Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

hipokamp

Zamieszcza historie od: 19 stycznia 2015 - 18:57
Ostatnio: 5 lutego 2015 - 11:34
  • Historii na głównej: 2 z 2
  • Punktów za historie: 1125
  • Komentarzy: 3
  • Punktów za komentarze: 17
 
[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 8) | raportuj
25 stycznia 2015 o 22:39

@mg1987: nie uważam, żeby moja opinia na temat rodziców tego dziecka była w tej historii istotna, ale dobrze, skoro już kilkukrotnie zostałem wywołany do tablicy to przedstawię swój pogląd na tę sprawę. Umieściłem tę historię, gdyż sytuacja, w której ludzie nie odwiedzają swojego najbliższego członka rodziny w ostatnich dniach życia wydaje mi się być choć odrobinę piekielna. W moim mniemaniu nie ma znaczenia czy jest to noworodek, nastolatek czy staruszek. Biorąc pod uwagę liczbę "likeów" nie jestem chyba odosobniony w takim myśleniu. Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że jest to specyficzna sytuacja i różni się nieco od umierającej babci czy ojca. Dlatego też mimo, że nieodwiedzenie umierającego rodzica (o ile nie znęcał się nad dziećmi ) potębiłbym jednoznacznie, to jednak w tym przypadku już do takich kategorycznych sądów skory nie jestem. Rozumiem, że strata dziecka to stres zapewne nieporównywalny z niczym innym. Nie uważam, żeby ci rodzice byli jakimiś wyzutymi z uczuć bestiami, zapewne po prostu cała sytuacja ich przytłoczyła. Rodzicielstwo to jednak nie tylko słodkie zdjęcia pociech wrzucane na fb, ale też odpowiedzialność. Być może w tej materii powinni wypowiadać się jedynie rodzice, którzy stracili swoje dziecko,a już z pewnością nie koleś, który siedzi sobie w wygodnym fotelu i jedynym jego zmartwieniem jest zbliżający się egzamin. Dlatego starałem się opisać sytuację nie używając żadnych słów wartościujących. To w sumie tyle, co chciałem w tej sprawie przekazać wychodząc naprzeciw oczekiwaniom kilku użytkowników tego zacnego portalu. Mam nadzieję, że zaspokoiłem Waszą ciekawość.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
24 stycznia 2015 o 21:20

@Shineoff: Masz rację, nie ma reguły. Dużo zależy od momentu, w którym zostało postawione rozpoznanie. 4 lata to naprawdę sporo jak na tę chorobę, kilka miesięcy to już dobry wynik, a sam badałem kobietę, która miała postawioną diagnozę w piątek, a jak w poniedziałek przyszliśmy na zajęcia to już nie żyła.

Komentarz poniżej poziomu pokaż

« poprzednia 1 następna »