
W ubikacji niemiłosiernie śmierdzi. Naprawdę, nie przesadzam, zapach jest nie do wytrzymania. Drzwi nie domykają się, pomijając, że są obdarte i popisane. Papier toaletowy jest czasami. Z 3 umywalek dziła jedna, a i tak woda pryska z niej na wszystkie strony. Często dziewczyny wyrzucają zużyte podpaski i tampony do ubikacji zatykając ją, już nie wspominając o wyrzucanie tych rzeczy na podłogę.
Raz nawet znalazłam KUPĘ.Tak, dobrze przeczytaliście. Kupa. Rozsmarowana na ścianie. Nie wnikam po co , jak i dlaczego.

Zastanawia mnie tylko dlaczego ludzię się tak zachowują, szkodzą samym sobie.

szkoła

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -15 (15)
zarchiwizowany

#44734

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Będzie o księdzach.
Kilka dobrych lat temu, kiedy brałam pierwszą komunię, lekcje prowadził pewien bardzo specyficzny ksiądz. Przytoczę to kilka z jego dziwnych zachowań.

1. Po komunii, wypytywał każdego po kolei ile pieniędzy dostał. Jeden chłopczyk dostał bombonierkę i medalik. Ksiądz go wyśmiał.

2. Za każdą rzecz nie po jego myśli dzieci dostawały jedynkę. (tak, drugoklasiści)

3. Barrdzo, ale to barrrrdzo chętnie przyjmował wszelkie prezenty od kościelny mamusiek. Prezenty te to między innymi : zegarek, pióro, itd.

4. Wypytywał dzieci, kto był na niedzielnej mszy i kazał opowiadać co na niej było. Za jedną pomyłkę- tradycyjnie jeden.

Ciekawa jestem co tacy ludzie mają w głowie..

księża

Skomentuj (2) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -13 (25)
zarchiwizowany

#44732

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Witam wszystkich uzytkowników, jest to moja pierwsza historia.

Na wstępie chciałabym zaznaczyć, że chodzę do gimnazjum w Rzeszowie.
Historia będzie o piekielnej nauczycielce, a dokładnie to Przeszanownej Pani Wicedyrektor.
Tak się składa, że moja szkoła bierze udział w jakimś super-programie i klasy o profilu językowym mają raz w tygodniu lekcję z Native Speakerem, tzn. z osobą, która mówi tylko po angielsku.
Pani (N)ative Speaker niestety nie radzi sobie z dziećmi i zamiast coś zrobić z ich niewłaściwym zachowaniem, po prostu wywala je z klasy.
Niestety i ja zostałam wywalona. ( nie wiem za co, ale to materiał na inna historię)Nie spodobało się to mojej mamie, która to postanowiła pójść do wyżej wymienionej Przeszanownej Pani Wicedyrektor, w celu wyjaśnienia sprawy. Co usłyszała?
Usłyszała, że jestem niegrzeczna i pólgodzinny wykład na ten temat. Chwilę póżniej Pani Wicedyrektor zapytała moją mamę, czy była ze mna w poradni psychologicznej(?), bo jestem agresywna i mam problemy psychiczne.(Cała rozmowa odbyła się w podobnym tonie).


Tak się zastanawiam co to miało znaczyć i jakos nie mogę odkryć głębszego sensu tej wypowiedzi.

gimnazjum

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -15 (19)

1